reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Czy ktoras z Was stracila wysoka ciaze? 15-20 tydzien a z druga wszystko bylo ok i jak wygladal porod? Czy byl mniej bolesny? Krotszy?
Nie wiem, czy do końca powinnam się wypowiadać, bo póki co jestem jeszcze w ciąży, ale w czerwcu ubiegłego roku straciłam synka w 18tc. Aktualnie jestem na podobnym etapie i z Maluszkiem wszystko ok 😉 Co do porodu i tak bym się nie wypowiedziała, bo u mnie będzie cc.
 
reklama
Hej dziewczyny,a Ja troche z innym zapytaniem,choc bliskim temu watkowi.
Czy ktoras z Was stracila wysoka ciaze? 15-20 tydzien a z druga wszystko bylo ok i jak wygladal porod? Czy byl mniej bolesny? Krotszy?
Ja straciłam ciążę w 18 tyg. Przez stan zapalny spowodowany wyrostkiem robaczkowym. Duże znaczenie ma tutaj z jakiego powodu straciłaś ta ciążę. Co do porodu się nie wypowiem ale wszyscy mówią że kolejne porody są łagodniejsze przeważnie.
 
@FiMi Nie analizuj tego aż tak, bo w ten sposób, to tylko osiwieć można. Za poronienia na tym etapie najczęściej odpowiada błąd w trakcie podziału komórek. I niestety na to nie mamy wpływu. Natomiast prawdopodobieństwo, że sytuacja się powtórzy jest statystycznie bardzo małe.
Co do powrotu cykli 30-dniowych, to nie nastawiaj się, że tak będzie. Czy będzie Ci przeszkadzało, jeśli teraz cykle będą 31-dniowe lub 28-dniowe? Pierwsze cykle zazwyczaj są różnej długości i trochę trwa zanim wszystko się unormuje.
Ja poroniłam w listopadzie zeszłego roku a cykle mam trochę jeszcze rozjechane tzn. raz jest 27 , potem kolejny po 31 dniach. A wcześniej było co 28 regularnie. Także czekam aż może w koncu się ureguluje bo i z owulacja teraz ciężko wycelować🙂
 
Ja idę do lekarza na kontrolę we czwartek. Mam nadzieję, że wszystko będzie już wyczyszczone i nie będzie trzeba dodatkowo łyżeczkować, bo po tym wazsytkim już by mnie to dobiło. Dzisiaj 8dzień, w końcu widzę jakąś poprawę. Zeszły wtorek był najgorszym dniem w moim życiu, a dzisiaj znowu wtorek. Nie mam pojęcia kiedy zleciał ten tydzień przez to wszystko. Jestem ciekawa kiedy dostanę miesiączkę i czy wrócą mi cykle 30dniowe.. Nie wiem czy to ma jakiś związek ale poroniłam w 8tygodniu właśnie w dzień kiedy miałambym okres gdyby nie ciąża i właśnie od rana czułam się jakbym miała go dostać, ból jajników, nerek, krzyża ale mówiłam sobie, że przecież to nie możliwe, bo przecież wszystko jest dobrze i że to dopiero drugi miesiąc i że może wszystko jeszcze nie zatrybiło i zaraz wszystko minie, bo w końcu organizm ogarnie, że jest już ciąża. Czy któraś z Was też tak miała? Że poroniła właśnie w czasie kiedy byłaby miesiączka?
Ja jestem teraz w szóstej ciąży. Miałam w niej normalny obfity "okres" w terminie spodziewanej miesiączki trwający 3-4 dni, lekarz widział to krwawienie na fotelu (HCG już dodatnie) i nie dawał szans na inne zakończenie niż tzw. biochem. Potem miałam krwaiwenie w 8tc, odkleiła się kosmówka, zrobił krwiak. A potem w 12tc, ale już skape. Mogłabym do tego przyprawic teorie, że mój organizm nie skumał, że jest w ciąży i miesiączkować, ale... Robiłam badania na progesteron - wysoki. Od 8 tc jestem dodatkowo na lekach z progesteronem. Poza tym prawda jest taka, że krew kapała też w 5tc, 9tc, 11 tc, 13 tc. W mojej poprzedniej ciąży krwawilam obficie mniej więcej co tydzień. Mózg szuka wytłumaczenia i regularności, ale to są rzeczy nie do ogarnięcia.
 
Ja idę do lekarza na kontrolę we czwartek. Mam nadzieję, że wszystko będzie już wyczyszczone i nie będzie trzeba dodatkowo łyżeczkować, bo po tym wazsytkim już by mnie to dobiło. Dzisiaj 8dzień, w końcu widzę jakąś poprawę. Zeszły wtorek był najgorszym dniem w moim życiu, a dzisiaj znowu wtorek. Nie mam pojęcia kiedy zleciał ten tydzień przez to wszystko. Jestem ciekawa kiedy dostanę miesiączkę i czy wrócą mi cykle 30dniowe.. Nie wiem czy to ma jakiś związek ale poroniłam w 8tygodniu właśnie w dzień kiedy miałambym okres gdyby nie ciąża i właśnie od rana czułam się jakbym miała go dostać, ból jajników, nerek, krzyża ale mówiłam sobie, że przecież to nie możliwe, bo przecież wszystko jest dobrze i że to dopiero drugi miesiąc i że może wszystko jeszcze nie zatrybiło i zaraz wszystko minie, bo w końcu organizm ogarnie, że jest już ciąża. Czy któraś z Was też tak miała? Że poroniła właśnie w czasie kiedy byłaby miesiączka?
To raczej przypadek że poronilas dokładnie wtedy - po prostu poronienia w 6-7-8 tygodniu są częste. A poronienie które się zaczyna daje właśnie „okresowe” odczucia.
 
Sojka a jak tam fragmentacja? Zresztą jak Mąż łyka suple to i tak cośruszy do przodu, szansa na pewno jest ! Życzę żebyście nie musieli długo zastanawiać się nad decyzją💪
Niezdefragmentowanych 76%
Zdefragmentowanych 24%
Androlog dał suple plus kwas foliowy i powiedział, że wyniki są dobre i nie ma sie czego czepiać. Trzeba u mnie szukać.
Zaczynam się psychicznie nastawiać, że nic z tego. Mówi cały czas to samo, że juz nie chce. Jak mu powiedziałam, że nie mogę w takim zawieszeniu to powiedział, że cały czas się zastanawia i nie podejmie decyzji na całe życie w dwa dni, ale powtarza że mieliśmy szansę a teraz jest juz za późno. Jestem tu z Wami bo lepiej mi jak wiem, że innym sie udaje. Mam Wasze wsparcie, bo nikt inny mnie nie rozumie, więc przycupnę, ale w mojej sprawie nie liczę na zbyt wiele.
 
Niezdefragmentowanych 76%
Zdefragmentowanych 24%
Androlog dał suple plus kwas foliowy i powiedział, że wyniki są dobre i nie ma sie czego czepiać. Trzeba u mnie szukać.
Zaczynam się psychicznie nastawiać, że nic z tego. Mówi cały czas to samo, że juz nie chce. Jak mu powiedziałam, że nie mogę w takim zawieszeniu to powiedział, że cały czas się zastanawia i nie podejmie decyzji na całe życie w dwa dni, ale powtarza że mieliśmy szansę a teraz jest juz za późno. Jestem tu z Wami bo lepiej mi jak wiem, że innym sie udaje. Mam Wasze wsparcie, bo nikt inny mnie nie rozumie, więc przycupnę, ale w mojej sprawie nie liczę na zbyt wiele.

Fragmentację DNA/niezdefragmentowane najlepiej mieć na poziomie 15% i mniej. Andrologiem nie jestem ale u nas po suplach też się poprawiła :) My też konsultowaliśmy z andrologiem, a właśnie na początku była ok 25% co stanowiło niestety umiarkowany potencjał do zapłodnienia.
Nie powiedziałabym,że masz szukać u siebie tylko. Właśnie nie narzucaj na siebie tyle :) Jeśli bardzo chcesz to tylko poważna rozmowa z Mężem bo jednak to powinno byc pragnienie obu stron i starania oczywiście. Kciuki :)
 
Niezdefragmentowanych 76%
Zdefragmentowanych 24%
Androlog dał suple plus kwas foliowy i powiedział, że wyniki są dobre i nie ma sie czego czepiać. Trzeba u mnie szukać.
Zaczynam się psychicznie nastawiać, że nic z tego. Mówi cały czas to samo, że juz nie chce. Jak mu powiedziałam, że nie mogę w takim zawieszeniu to powiedział, że cały czas się zastanawia i nie podejmie decyzji na całe życie w dwa dni, ale powtarza że mieliśmy szansę a teraz jest juz za późno. Jestem tu z Wami bo lepiej mi jak wiem, że innym sie udaje. Mam Wasze wsparcie, bo nikt inny mnie nie rozumie, więc przycupnę, ale w mojej sprawie nie liczę na zbyt wiele.
Z facetami, to gorzej niż z dziećmi. Tego nie, tamtego nie, do lekarza nie pójdę, nie będę tego brał, diety nie zmienię... Ile ja się nagadałam żeby brał jakiekolwiek witaminy, to głowa mała. I tak się cieszę, że bierze D3, B complex i cynk z witaminą C. Dołożyłabym mu jeszcze, ale to by mnie chyba z domu wyrzucił więc dobre i to. Daj mu jeszcze chwilę może wtedy wyrazi chęci, bo na siłę, to też nie ma co. To musi być wspólna decyzja. Rozmowa i jeszcze raz rozmowa chociaż wiem, że i z tym czasem może być ciężko.
 
reklama
Do góry