reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Czy ktoras z Was stracila wysoka ciaze? 15-20 tydzien a z druga wszystko bylo ok i jak wygladal porod? Czy byl mniej bolesny? Krotszy?
Nie wiem, czy do końca powinnam się wypowiadać, bo póki co jestem jeszcze w ciąży, ale w czerwcu ubiegłego roku straciłam synka w 18tc. Aktualnie jestem na podobnym etapie i z Maluszkiem wszystko ok 😉 Co do porodu i tak bym się nie wypowiedziała, bo u mnie będzie cc.
 
reklama
Hej dziewczyny,a Ja troche z innym zapytaniem,choc bliskim temu watkowi.
Czy ktoras z Was stracila wysoka ciaze? 15-20 tydzien a z druga wszystko bylo ok i jak wygladal porod? Czy byl mniej bolesny? Krotszy?
Ja straciłam ciążę w 18 tyg. Przez stan zapalny spowodowany wyrostkiem robaczkowym. Duże znaczenie ma tutaj z jakiego powodu straciłaś ta ciążę. Co do porodu się nie wypowiem ale wszyscy mówią że kolejne porody są łagodniejsze przeważnie.
 
@FiMi Nie analizuj tego aż tak, bo w ten sposób, to tylko osiwieć można. Za poronienia na tym etapie najczęściej odpowiada błąd w trakcie podziału komórek. I niestety na to nie mamy wpływu. Natomiast prawdopodobieństwo, że sytuacja się powtórzy jest statystycznie bardzo małe.
Co do powrotu cykli 30-dniowych, to nie nastawiaj się, że tak będzie. Czy będzie Ci przeszkadzało, jeśli teraz cykle będą 31-dniowe lub 28-dniowe? Pierwsze cykle zazwyczaj są różnej długości i trochę trwa zanim wszystko się unormuje.
Ja poroniłam w listopadzie zeszłego roku a cykle mam trochę jeszcze rozjechane tzn. raz jest 27 , potem kolejny po 31 dniach. A wcześniej było co 28 regularnie. Także czekam aż może w koncu się ureguluje bo i z owulacja teraz ciężko wycelować🙂
 
Ja idę do lekarza na kontrolę we czwartek. Mam nadzieję, że wszystko będzie już wyczyszczone i nie będzie trzeba dodatkowo łyżeczkować, bo po tym wazsytkim już by mnie to dobiło. Dzisiaj 8dzień, w końcu widzę jakąś poprawę. Zeszły wtorek był najgorszym dniem w moim życiu, a dzisiaj znowu wtorek. Nie mam pojęcia kiedy zleciał ten tydzień przez to wszystko. Jestem ciekawa kiedy dostanę miesiączkę i czy wrócą mi cykle 30dniowe.. Nie wiem czy to ma jakiś związek ale poroniłam w 8tygodniu właśnie w dzień kiedy miałambym okres gdyby nie ciąża i właśnie od rana czułam się jakbym miała go dostać, ból jajników, nerek, krzyża ale mówiłam sobie, że przecież to nie możliwe, bo przecież wszystko jest dobrze i że to dopiero drugi miesiąc i że może wszystko jeszcze nie zatrybiło i zaraz wszystko minie, bo w końcu organizm ogarnie, że jest już ciąża. Czy któraś z Was też tak miała? Że poroniła właśnie w czasie kiedy byłaby miesiączka?
Ja jestem teraz w szóstej ciąży. Miałam w niej normalny obfity "okres" w terminie spodziewanej miesiączki trwający 3-4 dni, lekarz widział to krwawienie na fotelu (HCG już dodatnie) i nie dawał szans na inne zakończenie niż tzw. biochem. Potem miałam krwaiwenie w 8tc, odkleiła się kosmówka, zrobił krwiak. A potem w 12tc, ale już skape. Mogłabym do tego przyprawic teorie, że mój organizm nie skumał, że jest w ciąży i miesiączkować, ale... Robiłam badania na progesteron - wysoki. Od 8 tc jestem dodatkowo na lekach z progesteronem. Poza tym prawda jest taka, że krew kapała też w 5tc, 9tc, 11 tc, 13 tc. W mojej poprzedniej ciąży krwawilam obficie mniej więcej co tydzień. Mózg szuka wytłumaczenia i regularności, ale to są rzeczy nie do ogarnięcia.
 
Ja idę do lekarza na kontrolę we czwartek. Mam nadzieję, że wszystko będzie już wyczyszczone i nie będzie trzeba dodatkowo łyżeczkować, bo po tym wazsytkim już by mnie to dobiło. Dzisiaj 8dzień, w końcu widzę jakąś poprawę. Zeszły wtorek był najgorszym dniem w moim życiu, a dzisiaj znowu wtorek. Nie mam pojęcia kiedy zleciał ten tydzień przez to wszystko. Jestem ciekawa kiedy dostanę miesiączkę i czy wrócą mi cykle 30dniowe.. Nie wiem czy to ma jakiś związek ale poroniłam w 8tygodniu właśnie w dzień kiedy miałambym okres gdyby nie ciąża i właśnie od rana czułam się jakbym miała go dostać, ból jajników, nerek, krzyża ale mówiłam sobie, że przecież to nie możliwe, bo przecież wszystko jest dobrze i że to dopiero drugi miesiąc i że może wszystko jeszcze nie zatrybiło i zaraz wszystko minie, bo w końcu organizm ogarnie, że jest już ciąża. Czy któraś z Was też tak miała? Że poroniła właśnie w czasie kiedy byłaby miesiączka?
To raczej przypadek że poronilas dokładnie wtedy - po prostu poronienia w 6-7-8 tygodniu są częste. A poronienie które się zaczyna daje właśnie „okresowe” odczucia.
 
Sojka a jak tam fragmentacja? Zresztą jak Mąż łyka suple to i tak cośruszy do przodu, szansa na pewno jest ! Życzę żebyście nie musieli długo zastanawiać się nad decyzją💪
Niezdefragmentowanych 76%
Zdefragmentowanych 24%
Androlog dał suple plus kwas foliowy i powiedział, że wyniki są dobre i nie ma sie czego czepiać. Trzeba u mnie szukać.
Zaczynam się psychicznie nastawiać, że nic z tego. Mówi cały czas to samo, że juz nie chce. Jak mu powiedziałam, że nie mogę w takim zawieszeniu to powiedział, że cały czas się zastanawia i nie podejmie decyzji na całe życie w dwa dni, ale powtarza że mieliśmy szansę a teraz jest juz za późno. Jestem tu z Wami bo lepiej mi jak wiem, że innym sie udaje. Mam Wasze wsparcie, bo nikt inny mnie nie rozumie, więc przycupnę, ale w mojej sprawie nie liczę na zbyt wiele.
 
Niezdefragmentowanych 76%
Zdefragmentowanych 24%
Androlog dał suple plus kwas foliowy i powiedział, że wyniki są dobre i nie ma sie czego czepiać. Trzeba u mnie szukać.
Zaczynam się psychicznie nastawiać, że nic z tego. Mówi cały czas to samo, że juz nie chce. Jak mu powiedziałam, że nie mogę w takim zawieszeniu to powiedział, że cały czas się zastanawia i nie podejmie decyzji na całe życie w dwa dni, ale powtarza że mieliśmy szansę a teraz jest juz za późno. Jestem tu z Wami bo lepiej mi jak wiem, że innym sie udaje. Mam Wasze wsparcie, bo nikt inny mnie nie rozumie, więc przycupnę, ale w mojej sprawie nie liczę na zbyt wiele.

Fragmentację DNA/niezdefragmentowane najlepiej mieć na poziomie 15% i mniej. Andrologiem nie jestem ale u nas po suplach też się poprawiła :) My też konsultowaliśmy z andrologiem, a właśnie na początku była ok 25% co stanowiło niestety umiarkowany potencjał do zapłodnienia.
Nie powiedziałabym,że masz szukać u siebie tylko. Właśnie nie narzucaj na siebie tyle :) Jeśli bardzo chcesz to tylko poważna rozmowa z Mężem bo jednak to powinno byc pragnienie obu stron i starania oczywiście. Kciuki :)
 
Niezdefragmentowanych 76%
Zdefragmentowanych 24%
Androlog dał suple plus kwas foliowy i powiedział, że wyniki są dobre i nie ma sie czego czepiać. Trzeba u mnie szukać.
Zaczynam się psychicznie nastawiać, że nic z tego. Mówi cały czas to samo, że juz nie chce. Jak mu powiedziałam, że nie mogę w takim zawieszeniu to powiedział, że cały czas się zastanawia i nie podejmie decyzji na całe życie w dwa dni, ale powtarza że mieliśmy szansę a teraz jest juz za późno. Jestem tu z Wami bo lepiej mi jak wiem, że innym sie udaje. Mam Wasze wsparcie, bo nikt inny mnie nie rozumie, więc przycupnę, ale w mojej sprawie nie liczę na zbyt wiele.
Z facetami, to gorzej niż z dziećmi. Tego nie, tamtego nie, do lekarza nie pójdę, nie będę tego brał, diety nie zmienię... Ile ja się nagadałam żeby brał jakiekolwiek witaminy, to głowa mała. I tak się cieszę, że bierze D3, B complex i cynk z witaminą C. Dołożyłabym mu jeszcze, ale to by mnie chyba z domu wyrzucił więc dobre i to. Daj mu jeszcze chwilę może wtedy wyrazi chęci, bo na siłę, to też nie ma co. To musi być wspólna decyzja. Rozmowa i jeszcze raz rozmowa chociaż wiem, że i z tym czasem może być ciężko.
 
reklama
Do góry