Ja idę do lekarza na kontrolę we czwartek. Mam nadzieję, że wszystko będzie już wyczyszczone i nie będzie trzeba dodatkowo łyżeczkować, bo po tym wazsytkim już by mnie to dobiło. Dzisiaj 8dzień, w końcu widzę jakąś poprawę. Zeszły wtorek był najgorszym dniem w moim życiu, a dzisiaj znowu wtorek. Nie mam pojęcia kiedy zleciał ten tydzień przez to wszystko. Jestem ciekawa kiedy dostanę miesiączkę i czy wrócą mi cykle 30dniowe.. Nie wiem czy to ma jakiś związek ale poroniłam w 8tygodniu właśnie w dzień kiedy miałambym okres gdyby nie ciąża i właśnie od rana czułam się jakbym miała go dostać, ból jajników, nerek, krzyża ale mówiłam sobie, że przecież to nie możliwe, bo przecież wszystko jest dobrze i że to dopiero drugi miesiąc i że może wszystko jeszcze nie zatrybiło i zaraz wszystko minie, bo w końcu organizm ogarnie, że jest już ciąża. Czy któraś z Was też tak miała? Że poroniła właśnie w czasie kiedy byłaby miesiączka?