reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

madziu...jedyne co to warto załatwic skierowanie od lekarza który ma kontrkt z nfz na wizyte i badania do poradni genetycznej...oszczedzisz jakies 1500 zł ty i 1500 zł maz...mnie sie tylko to udało...reszta jak juz pisałam robie prywatnie
 
reklama
MODROKLEJKA bardzo dziękuję za informacje :-) Na szczęście badań genetycznych nie musimy robić,bo mieliśmy w czasie ciąży ze skierowania i nic nie płaciliśmy.
Z tą służbą zdrowie faktycznie jakaś masakra :wściekła: Zapisałam się na jutro do mojej przychodni,ale nie wiem czy coś wskóram.W prywatnym laboratorium suma badań wyniesie mnie ponad 300zł a to dopiero początek :-(
Pozdrawiam :-)
 
Monika,trzymamy za Ciebie kciuki,żebyś miała siłę,to wszystko wytrzymać !!!
Buziaki dla wszystkich (nie odpisuję wszystkim,bo tylko pobieżnie ostatnią stronę przejrzałam,ale nadrobię).
Pa.
 
:baffled:Witam wszystkie dziewczyny po dłuższej przerwie...powoli dochodze do siebie...:sorry2:to okropne...od wtorku leżałam w szpitalu...dostałam skierowanie od ginka na łyżeczkowanie i co...od wtorku trzymali mnie do piatku w okropnym stresie...kiedy pojechałam na izbe przyjęć, lekarz zrobił mi usg i powiedział, że podejrzewa ciąże zaśniadową(prawdopodobieństwo 1:1000)...przez kolejne dni robili wszystkie możliwe badania łącznie z RTG płuc...miałam bardzo wysoki poziom bety, który rósł mimo, że moja ciąża już dawno obumarła,nie wiedzieli co ze mna zrobić...w końcu w piątek lekarz powiedział na obchodzie, że nie mam jeść bo jestem planowana do zabiegu dzisiaj...a za pare minut siostra przynosi...koszulę i mówi że mam ją założyć...pytam dlaczego przecież do zabiegowego nie trzeba...a ona..że nie jade do zabiegowego tylko na blok operacyjny...to był koszmar nie moge nawet o tym myśleć byłam tak zestresowana,że nie wiedziałam jak się nazywam...powiedzieli,że przy ciąży zaśniadowej jest bardzo duży ubytek krwi, kazali podpisać zgodę na transfuzję...a po wszystkim materiał poszedł do badania histo...a lekarz stwierdził że nie wyglądało "TO" tak nieciekawie...po zabiegu poziom bety spadł z 70 tyś do 7 tyś...teraz musze jeździć co drugi dzień do szpitala na badanie krwi...a po tym wszystkim...nie moge chodzić bo czuje jakby miała mi macica wylecieć...codziennie faszerowali mnie cytotekiem...żeby wywołać poronienia a ja nic...nic na mnie nie działało...lekarze sie dziwili...a ja myślałam że umre...bałam się tak bardzo...jak mnie zwiźli z bloku to pierwszą moją reakcją był płacz...zleciała sie polowa siostr z oddziału...wszystkie dziewczyny, z którymi leżałam w sali płakały razem ze mna...a ja płacząc wykrzykiwałam...co oni zrobili z moim maleństwem, że ich wszystkich nienawidzę...bo tak jest...:wściekła/y:...to oni ostatecznie zabrali moją kruszynkę
 
BATONIK jest mi tak strasznie,strasznie przykro :-( Lekarze są bezduszni i nie rozumieją co przeżywa kobieta kiedy traci swoją kruszynkę :angry: Przytulam cię bardzo mocno.
 
BATONIK jest mi tak strasznie,strasznie przykro :-( Lekarze są bezduszni i nie rozumieją co przeżywa kobieta kiedy traci swoją kruszynkę :angry: Przytulam cię bardzo mocno.


Święta racja...nikt się z Tobą nie liczy i z Towimi uczuciami...traktują Cię jak zło konieczne...bardzo się przeraziłam tym zaśniadem...:-(
 
Batoniku jest strasznie przykro że musiałaś przez to przejść.......... wiem że słowa nie pomogą ale wiedz że jesteśmy tu z tobą .............
Ściskam Cię serdecznie, trzymaj się jakoś......
 
Batonik, bardzo mi Ciebie żal, przytulam Cię słoneczko!

Ja właśnie niedawno wróciłam. Ostatecznie nic nie kupiliśmy, bo stwierdziliśmy, że musimy jechać na giełdę w niedziele, może tam cos znajdziemy:-)
Do tego odebrałam moje wyniki hist-pat. oczywiście częściowo po łacinie, a więc:
Wynik badania:
obfite wyskrobiny- szaroczerwone fragmenty tkankowe i śluz.
MIKROSKOPOWO:
Decidua cum inflammatione focali, fragmenta parva ovi et myometrii.

Więc ja jakoś ze słowniczkiem przetłumaczyłam to tak (może się mylę0
doczesna z ogniskiem zapalnym, male fragmenty błony mięśniowe macicy.

Może Wy się znacie, czy ja to dobrze przetłumaczyłam i co to wogóle znaczy??

A do tego pojechałam do mojej firmy i długo gadałam z szefem i doszliśmy do takiego wniosku:
Ja teraz jeszcze po zwolnieniu wezmę urlop, a potem będę pracowała w domu:-), mąż lub pracownicy będą mi podrzucali do domu materiały, a ja będę je opracowywała:-D Bo powiedziałam jemu, że jak tylko będzie możliwość, to będziemy znowu się starali o maleństwo, a on cieszy się na to razem z nami, ale nie chce w takim wypadku zwalniać dziewczyny, którą przyjął na moje miejsce, i teraz on jest zadowolony, ta dziewczyna też no i ja oczywiście też:-):-D A więc dzień należy uznać za udany :tak:
 
BATONIK mnie też potraktowali w sposób okropny :angry:! Teraz musisz dużo odpoczywać.Wiem,że nigdy nie zapomnisz,ale z czasem ból będzie lżejszy do zniesienia :-( Przytulam cię bardzo mocno :-)
 
reklama
MIRKA masz fantastycznego szefa :-) Pozazdrościć. Moja szefowa wyrzuciła mnie z pracy,bo stwierdziła że będę chciała mieć kolejne dziecko a ona nie może sobie na to pozwolić :angry: !Tak wię zostałam bez dziecka,bez pracy i bez pieniędzy ( bo pensja mojego M nie starczy na dużo ):-( Pozdrawiam :-)
 
Do góry