reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

@Talala6 Jeśli tylko ty przyjmowałaś antybiotyk, a Twój parter nie - to jeśli jest to któraś z tych bakterii, a ją miałaś przed antybiotykiem, a partner się nie przeleczył - to duża szansa, że masz ją znowu. Dlatego ważne jest by przeleczyć się razem :) Także badanie warto zrobić.
 
reklama
Mam w końcu resztkę badań, po tym, jak APS i wszystko inne wyszło ok, widzę, ze mam dwie mutacje w badaniach na zakrzepicę wrodzoną - oba w heterozygocie:
1. standard jakim jest MTHFR_677C>T
2. PAI-1 4G

wiecie może coś na temat tego drugiego? W necie jest mnóstwo róznych informacji, w tym o powodowaniu zakrzepicy i niewydolności łożyska, obumarciu wewnątrzmacicznym etc, ale moze przy heterozygocie nie jest tak źle?

Przypomnę swoją historię: ciąża książkowa, obumarcie w 13-14tyg, o którym dowiedziałam się w 18tyg, bezobjawowe. Oczywiście wysłałam wyniki ginekolożce, ale obawiam się, ze dla niej to dalej nic nie zmieni i nie dostanę głupiej heparyny :/
 
Ja też mam takie dziwne nastroje. Albo jestem przybita albo strasznie rozdrażniona, czuje taka wewnętrzną wściekłość. Jak do synka miałam zazwyczaj cierplowsc tak teraz wyprowadza mnie bardzo często z równowagi, czasem drobnostkami. Łączę się z Wami w tych wahaniach nastrojów. Czuje,że jak zacznę się starać to dopiero się zacznie tragedia z samopoczuciem. U nas nigdy łatwo nie zaskakiwało, średnio dwa lata starań przy każdej z 3 ciąż. Choć ta ostatnia ciąża nieplanowana w tamtym momencie ale chciana, bo dwa lata bez zabezpieczenia.
Rozumiem więc mieszankę rozgoryczenia i wściekłości przy każdej kolejnej @... Trzymajcie się "jakoś" [emoji175]
I ja mam dziwne wahania nastroju i też tracę cierpliwość do córki. Dziś zapytała mnie czemu wszyscy mają rodzeństwo koło siebie a jej siostra jest w niebie😭
Mimo wszystko wierzę że bedzie dobrze, u każdej z nas.
Co do wymazów to mi po poronieniu wyszło dużo bakterii i grzybów i tak miesiąc po antybiotyku badałam i już było czysto. Teraz co jakiś czas robię sobie kontrolnie
 
Mój 4 latek zapytał mnie ostatnio - Mama,kiedy ten mój brat wyjdzie z Twojego brzucha? [emoji3064] Mąż mu tłumaczył wczesniej,że braciszka narazie nie będzie, że wrócił do aniołków.. Nie pytał o to więcej aż do teraz. Smutno nam też z jego powodu, chcieliśmy żeby miał rodzeństwo, zwłaszcza że ja jestem jedynaczką. [emoji20]
Jestem już po wizycie, dużo stresu mnie to kosztowało,ale USG wyszło dobrze. Wszystkie zmiany w macicy spowodowane poronieniem i łyżeczkowaniem się wchłonęły. Ginka powiedziała,że po 3 miesiącach możemy zacząć starania i żebym wtedy zrobiła wymazy,żeby mieć pewność że wszystko jest ok i nie ma żadnych niechcianych gości. Daje sobie więc regeneracji czas do września.
 
Dziewczyny zaczynam się martwić. Poszłam na badanie przed jutrzejszą wizytą głównie ze względu na proga bo mnie ta gin nastraszyła że dość niski a on... spada mimo podwójnych dawek luteiny i duphastonu. Dziś 32.5, beta w sumie w normie prawie 2800 czyli przyrost o 88% no ale to nie ponad 100 jak ostatnie 3 przyrosty. :( Dziś w ogóle dzień do dupy od rana...mąż jeszcze na dodatek nogę rozwalił o blachę na budowie eh... napiszcie coś mądrego...
 
reklama
@marsi89 ja spodziewałam się zajsc id pierwszego strzała, dosłownie. Maz zawsze się śmiał, ze on tylko na mnie spojrzy a ja jiz w ciąży ;)
Tym razem też tak było, udało się, tyle, że przez stres i skrajne wymęczenie organizmu poroniłam.. teraz za to we wszystko wątpię, boję się, że już tak łatwo nie będzie..
Dlaczego nas tak nawiedzają takie durne myśli [emoji2368]
Ja kiedyś myślałam, że jak będę chciała mieć dziecko to będzie...dzisiaj nie wiem, czy chcę mniej, czy po 2 latach nauczyłam się godzić z tym, że mogę go nie mieć 🤷 po poronieniu jak zawsze w trudnej sytuacji reagowałam euforycznie "trudno, zrobimy drugie i będzie super"... zeszła euforia, pierwsza @, zielone światło....dziwny cykl chyba bez owulacji, druga @ i teraz jestem po dniach płodnych... Patrzę sobie na różne rodziny, dzieci ...to jest słodkie, czasem irytujące 😂 ale dla mnie jakoś niedostępne...tak jakby stało za szybą i ja mogę tylko oglądać. Nie wiem jak się potoczy przyszłość, już nawet nie potrafię się nakręcać przed @ 😂 wiem, że teraz będziemy się budować (szaleni ale tylko wariaci są coś warci) i w przyszłości chce mieć psa. Na to mam wpływ i jak zdecyduje, to będzie 🙂 taka ciepła myśl w głowie, że nad czymś mogę panować. Cieszę się życiem i decyzjami, które podjęłam....3 lata były wielką rewolucją w moim życiu i może to jest czas na zatrzymanie ? Analizę co dalej? Zobaczymy 🤷
 
Do góry