mohaaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2019
- Postów
- 2 305
Rozumiem. Dzięki za wytłumaczenie.Ja miałam mieć diagnostyczna czyli mało inwazyjna.
Komplikacje:
- przebicie ściany macicy
- zwiększone ryzyko poronień
- przedwczesny poród
- uszkodzenia wewnętrzne, których wynikiem może być rozwarcie na późniejszym ale jeszcze nie bezpiecznym etapie ciąży
To takie najgorsze
A pozytyw jedynie znalezienie zrostów i usunięcie
Może się okazać że nic nie ma, a powikłania mogą być straszne. Po badaniu, które by nic nie wykazało i kolejny raz bym poroniła lub co gorsza przedwczesny poród na wyższym etapie ciąży to jestem pewna że nie mogłabym z tym żyć.
Jestem 7 msc po drugim łyżeczkowaniu od 4 cykli nie uważamy od 3 się staramy. Wcześniej zachodziłam w pierwszym cyklu. Jeśli do maja się nie uda to może zdecyduje się na histeroskopie ale wcześniej nie chce o tym myśleć. Może mam blokadę bo dużo o tym m myślę prawie ciągle ale to dlatego że w około dzieci albo kobiety w ciąży.
Każda z nas musi podjąć najlepszą dla siebie decyzję.
U Ciebie tak jak u mnie. Ja jestem 9 miesięcy po lyzeczkowaniu. Po miesiącu udało się zajść w ciąże (nie wiem czy gdyby zrosty się pojawiły po zabiegu, to czy dałoby się od razu zajść?). I od 4 miesiący się staramy, ale w pierwszym cyklu prawdopodobnie było już za późno, wiec można powiedziec, ze od 3. Tez ciagle o tym myśle, ale w tym cyklu chyba trochę bardziej wyluzowalam. Tez wcześniej zachodziłam od razu. I chyba faktycznie najlepiej po roku czasu nieudanych prób, może zacząć myslec o jakichś dodatkowych badaniach.