reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Chyba nie bardzo wiesz co piszesz o prolaktynie w ciąży. Zapewne jest jakaś górna granica, ale wysoki poziom jest właśnie niezbędny do utrzymania ciąży. Czym jest chociażby podawany przez lekarzy duphaston bądź luteina? Pochodną prolaktyny, którą podaje się przy plamieniach i ciąży zagrożonej.
Luteina i duphaston to progesteron ktory jest niezbędny kobiecie do utrzymania ciąży. Nadmiar prolaktyny natomiast zle wpływa na płodność
 
reklama
Źle mnie zrozumiałaś. Chodzi mi że poziom prolaktyny musi być przed ciaza wyrównany. A w czasie ciąży jak jest wysoki to nie można to obniżać bo jest odpowiedzialna za laktacje. Ale też na początku ciąży nie może być zawyżony wynik. Ja miałam prawie 40 i straciłam ciążę do tego TSH prawie 13 i do tego ataki padaczkowe.
Chyba nie bardzo wiesz co piszesz o prolaktynie w ciąży. Zapewne jest jakaś górna granica, ale wysoki poziom jest właśnie niezbędny do utrzymania ciąży. Czym jest chociażby podawany przez lekarzy duphaston bądź luteina? Pochodną prolaktyny, którą podaje się przy plamieniach i ciąży zagrożonej.
 
Źle mnie zrozumiałaś. Chodzi mi że poziom prolaktyny musi być przed ciaza wyrównany. A w czasie ciąży jak jest wysoki to nie można to obniżać bo jest odpowiedzialna za laktacje. Ale też na początku ciąży nie może być zawyżony wynik. Ja miałam prawie 40 i straciłam ciążę do tego TSH prawie 13 i do tego ataki padaczkowe.
Nie jestem znawcą, ale tu TSH miałaś dużo za duże. Bierzesz leki p.padaczkowe? Niestety przy nich ciężko o zdrową ciążę.
 
Nie biorę już rok bo nie mam ataków i neurolog w DE powiedział że jeśli nie będzie ataków to mam się nie truć lekami ponieważ szkodzą na wątrobę. Jak w Pl brałam leki to miałam dopasowane leki które były bezpieczne dla ciąży także nie ma czego się bać. Ale na szczęście ataków nie mam i to jest wielki plus.
 
A jeżeli chodzi o TSH to wiem że miałam za duże. Nadal mnie zastanawiam to bo miesiąc wcześniej robiłam TSH i miałam ledwo ponad 2 A miesiąc później poronilam i TSH prawie 13 i od tej pory mam dawkę euthyrox n125 na przemian z n150 i cały czas ta dawkę stosuje. Nie omijam ani jednego dnia i zawsze po zażyciu tabletek na tarczyce czekam godzinie i dopiero coś pije lub jem.
 
Ogólnie duphaston biorę 2 razy dziennie od wlewu, czyli po owulacji i ciągle go biorę. Jutro będę się kontaktować z lekarką czy faktycznie nie trzeba zwiększyć dawki (jak dociągnę do jutra) Od pozytywnego testu biorę tez Encorton. Jak jutro beta wyjdzie ok to muszę się umówić na kolejny wlew. Ja w poprzedniej ciąży nie plamiłam. Raz miałam różowe zabarwienie śluzu i wtedy okazało się, ze serce przestało bić i miałam podobne bóle brzucha jak wczoraj w nocy. Dlatego tak panikuje... Też się ciągle modle, bo nic innego mi nie zostało :) Może rozwiązanie będzie wziąć tą luteinę dopochwowo. Odstawiłam też Oeparol, bo dziewczyny raczej jednogłośnie o tym mówiły aby w ciązy nie brać, bo powodować mogą skurcze macicy. Więc wolę nie ryzykować.
W sumie to biorę teraz Prenatal Uno, Trivagin, Eythyrox 50 i 75, Encorton, Duphaston, Acard 75 i nie mam wskazań do heparyny. :)

A brałyście normalnie nospe w ciąży? Mi poprzednia lekarka zabroniła, tak samo miałam wykluczyć w ogóle herbatę i kawę... co sądzicie?
Mi lekarz w tej ciąży po plamieniu i wykryciu krwiaka przepisał nospe forte mimo iż nie miałam bóli, mówi że nospa relaksuje macicę. Nie biorę jej bo nie czuje potrzeby tylko jak jakieś bóle przychodzą.
 
Witam Was :) widzę, że jakieś pozytywne wieści o dwóch kreskach są. Trzymam kciuki żeby się pozytywnie rozwijało :)
Trochę mnie tu nie było ale wyjechaliśmy na majówkę i dobrze mi to zrobiło,trochę emocje opadły... Jutro mam wizytę u ginekologa, mam nadzieję że też będę mogła jutro odebrać wypis ze szpitala. Narazie mam wyniki badań na zespół antyfosfolipidowy-ujemne oraz na p/c przeciwlozyskowe i też ujemne. Czekam na ANA i LA może jutro będą i genetyka ale to jeszcze muszę trochę poczekać na wyniki. No i mąż zrobił badanie nasienia rozszerzone z morfologią. Jakbyście mogły zerknąć na nie co myślicie bo ja się kompletnie nie znam. Są jakieś odchylenia i zastanawia mnie czy to mogło mieć wpływ. Jutro pokaże lekarzowi zobaczymy co on na to.
 

Załączniki

  • IMG_20190505_170003.jpg
    IMG_20190505_170003.jpg
    869,6 KB · Wyświetleń: 69
  • IMG_20190505_165944.jpg
    IMG_20190505_165944.jpg
    813,5 KB · Wyświetleń: 70
reklama
Do góry