@porcelana dopiero weszlam, umylam sie i wreszcie ospisuje. Wczesniej pisalam z pracy. Ja dowiedzialam sie w 8 tyg ze moj zarodek sie nawet nie pojawil. Od tego czasu zaczelam delikatnie plamic. Co drugi, trzeci dzien cos. Po 2 tyg poczulam jakby mega okres sie zbilzal. Ale to zblizanie trwali ok 24 h wiec byl czas zeby zaplanowac w razie czego to wszystko. Tak wiec w pon zaczelam czuc bole jak na okres, w nocy bardzo zaczal bolec brzuch i zaczelam juz krwawic. Mocne skurcze i duzo ze mnie wylecialo i mowie no juz po wszystkim. Polozylam sie byla ok 6 ale najgorsze bylo przede mna, czulam mocne skurcze, poszlam do drugiego pokoju, zaczelam czuc takie skurcze ktore jak zlapaly to zwijalam sie z bolu. Napisalam esa do meza bo nie bylam w stanie go zawolac. Chcialam zeby przyszedl i mnie pilnowal bo balam sie ze zemdleje. 3 h skurczy ogromnego bolu, zwijalam sie nie wiedzialam co robic, M zadzwonil na pogotowie ale kazali przyjechac a ja nie bylam w stanie sie ruszyc. Na koniec wymioty, kilka razy prawie zemdlalam, czulam ze odplywam. Ok 11 sie polozylam, jeszcze ostatnie skurcze ale juz malaly. 3 h sie przespalam, wstalam, bez bolu czulam sie jak nowo narodzona. Wzielam kapiel i pojechalam do pracy..czulam sie dobrze. Przepraszam ze tak duzo o bolu, ale drugi zdecydowalabym sie na to samo. Chcialam czekac na samoistne, gin powiedzial ze 2, 3 tyg moge z tym chodzic nic sie nie stanie. Ale ja chcialam czekac bbomialam nadzieje do konca...na drugi dzien o 7 pprzyszlamdo szpitala, tam robia zawsze usg po poronieniu ale trzeba przyjsc rano. Nie oczyscilam sie:/ kazali zostac na zabieg, sspytalam czy moge poczekac, gin mowi gora do pt, przyszlam w pt i tto samo:/ zostalam, mialam zabieg o 11 o 15 wyszlam . bez problemu ogolnie ok . lekarka tam powiedziala ze po 1@ mozna juz sie starac. Ja poczekalam 2 bo robilam badania. Udalo sie w czwartym cyklu ale wczesniejsze 3 uzywalismy lubryka tow one utrudniaja i je obwiniam
po pozytywie dostalam zastrzyki z heparyny- clexane i luteina. Biore tez sulfazalazyne od owulacji, tak akurat wyszlo, wyszlam wtedy ze szpitala bo bolaly mnie stawy , okazalo sie seronegatywne zapale ie stawow, nie wplywa na ciaze ale pojawilo sie po pornieniu. Czyli poronilam w 10 tyg, bolalo bardzo ale nie zmienilabym decyzji, gin mowil ze dobrze ze czekalam, po szyjce nie widac ze byl zabieg, bylam otwarta wiec zadnych szkod u mnie. Z L4 nie mialam doczynienia ani zadnymi ubezpieczeniami ani nic...troche na szybko w razie czego dopytuj ja teraz zjem
tule:* plamisz? Kiedy mialas om? Zaraz doczytam poprzednie posty dzis mam wyjatkowy sajgon:*