Porcelana witaj
Jestem tu goscinnie, choc dziewczyny sa tak mile, ze podczytuje je i kibicuje goraco w zmaganiach ze strata, ale rowniez w walce o zywe dzieci.
Stracilam 2 maluszki. Pierwszego w 9tc rozwoj zatrzymal sie w granicach 6tc, ale mielismy nadzieje na cud, zakonczylo sie zabiegiem. Drugiego stracilam w 10tc. Rozwoj zatrzymal sie ok 7tc, beta zaczela spadac w 8tc. Lekarz chcial czekac weekend. Niestety to tak szybko nie dziala. Tez dostalam skierowanie do szpitala jakby sie nie zaczelo, ale nie skorzystalam. Uparlam sie na naturalne poronienie i po ok. 2tygodniach poronilam.
1. Wtedy nie pracowalam, wiec nie bylo problemu z l4.
2. jesli dostalas l4z zaznaczeniem, ze jestes w ciazy, to kadry to widza.
3. Naturalne poronienie do przyjemnych nie nalezy. Ja miewam bolesne @bo mam endometrioze i tez na bol jestem wytrzymala, ale mnie bolalo i to dosc znacznie. Wlasciwie sam moment wydalenia maluszka skurcze silne i bolesne. Poza tym to po prostu wydluzony i bardziej obfity okres.
4. Po lyzeczkowaniu @przychodzi po 4do 6tygodni, czasem potrzebuje wiecej czasu. Po naturalnym poronieniu przychodzi normalnie. Z tym, ze pierwszy okres po poronieniu moze byc inny ze wzgledu na zachwiania hormonalne. Moze, ale nie musi. Zwykle przychodzi normalnie wg cyklu.
5. W ktorym sie udalo? To wszystko zalezy od wielu czynnikow; np psychiki, gospodarki hormonalnej, owulacji, itp. Jednym udaje sie od razu, inni potrzebuja 2,3cykle, niektorzy (jak ja) potrzebuja roku lub wiecej. To bardzo indywidualny czynnik.
6. Lekarze zwykle bagatelizuja jedno poronienie i ewentualnie przy kolejnej ciazy daja duphaston lub luteine na podtrzymanie. To progesteron. Jednak moja ciaza 3 zakonczona zywym maluszkiem byla obwarowana seria badan i lekow. To zalezy od ciebie, lekarza i niedomagan ciala.