reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hej,
Jestem dzisiaj już w pracy. Boli mnie brzuch, ale przynajmniej nie muszę już wisieć w łazience. Okropność. Co do badań, ja w tym cyklu czaiłam się, żeby porobić jakieś, ale zrezygnowałam. Może lepiej w kolejnym? Od zabiegu nie byłam jeszcze u lekarza. A może powinnam już? Co o tym myślicie? Buziaczki.
 
reklama
platynowa - ja wogóle nie miałam jeszcze tej kreski :no:

Ania - remontujemy poddasze w domku rodziców moich, wszystko od podstaw: ściany, dach, okna, drzwi, ogrzewanie, elektryczność nio i wszystko inne :elvis: :elvis:

Ika_s - a ile już upłyneło od zabiegu ?? Ja poszłam do lekarza 2 tygodnie po zabiegu :tak: teraz 5 maja będą 3 miesiące od zabiegu i będzie to moja 3 wizyta u lekarza
 
Witam Was dziewczyny!
jestem tu nowa!
Jeszcze w poniedziałek byłam na Grudniówkach 2007, a teraz juz zagladam tu. Poroniłam we wtorek, tzn. we wtorek wszystko się zaczeło. Byłam w 6 tygodniu, ronię naturalnie. W poniedziałek czeka mnie wizyta kontrolna u lekarza, żeby sprawdził czy konieczny jest zabieg, czy obędzie się bez niego. Ponoć w tak wczesnej ciązy są duże szanse,że uda się bez zabiegu.
Powiedzcie mi proszę jak któraś z was była w podobnej sytuacji czy udało się bez zabiegu.
A tak na zapas to jak ten zabieg wyglada?
Miałam łyżeczkowanie po porodzie, ale niewiele z tego pamiętam, bo miałam długi i ciężki poród. Jak dostanę skierowanie na zabieg, to czy robia do od ręki czy musze zostać w szpitalu? I jak za znieczuleniem? Przy porodzie chyba nie miałam znieczulenia, dopiero do szycia miejscowe.
Mam w domciu roczna córeczkę i nie chciałabym jej opuszczać i siedziec w szpitalu.
Prosze o odpowiezdz.
 
witaj mamonadii :happy:

Ja poroniłam w 10 tygodniu ale od 2 tygodni dzidziuś był martwy w moim łonie więc u Mnie zabieg był konieczny :confused: a jeśli chodzi o łyżeczkowanie to pewnie zrobią Ci odrazu ale będziesz musiała zostać dobę na wszelki wypadek jakby coś było nie tak czyli jakiś krwotok :confused: znieczulenie dostajesz ogólne Ja pamietam tylko tyle że leżałam w zabiegowym a potem byłam już na łóżku u sibie na sali :tak: :tak:

czy u Was też taka piękna pogoda ???? aż się nieche iść do pracy :no: ale dobrze że mam tak bliziutko i zawsze można wyjść przed domek i się :cool2: :cool2: :cool2: :cool2:

miłej pracki i udanego dzionka :-) :-) buziolki :elvis: :elvis:
 
mamanadii po pierwsze bardzo mi przykro.......
to wszystko zależy od lekarza i zabiegu jeśłi do niego dojdzie..u mnie zabieg był około10-11 rano a o 16 pojechałam do domu..oczywyiśćie na srodkach uspakajających...nie wytrzymałabym w szpitalu ani chwili dłuzej Zabieg był w znieczuleniu ogolnym..po miałam kroplówkę ze srodkeim przeciwbólowym krwawiłam ale po jakieś 3-4 godzinkach juz było to zwykłe miesiaczkowe krwawienie i tak było dwa dni i konieć..potem na @ czekałam 2 miesiace. i Była straszna..
Wiesz wydaje mi się że Twoja ciąża była maleńka i samo powino się oczysćić..jeśłi będzie Ci bardzo boleć czy też będzie długo trwało krwawienie wtedy jedź do spzitala.

Pozdrawaim Was wszystkie
 
Witajcie dziewczynki
Jestem , jestem. Cały czas zaglądam do Wam mimo, że egzystuje w milczeniu.
Czuję sie generalnie do dupy. Od tygodni mam doła. I nie jest cool.
Nie będzie wyjazdu do USA na który czekałam całe życie. Najpierw miałam jechać po maturze, potem po obronie, teraz znów coś i tak bez przerwy.
a w ogóle... nie będe truła o sobie przecież wiosna za oknem.

Fajnie , że jesteści i można do Was zawsze napisać:tak:

Trzymacie sie cieplutko
Milego dnia
 
Mamanadii bardzo mi przykro:-(
Nie wiem jak to jest bez zabiegu bo ja byłam w 9 tyg:-(
Jeżeli chodzi o sam zabieg to u mnie było tak:
W piątek pojechałam do szpitala z plamieniem ( już wcześniej na usg coś było nie tak, ale kazano czekać)Doktor zrobił usg i stwierdził już na 100% pusty pęcherzyk.Mogłam zostać w szpitalu, ale to był piątek koło 12 i nie było pewne, czy zrobią mi od razu zabieg.Nie chciałam siedzieć w szpitalu więc dostałam skierowanie na zabieg z datą poniedziałkową.Oczywiście gdyby się nasiliło krwawienie lub pojawił silny ból miałam natychmiast przyjechać.
Nic takiego się nie działo,więc weekend przeczekałam w domu. W poniedziałek około 8 byłam w szpitalu( trzeba mieć ze sobą wynik grupy krwi). Przyjęto mnie na oddział, przeprowadzono wywiad i zrobiono kolejne usg. Wszystko się potwierdziło i około 10 miałam łyżeczkowanie.Zabieg odbył sie w znieczuleniu ogólnym,podłączono mi kroplówkę, założono maskę z tlenem na twarz a na palec pulsoksymetr( takie urządzenie, które bada poziom tlenu w organiźmie) podano jakiś lek dożylnie i zasnęłam.Obudziłam się już na swojej sali, około godziny po zabiegu, nic mnie nie bolało. Zaraz po przebudzeniu chciało mi się siusiu, więc powolutku poszłam do łazienki trochę się kręciło w głowie, ale do przeżycia.Potem jeszcze godzinkę spałam. Prawie w ogóle nie krwawiłam, no może podczas pierwszego spaceru do toalety trochę się polało_Około 16 mogłam iść do domu, przed wyjściem doktor pomacała mi brzuch i oglądnęła podpaskę. Dostałam również receptę na antybiotyk i pobrano mi jeszcze krew,gdyż miałam mieć podaną immunoglobuliną ze względu na ujemny czynnik RH.
Po zabiegu czułam się fizycznie bardzo dobrze z psychiką bywało różnie:-(

Ściskam Cię bardzo mocno i życzę dużo siły
 
Hej
Bardzo mi przykro,że dołączyła do nas kolejna osóbka.Mam nadzieje,że jakoś się trzymasz, choć na początku jest ciężko.

U mnie tez był zabieg. Mieszkam na stałe w Anglii i nie wyczyścili mnie i musieli mnie czyścić w Polsce, bo miałam sytuację zagrażającą życiu. Szczegóły możesz przeczytać na tym forum. Ja zaczęłam ronić dokładnie w 66 dniu ciąży.
tez dostałam środek dożylni i potem jak się obudziłam , było już po wszystkim. Krwawiłam parę dni, a teraz czekam z utęsknieniem na miesiączkę.

Madzia29, nie mów nigdy nigdy. Nie poddawaj się i nie porzucaj marzeń. Wszystko sie może zdarzyć. Walcz o swoje marzenia.

Pozdrawiam was wszystkie. U mnie jako tako. Nie mogę powiedzieć ,że ok, bo czuję się znowu podle. Nie jest mi lepiej. Ale nie chce was przynudzać. Czekam na to słoneczko co się może na niebie pojawi.
Buziaki dziewczyny
 
Cześć dziewczyny! :happy2:
Witaj mamanadii! ... Bardzo mi przykro, że tak się stało ... Ja także poroniłam naturalnie (11.02.'07 - 7 tydz.) i nie miałam zabiegu, gdyż nie był konieczny. Ja mam grupę krwi 0 Rh (-)! Musiałam mieć zatem zastrzyk z immunoglobuliną, tak jak Antila. Domyślam się, jak się czujesz ... i jestem z Tobą!

madziujka - witaj wśród nas!
tolka23 - u mnie też tak pięknie, słonecznie że aż ...
Magda29 - tak bardzo się cieszę, że jesteś! W końcu się odezwałaś... Nie trać nadziei! Pojedziesz zapewne wtedy, gdy się nie będziesz tego spodziewać...
cfcgirl - któregoś pięknego dnia będziemy się wspólnie cieszyć naszym szczęściem! Z pewnością nadejdą dni pełne radości! Patrzę na Twój suwaczek (starania) i nie wierzę, jak to szybko czas leci...

Pozdrawiam
 
reklama
Witajcie Dziewczynki!

Powoli wracam do zdrówka, choć po tym zatruciu nie mam ochoty na jedzenie.
mamanadii - u mnie wyglądało to prawie tak samo jak opisała Ci Antila. W piątek rano przyjęli mnie na oddział. To była moja pierwsza ciąża i 8 tydzień, więc musiałam dostać jakieś tabletki na wywołanie. Po kilku godzinach zabieg w znieczuleniu i powrót do rzeczywistości. Zostałam dobę w szpitalu. Najgorzej pogodzić się z tym wszystkim. Resztę chyba da się przeżyć. @ pojawiła się po 29 dniach od zabiegu. Dzisiaj mijają już 4 tygodnie. Będziemy z Tobą, trzymaj się dzielnie!!!

Pozdrawiam Was wszystkie. Może na początku maja zapiszę się na wizytę kontrolną do gin, bo nawet nie byłam z tymi wynikami histo-pato. Ale tchórz jestem.
 
Do góry