reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziękuje dziewczyny za miłe przyjęcie i za odpowiedzi.
Z nastrojem u mnie różnie, niby się trzymama, a za chwilę potrafię sie rozsypać. Staram się być silna, a winika to z tego ze miałam swiadomość ze tak sie może to skończyć, mimo ze bardzo wierzyłam ze jesdnak bedzie dobrze.
Opowiem wam moja historię:
Mamy w domu rocznego szkraba, juz jakieś trzy miesiące temu zaczeliśmy rozmawiać o rodzeństwie dla niej.
Moszłam do mojego gina, zrobiłam kontrolne badania i powiedział odłożyć tabletki, poczekać miesiąc i zacząć starania.
Odczekaliśmy miesiąc i do dzieła. Kochaliśmy sie dwa razy w 6 i 7 dniu cylku. I nagle dopadło mnie zapalenie układu moczowego- antybiotyk (niby bezpieczny) i zakaz współżycia do końca brania antybiotyku. Przeszło zapalenie, zaczęły się problemy z korzonkami, Wielkanoc - ja na izbie przyjęć bo ból nie do zniesienia- zastrzyki, mówię ze mogę być w ciąży lae to razcej mało prawdopodobne, ale jednak. Poniedziałek Wielkanocny - kolejna wizyta na izbie przyjęć i kolejne leki. W końcu po kilku dniach znowu czuję, że żyję. Cykl sie skończył a okresu ani widu, ani słychu. Ale przecież tylko dwa razy sex i to tydzień przed owulacją. Poza tym za pierwszym razem zajść bez specjalnych starań.
Dodam,że z córeczką było podobnie. Mieliśmy się starać po ślubie, ale w tym celu odłożyłam tabletki 2 miesiące przed ślubem. Pierwszy okres się pojawił po odstawieniu, a drugi już nie. W dniu ślubu byłam w 4 tygodniu w ciąży. Nic nie podejżewając jeszcze prze 2 tygodnie, bo brak okresu tłumaczyłam sobie stresem związanym ze ślubem,a później wyjazdem w góry i zmiana klimatu. Jak zrobiłam test to był 6 tydzień.

A więc brak miesiączki.Normalnie byłabym przeszczęśliwa, ale przez te leki to tylko strach. Po trzech dniach robie test, głównie po to by sie uspokoić i przestać denerwować bo w ciążę nie wierzę, a tu - II krechy. Ja płacz,że te leki to napewno zaszkodziły i dzidzi będzie chora i wogóle czarne wizje. Dwa dni potrzebowałam zeby to sobie wszystko poukładać i zacząć wierzyć ze może będzie ok. W pierwszej ciąży nic o niej nie wiedząc: szalałam na własnym weselu, wlazłam na Giewont, przemokłam dwa razy do ani jednej suchej nitki w zimne dni, biegałam z olbrzymią torbą po Zakopanym bo uciekł nam najpierw pociąg, później autobus i bus. I wszystko było dobrze.
Więc teraz też wierze że tak będzie.
Po tygodniu od zrobienia testu zaczynam plamić, coraz mocnie i mocniej. Jadę do szpitala, ale tam zanim się mna zajeli juz było po wszystkim.
Tłumaczę sobie:
Widocznie tak miałobyć...
Wyliczyłam sobie termin i wychodził na Wigilię.
 
reklama
Tak bardzo mi przykro dziewczyny..to tak straszne tragedie..które na zawsze pozostana w myślach..w sercach.
Ja tęsknię bardzo..bardzo...i bardzo kocham... tylko tyle mi zostało.
Zawsze ta miłość będzie obecna w moim sercu.

jesteście dzielne wszystkie!!! WIem ze się podniesiecie... w końcu musi być dobrze!!
 
Dziewczyny a ja w końcu ma dobre wiadomości. Właśnie odebrałam wyniki i nie mam żadnej infekcji pochwy, nie ma bakterii i wszystko jest ok.
Super. W końcu małe promyczki słońca zza chmur Zobacz załącznik 36680

pozdrawiam was wszystkie. Mam nadzieje,że już teraz coraz częściej na tym forum będziemy czytały ,że powoli powiększać nam się będzie grono ,ale tym razem radośniej, pod sercami naszymi.Wierzę,że i my będziemy radośnie opowiadać o ciąży.
Całuski dla wszystkich Zobacz załącznik 36681
 
Cześć dziewczyny!

mamanadii - widocznie tak miało być. Bóg ma Cię w opiece i nie chciał byś bardziej cierpiała. Z pewnością tym bardziej doceniasz obecność swojej córeczki w waszym życiu. Masz swojego małego skarba!
Ja niestety nie wiem, czy doczekam się kiedykolwiek dzidziusia... Także nie martw się i głowa do góry!
madziujka - :wink:
cfcgirl - co za wspaniałe wieść! :rofl::laugh2::rofl: Super! Podzielam Twój optymizm.

Pozdrowienia dla wszystkich!!!
 
hejo dziewuszki :happy:

a Ja mam troszkę dołka bo miałam dostać wczoraj @ i nie ma jej :confused: dzisiaj też nie ma :confused: w sumie wszystko na to wskazuje że powinnam dostać @ ale narazie nie przyszła :confused: w tamtym miesiącu nawet dzień wcześniej przyszła a teraz :no: :no:

cfcgirl - superowa wiadomość :tak: :tak:

Ika_s - idź do lekarza i bedziesz spokojniejsza ;-)

madzia - dobrze że jesteś z Nami :tak: może lepiej by było jakys się wygadała czasami to pomaga np. Mi :tak: :tak:

trzymajcie się cieplutko miłego weekendu Wam życzę :cool2: :cool2: :cool2: :cool2:
 
Cześć Kochane;
Witam nowe osóbki - cieszę się, że Jesteście z nami i jednocześnie przykro, że akurat z tej a nie innej przyczyny...
Ja byłam w czw. na usg. Dostałam parlodel na zbicie prolaktyny. Poza tym okazało się, że przyczyną mojego poronienia była cytomegalia. Nigdy w życiu nie wiedziałam, że może mnie to spotkać - co więcej, jeszcze niedawno nie wiedziałam, że jest coś takiego jak ten podstępny wirus. Jeszcze mam w sobie przeciwciała - ale mogą one być nawet do 6 mies. Doktor pocieszył mnie, że na to chruje się tylko raz - więc tyle dobrego, że mam to już za sobą.
Co do moich witamin - prenatal classic - na razie kazał mi nie brać ponieważ mam trochę za dużo czerwonych krwinek - niby to dobrze - ale wiadomo, że w nadmiarze wszystko szkodzi...Znowu jestem na foliku. Zresztą - teraz jem ogromne ilości warzyw i owoców, więc powinno być dobrze.
A ! no i jeszcze mam torbiel, ale nie jest ona szkodliwa.
Dagunia - where are YOU ?
Buziaki Dziewczynki. Jutro pracuję ale poźniej robię grilla gorilla. Miłego wieczoru. Ściskam i przytulam Was wszystkie do serca. Pa
 
Cześć,piszę właściwie w nie swojej sprawie.
mam przyjaciółkę która straciła dziecko ponad półtora roku temu.Mały Staś urodził sie na przełomie 5 i 6 miesiąca, żył tydzień:-(.
Ale ona nie potrafi się pozbierać, ma straszne stany depresyjne, boi się zajść w kolejną ciążę ciągle myśli,że znów to samo ich spotka.Płacze na ulicy gdy widzi kobietę w ciąży albo wózeczek itp.Ja już nie wiem jak z nią rozmawiać, z resztą jej facet też nie.Piszę tutaj bo wy babeczki które to przeżyłyście same najlepiej wiecie jak to jest, jak sobie z tym poradzić.....Żal mi dziewczyny bo widzę jak sie męczy, jak się szarpie.
Dziękuję
 
witam wszystkie dziewczynki :)
wczoraj miałam tak podły dzień ,że aż strach. tak bolała mnie głowa ,że aż 2 razy obejmowałam się z kibelkiem;/ szczegółów oszczędzę ale było nie fajnie tym bardziej ,że ja nigdy czegos takiego nie miałąm. tylko jak byłam w ciąży ale to było normalne.
pobolewa mnie podbrzusze i lewy jajnik a jak się przepracuję albo przedzwigam to boli cały dół brzucha. na szczęście jak chwilę odpocznę to się wszystko uspokaja.
nie wiem co jest tego przyczyna.pójdę po długim łikendzie do ginekologa to mu wszystko opowiem. 19 .kwietnia dostałąm pierwszy @ po zabiegu . wczoraj Kochaliśmy się bez zabezpieczenia DO KOŃCA bo oboje bardzo tego potrzebowaliśmy. ale teoretycznie to były nie płodne dni .lekarz i tak ma mnie ciągle pod kontrolą wiec myślę ,że nawet gdybyśmy zafasolkowali było by ok:)
z resztą co ma być to będzie:-)
trzymajcie się cieplutko kochane:*****
 
Cześć dziewczyny!
Co robicie dziewczyny w "długi weekend" majowy? :confused:

tolka23 - nie martw się ... @ na pewno przyjdzie. Nie możesz dać się tym zwariować! Będzie dobrze! :tak:
JoannA25 - zaskoczyłaś mnie... Ja także miałam robione badania na cytomegalię i wiem z czym to się wiążę (więcej napisałam na 68 stronie z 24.04.) Dlaczego spotykają nas takie przykre rzeczy??? :sick: Jak się sypie, to z każdej strony. Ale pamiętaj... raz pod wozem, raz na wozie! I my będziemy szczęśliwe! :yes:
agnieszka81 - historia, którą opisałaś, jest naprawdę poruszająca. Ciężko mi cokolwiek doradzić. Na stronie 47 tego forum Novaczka pisała do nas w podobnej sprawie... być może tam znajdziesz odpowiedzi. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że odpowiesz.
platynowa - ojej! :oo2:Ale się zaczęło u Ciebie dziać! Mam nadzieję, że to dzidzia - takie mam przeczucie. :-D Moja ciekawość sięga zenitu ... trzymaj nas na bieżąco!

Pozdrawiam Was gorąco
Odpoczywajcie!


P.S. Dlaczego nikt nie czytał i nie odpisał mi na post z 24.04? Smutno mi z tym, że ...
 
reklama
Heloł babeczki:-D

Ania - my siedzimy w domciu.Całe fundusze "porzarł" ślub, komp i samochód (który musiał się rozlecieć dzień przed weselem)... Ania ja też niewiem czemu poroniłam i pewnie nigdy się niedowiem... Mnie się jakiś miesiąc temu śniło, że karmię piersią małą Irenkę (a ma być Wiktoria), a mojej mamie śnił się chłopaczek w kompleciku który kupiła jak się dowiedziała o ciąży. Też liczę na sprawdzalność jej snu ;-)

Platynowa - może zmajstrowaliście małego lub małą paltynową???;-)

JoannA - przykro słyszeć o choróbsku i torbieli. Jak pamietasz ja też miałam. Podobno są bardzo często po poronieniu. Organizm warjuje z powodu hormonów. Poczekaj, może będzie tak jak u mnie i zniknie w następnym cyklu... Co do cyklo... to pomyśl, że masz już z głowy i następna dzidzia niebędzie zagrożona (chociaż żal, że musiała się przyplątać teraz).

Toluś - siknij no na patyczek i daj znać czy 2 krechy są;-)

Cfcgirl - super, że w końcu się dobrze skończyło.

Ika_s - mam nadzieję, że "rozmowy z wielkim uchem" zostały zakończone i juz się dobrze czujesz. Pomyśl iż w gazetach roi się od diet odchudzających i oczyszczających, a Ty juz masz to przerobione ;-) ...Idź na przegląd do gina!!! Wiem łatwo mi mówić (jestem stary hipochondryk). Będziesz spokojniejsza jak już to "odwalisz".

Madziul - może pisane jest Ci zobaczyć Stany w toważystwie Juniora?:-)

Madziujka, Mamanadii - witam Cię serdecznie i przesyłam uściski.
U mnie zero krawwienia i bóli. W pon wizyta - serduszko nie bije, w pt - potwierdzenie. Skierowanie do szpitala na niedzielę. O 10 potwierdzenie, ża maleństwo nieżyję. O 11 "głupi jasiu" po którym się obudziłam i dowiedziałam się, że zabiegu niebyło bo szyjka zamknieta. Ginek poszedł kombinować tabsę na rozkurczenie i o 13 mi założył. O 17 temperaturka i krwawienie. O 20 zabieg i następny "głupi jaś". Następnego dnia o 7 Usg i o 13 do domciu. Tak wyglądało to w wielkim skrócie.

Agnieszka - przykro mi z powody Twojej przyjaciółki. Widocznie ona potrzebuje dużo czasu na pozbieranie sie po tym wszystkim. A może powinna rozważyć wizytę u psychologa? To niejest przecież żaden wstyd, a taka rozmowa może jej pomóc.

Muffy, AMK, M@rta - żyjecie??

U mnie dzisiaj zaczęło się plamienie, 4 dni przed @. Niedojdę do ładu... Ale to pewnie dlatego, że jedziemy z dzieciakami w poniedziałek do leśniczówki i "kranik" musi mieć czas na rozkręcenie. Jak ja wytrzymam cały dzień???

Cmoki babeczki.
 
Do góry