Ja chodziłam we wszystkich ciążach tylko prywatnie. Zawsze mogłam zapytać, a jak coś się działo to odbierał telefony we wszystkie dni tygodnia i o każdej porze - czułam się bezpieczniej. Specjalnie w niedzielę do kliniki przyjeżdżał, żeby zrobić mi KTG (jak mi się pojawiły skurcze na początku 35tc) i nie wziął za to ani złotówki. Pierwszy poród też mi się zaczął przed wyznaczonym terminem cc (córka była pośladkowo ułożona) - dzwonili do niego o 2 w nocy, że mi wody odeszły i trzeba cc zrobić... gdzieś ok 3.30 był już na miejscu.
Podobne tematy
- guest-1727465352
- Ciąża po poronieniu