reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

ewel, ja miałam w 2 przypadkach poronienie zatrzymane, tzn. mimo, że czekałam aż się samo zacznie (2 tyg. i 1 tydzień), to nic się nie działo. I właśnie po to, by nie doszło do żadnego zakażenia od razu po zgłoszeniu do szpitala brano mnie na zabiegowy.

SeeYou, tak, porównując innych moich znajomych to nawet bardzo dobre. Teściowa w porządku a teść jeszcze bardziej ;-)Zawsze mogę na nich liczyć, szczególnie jak J na obczyźnie.
U mnie od wczoraj wieje i leje z małymi przerwami. A na obiad teściowa wymyśliła pierogi z kaszanką i goździkami. Pierwszy raz jadłam i muszę powiedzieć,że niczego sobie. Coś innego. A dzisiaj idę na teścia urodziny (mają dzień po dniu), więc też bez gotowania się obejdzie :-)

ONA przykro mi :-(

Doris, rozumiem co czujesz,ale wiesz co? CIERPLIWI ZOSTANĄ W KOŃCU WYNAGRODZENI ;-) POZA TYM jesli wynik wyjdzie dobry (za co trzymam kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&) to nie będzie konieczne leczeniei nie przedłuży się wszystko tak bardzo :tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny wczoraj zakończyło się czyszczenie po łyżeczkowaniu u mnie, czy to możliwe że dostanę okres? Piersi znowu mnie bolą i brzuch ale tak jak przed okresem a to 18 dni po #.Do gin idę dopiero za tydzień nie wiem czy to normalne po ilu dniach miałyście pierwszą ?:szok:






 
Ostatnia edycja:
Doris zobaczysz, że będzie dobrze. Musi być dobrze :-)

NataliaS88 okres możesz dostać nawet za 4 tygodnie. Musisz cierpliwie czekać, bo ona najczęściej przyjdzie nie w terminie normalnej miesiączki.

MisiaMonisia normalnie nie chce się wierzyć, że są tacy ludzie jak Twoja bratowa. Czy ona nie wie, że Cię rani? Ale Twój brat też jest nie fair, bo powinien z nią porozmawiać i postawić ma swoim.

Anglestw odpoczywaj dużo i zobaczysz,że będzie dobrze. Kurde tyle wody pijesz i masz mało wód plodowych. Dziwne to jest. A wiesz może jaka jest przyczyna malowodzia?

Ja wczoraj byłam na pierwszej wizycie od zobaczenia 2 kreseczek i jest na razie tylko pecherzyk ale idę 21 stycznia na wizytę i może już zobaczę maleństwo i jego bijące serduszko. Tak mnie to czekanie stresuje, ale moja wiara, że będzie dobrze jest ogromna :-)
 
Ostatnia edycja:
Natalia ja @ mialam bardzo szybko. Nie cale 2 tyg po #
Misia spróbuj też zrozumieć brata. Ja mam identyczna sytuacje z moim bratem i jego żoną. I tez bylam zła jak ona nim dyrygowala. Ale z drugiej str kogo on ma sluchac... Wybral ja sobie do końca zycia i jemu z nią jest dobrze więc juz nawet na nią nie reaguje zlowieszczo. Ja mam swoje zycie, brat ma swoje.
 
Misia widzisz jak to jest...brat pewnie jest między młotem a kowadłem...z jednej strony jedyna siostra a z drugiej żona...:confused: pewnie nie wie jak "ugryźć" tą sytuację, co nie zmienia faktu że nie robi się tak jak postąpili. Ciekawa jestem finału.

NataliaS88
ja pierwszą @ po zabiegu dostałam po 33-35 dniach, dokładnie już nie pamiętam...a może u Ciebie np. owu się szykuje?

Olasec
w moim przypadku jest zmniejszona ilość wód płodowych ale nie jest to jeszcze małowodzie, więc jeszcze nie jest najgorzej. Jestem w okolicach dolnej granicy normy. Skąd tak mało wód? Pojęcia nie mam. Ale dokładnie od ponad miesiąca codziennie wypijam samej czystej wody 2,5-3litrów dziennie. Najlepsze jest to że teraz już wód fizjologicznie będzie ubywało, więc kto wie jak szybko zakończy się moja ciąża... 3mam mocno zaciśnięte kciuki za Twojego Kropka!! ;*

A ja...dziś dostrzegłam pierwszy raz z tak mocnym natężeniem ciemną stronę ciąży...:blink:
wczoraj zauważyłam że z piersi leci mi więcej siary niż zwykle, no ale myślę sobie ok, przecież za chwilę rodzę - więc to normalne. Wieczorem nie mogłam już dotknąć piersi tak mnie bolały...były całe jakby spuchnięte...więc na noc zaserwowałam sobie "akcję kapusta"..rano dalej ból, pół biedy że bez gorączki i że mleko wypływa z piersi! Bo jeszcze tylko jakiegoś zastoju mi brakuje...walczę dzielnie! Zmieniam liście kapusty w staniku, teraz mam wrażenie że jest odrobinę lepiej niż rano. No zobaczymy co będzie do jutra.

Poza tym jestem dziś totalnie bezsilna. Ciśnie mnie bardzo mocno na pęcherz. Nie wiem czy Młody już schodzi niżej czy co jest grane, ale momentami mam uczucie, że nie utrzymam siuśków. Kości bioder mnie bolą...spojenie łonowe uciska.
No ale nie maco narzekać. Już bliżej niż dalej!! :sorry2:
 
angelstw Wacławowi za pilnowanie należy się banan;-) Z planami na razie się jeszcze nie wyrywam, w mooim przypadku zawsze sprawdza się powiedzenie " jak chcesz rozśmieszyć pana Boga to przedstaw mu swoje plany na przyszłość":-D Jutro mam wizytę u gina, ma mi dać skierowanie na badania genetyczne. Próbuję się dodzwonić do tej poradni, ale łatwe to nie jest. Tak bez badań trochę się boję...
lumia nic się nie stało. Tyle nas tutaj, ze trudno ogarnąć i zapamietać wszystko. Zgadzam się z tobą, to istna loteria, ale jak się ogranicza ryzyko to potem mniej powodów do obwiniania samej siebie... Co do ćwiczeń to mój gin "zabronił" mi wszystkiego oprócz chodzenia, a że nordic walking zaliczył do chodzenia to na to dał pozwolenie;-) Basen ruchowo jest niby bezpieczny, ale z kolei spore zagrożenie zarazkami. Bezwzględnie odniósł się również do jazdy na rowerze, bo wtedy dochodzi do przekrwienia macicy. Co do solarium to nigdy nie byłam. I jak twój test?
onemoretime mnie gin tłumaczył, ze te tabletki podaje się po to, żeby organizm zaczął "współpracować", bo bez tego musiałby wszystko robić "na siłę" i wtedy łatwiej coś uszkodzić. Ile w tym prawdy nie wiem... Porodówki to ja też nie obejrzalam nigdy, jak tylko widzę coś takiego to od razu przełączam, ale za to czułam nieodpartą potrzebę czytania o przyczynach itd... Najpierw spytałam o twoją kurację, ale widzę, ze już odpisałaś lumii. Więc pozostaje mi tylko trzymać kciuki za wolne z pracy i owocne staranka. A te badania na bakterie zlecił ci lekarz czy na własną rękę robiłaś? Jak to wyglądało i jakie były koszta? Długo już nie piszesz jak tam sprawy wyglądają z synkiem twojego męża?
seeyou ja tylko czytałam, że popularny cytotec nie jest do konca legalnie podawany, bo to jest w ogóle lek na coś innego, a jego skutkiem ubocznym jest wywoływanie skurczy macicy, dlatego jest absolutnie zabroniony w ciąży. Jednak szpitale chętnie go stosują, bo jest wielokrotnie tańszy niż typowe leki poronne.
doris mam nadzieję, ze wszystko będzie dobrze. Wiem, że każde odwleczenie nas przeraża, ale z kolei znaleziona i wyleczona przyczyna daje większe prawdopodobieństwo kolejnej bezproblemowej ciąży. Trzymaj się dzielnie kochana.
misia serial pt. "pomysły bratowej" robi się coraz ciekawszy...:-D Daj znać jak się sprawa zakończy.
natalia ja 25-go dnia. Poza tym jeszcze nie dostałaś @ a wiem z własnego doświadczenia, ze pierwsza może się rozkręcać nawet kilka dni
olasec ogromne &&&&&&&&&&&&&& za serduszko
kwiatuszek wiadomo, ze decyzje małżeństwo powinno podejmować razem, ale trochę nieładnie to wyszło u Misi, myślę, ze nikt na jej miejscu nie poczułby się komfortowo...

Dziewczynki mam pytanie - czy zdarzyło się którejś, ze pierwsza @ po # była bardzo skąpa i szybko się skończyła? Bo moja tym razem taka dziwna jest, że już sama nie wiem co myśleć... Na dodatek jutro mam wizytę u gina, powiedział, ze jak już będę po @ to zrobi mi usg i teraz niee wiem czy w ogóle iść na tę wizytę. @ zaczęła się w piątek zaledwie takim zabarwionym śluzem, w sobotę i wczoraj było trochę krwi, a dziś już prawie żadnego śladu. I sama już nie wiem czy ona się dopiero rozkręca tak długo czy już się faktycznie kończy:szok:
 
Anty ja nie napisalam ze Misia nie ma sie czuć urazona, ale o to, zeby też zrozumiala brata, ze on teraz zone traktuje wazniej niz własną rodzine. Bo brat zapewne stanie po str zony i konflikt między rodzeństwem murowany. Znam ti z wlasnego doświadczenia ile razy moja bratowa cos wymyslila i mi się obrywalo. Ale dalam na luz bo przeciez brat nie mieszka ze mna tylko z nią. Anty uwierz mi ze moja bratowa to taka "slodka żmija " i moj brat jest w nią slepo zapatrzony
 
anty - ja po poronieniu miałam po około 30 dniach delikatne skąpe krwawienie :tak: myślałam ,że to okres ,ale za mało tego było :-( 1,5 tygodnia później byłam u gina , robił mi usg , wszystko ładnie już było wyczyszczone miałam czekac na okres , jeśli by się nie pojawił do 7 dni wziąć luteine na wywołanie :tak:na szczęście przyszedł sam :tak:
 
reklama
Ewel nigdy nie szczepiłam się na grypę, bo wiem, że prawdopodobieństwo ochrony przed zachorowaniem jest znikome, ale po poronieniu, jak planowaliśmy kolejne starania, stwierdziłam, że lepsze cokolwiek niż nic. Zwłaszcza, że najprawdopodobniej poroniłam przez infekcję wirusową.
Jeżeli chodzi o te palaczki, alkoholiczki, przypadkowe ciąże, to mam na to swoją teorię. One nawet nie wiedzą, że zachodzą w ciążę. Czasami ronią samoistnie i nie zdają sobie z tego sprawy. Poza tym w tak ciężkich warunkach przetrwają tylko najsilniejsze zarodki i później płody. Jak robimy wszystko, żeby podtrzymać ciążę, to czasami odwlekamy to, co nieuchronne. Po moim poronieniu pewna pani przyszła do mnie do gabinetu i powiedziała, że lepiej, że tak się stało niż jak bym miała urodzić chore dziecko. Jej syn ma dziecko (już duże, może 15-letnie) z porażeniem dziecięcym, jakimiś zespołami wrodzonymi. Wiem, jak wyglądają takie dzieci, ile to jest pracy, pieniędzy, smutku. Z początku myślałam, że wolałabym takie dziecko niż martwy płód, ale teraz z trochę dłuższej perspektywy czasu patrzę, że jednak miała rację.
Co do poronień zatrzymanych, to powinno się zrobić łyżeczkowanie macicy. U mnie już właśnie zaczęło wszystko gnić, gdyby nie zabieg, pewnie po jakimś czasie bym się wykończyła...
Dziewczyny nie mam pojęcia, po co podawali Wam tabletki na wywołanie poronienia??? :confused: Z tego co tu piszecie, to nie działa, przysparza tylko bólu, później konieczne jest podawanie leków przeciwbólowych... Ja miałam zabieg planowy, pod narkozą, jeden wlew ketonalu dożylnie po zabiegu i koniec. Wydaje mi się, że to tylko dowalanie problemów wykończonym sytuacją kobietom...:no:

NataliaS powiem Ci, że ja jestem jednak chyba bardziej facetem niż kobietą... Po poronieniu nie potrafiłam o tym rozmawiać. Jedyne co powiedziałam, to przez tel jak dzwoniłam do męża zaraz po przyjęciu do szpitala- Pieprzyk nie żyje. Później zatkało mi gardło i nie mogłam już nic powiedzieć. Dzwoniłam jeszcze do mojego gin, ale termin medyczny- martwa ciąża, jakoś łatwiej mi przyszedł do powiedzenia. Teraz, tyle czasu już minęło, rozmawiamy z mężem tylko o tym, że we Wszystkich Świętych musimy kupić NASZ znicz i go zapalić, sami. Bez słów, bez zbędnej oprawy, robimy to w ciszy, każdy cierpi, oboje wiemy, co myśli drugie.
Mało prawdopodobne, żebyś miała teraz okres. Ja miałam chyba po 5-6 tygodniach. Z tego co zaobserwowałam, to większość z nas ma raczej później pierwszą @ niż wcześniej. Cycki mogą Cię boleć z powodu zmian hormonalnych po #

Doris tyle czasu mnie nie było, a u Ciebie tyle Aniołków??? :-:)-( Światełka dla nich (*)(*)(*) Trzymaj się Kochana :*

Angelstw dobrze, że już jesteś w domku :-D Wysypiaj się, póki możesz, już niedługo sen będzie tylko dla mięczaków ;-):tak: Jak mój gin mi tak mówił, to nie rozumiałam, o co mu chodzi... ;-)
Twój mąż zrozumiał, że nosiłaś Wasze dziecko dopiero, jak poroniłaś. Dopiero jak urodziłam i zobaczyłam Olusia to dotarło do mnie, że Pieprzyk też urósłby do takich rozmiarów, był takim samym cudem jak Olo. Wiedziałam, że był cudem, że miał rączki, nóżki, ale dopiero po urodzeniu Olka porażająco mocno to do mnie dotarło.
Już leci Ci mleko??? Tylko się cieszyć, pewnie nie będziesz miała żadnych problemów z laktacją :-)

Lumia z tym solarium to chyba musisz zapytać gina... Wydaje mi się, że w ciąży nie wolno... A co do ćwiczeń, to ja ćwiczyłam cały czas starań, codziennie 5km biegania albo godzina ogólnorozwojówki. Dopiero jak test wyszedł pozytywny, po wizycie u gina i jego wyraźnym nakazie leżenia 22 godziny na dobę, odpuściłam ćwiczenia. Później trochę do nich wróciłam od piątego miesiąca ciąży do czasu, aż trafiłam do szpitala. Oczywiście w ciąży nie biegałam tylko robiłam jakieś takie coś dla ciężarnych w drugim trymestrze. Swoją drogą bardzo fajne, pokazywane przez ciężarną. Bo te wymyślone przez fitneski, chude szprychy, są nie do wykonania z odbojnikiem z przodu.

OneMoreTime ale się do Ciebie infekcji przyczepiło... Może trzeba pomyśleć o czymś na zwiększenie odporności? Trzymam kciuki, żeby jednak udało Wam się spotkać na przedwalentynkowe harce :) i później żebyś miała prezent w postaci dwóch kreseczek :-)

SeeYou polecam serię Nepomuckiej "Kochanek niedoskonały", "Małżeństwo niedoskonałe" itd. Już nie pamiętam, która część jest pierwsza, ale uśmiać się można po pachy. Żałowałam, że się skończyła :-)

MisiaMonisia u Ciebie już 3 z przodu :-)

Olasec trzymam kciuki za bijące serduszko !!! :-)

Anty ja miałam normalne @ właśnie takie, że jeden dzień w środku przerwy był.


A ja jestem chora :dry: W sobotę mieliśmy chrzest Olka i po nim w nocy zmarzłam- zasnęłam w trakcie karmienia rozebrana od pasa w górę... Na szczęście Oluś nie wykazuje żadnych oznak choroby, więc kamień z serca. Teściowa mówiła, że dzieci po chrzcinach są grzeczne i powiem Wam, że coś w tym jest. Już w sobotę rano mieliśmy kolędę i ksiądz pokropił go wodą święconą i był grzeczny :-) Na chrzcie nie płakał, trochę się tylko zbuntował, jak lali na niego wodę, później zasnął. I tak od chrztu jest bardzo grzeczny :-) Jak bym wiedziała, że tak będzie, to ochrzcilibyśmy go już w szpitalu!! :-) Śmialiśmy się, że będziemy go kąpać w wodzie święconej :-)
 
Do góry