reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Hehe to mają podobne podejścia do sprawy ;) z drugiej strony to może i lepiej, bo mają racje! ja czasem potrzebuje, żeby ktoś mną 'potrząsnął'..

no ja lepiej sie czuje, ze wykrzyczałam mu co myśle ;) echh ci faceci...
 
Mój szanuje to ,że ciągle szukam wsparcia i odpowiedzi na pytania dlaczego? Ale jest mu przykro, że sam nie jest w stanie mi pomóc ,swoim zrozumieniem i wsparciem. Godzi się jednak na to, że chce zrobić wszystkie badania ,jak również to żeby on się przebadał.
Oni inaczej znoszą stres i stratę maleństwa. Duszą wszystko w sobie i najlepiej o tym nie rozmawiać zapomnieć.. rodzina robi to samo, znajomi nie odzywają się ,bo co w takiej sytuacji powiedzieć? przykro mi? Wiem co czujesz? raczej nie.. dlatego wolą milczeć a to boli. Uważam, że lepiej jak same będziemy się odzywały, to do męża, rodziny, czy znajomych, każdy z nich przecież przeżywa to na swój sposób i nie można ich za to winić.
 
Ostatnia edycja:
Witajcie Kochane

U mnie nie za dobrze, prawdopodobnie jest przyczyna moich strat. Podczas grudniowej histeroskopii gin pobrał malutki kawałek z macicy i oddał wynik do badania hist.pat. Wczoraj dowiedziałam się, że jest podejrzenie, ze coś nie tak jest z endometrium. Podejrzenie, bo jak napisali, "materiał zbyt skąpy" Niestety muszę iść za tydzień na łyżeczkowanie, potem kuracja hormonalna 3 miesiące
unhappy.gif.pagespeed.ce.n1XZpFA-3P.gif
.
Jestem załamana tym łyżeczkowaniem
unhappy.gif.pagespeed.ce.n1XZpFA-3P.gif


Witam nowe Mamusie, światełka dla Waszych Aniołków!

Buziaki dla całej RESZTY!!! Sorry, że tak mało piszę ale od wczoraj nastroju brak.... jak pomyslę o kolejnym łyżeczkowaniu to mi słabo....
 
misia oj pachnie mi tu jakimś mega toksycznym związkiem... Albo twoja bratowa miała jakieś patologiczne dzieciństwo (chociaż i to nie do końca byłoby wytłumaczeniem...), albo jest wredną złośliwą babą... No sorry, staram się nie osądzać ludzi zbyt szybko, ale jak zrozumieć tyle złośliwości? I to po tym wszystkim co przeżyłaś? Dziwna osoba...
natalia, seeyou choć każda z nas ma inną historię, to łączy nas niestety wspólny mianownik - każda straciła to co miała najcenniejsze. I wierz mi - każda ma podobną "historię forumową". Na początku milion pytań, wątpliwości, zmartwień, bólu... Z czasem nabiera się siły i wspiera kolejne pojawiające się aniołkowe mamy. To tak jakby spłacało się dług;-) Dlatego pytajcie o co tylko chcecie, po to tu przecież jesteśmy, żeby wspierać się nawzajem.
lumia niestety chyba nie do końca jest tak, że kobieta zajdzie w ciążę dopiero gdy jest gotowa... Pamiętam, ze jak dołączyłam do forum były tu dziewczyny, które zaszły w ciąże w pierwszy cyklu po #, niektórym się udało, ale inne poroniły po raz kolejny... Dlatego tak bardzo się bałam. A wiesz jak działa nasza głupia psychika - nawet gdy nie mamy sobie nic do zarzucenia obwiniamy się o straty, a co dopiero gdybym przez chwilową zachciankę miała przechodzić przez to kolejny raz... Owszem, lekarze mają różne zdanie co do odczekanych cykli, ale w pierwszym to chyba żaden nie zaleca, nie? Co do piwka...wiele dziewczyn pisało, że przez pierwsze dwa tygodnie od owulki jajeczko nie jest związane z organizmem matki, więc nie może niby wchłaniać szkodliwych rzeczy. Ile w tym prawdy nie wiem. Na moim teście pisało, że wykrywa już 6 dniową ciążę, więc może spróbuj zrobić jutro rano? Najwyżej we wtorek powtórzysz. Ja już z całej siły zaciskam &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

seeyou najlepiej otwórz sobie okienko odpowiedzi w nowej karcie, w jednej czytasz posty dziewczyn, a w drugiej odpisujesz na bieżąco bez konieczności pisania posta pod postem (czego moderatorzy bardzo nie lubią;-), aż dziw, że cię jeszcze nikt nie upomniał...). Zawsze możesz również skorzystać z opcji "edytuj", którą masz pod każdym swoim postem. Wystarczy na nią kliknąć i wtedy możesz jeszcze coś dopisać do swojego posta, albo coś zmienić. A tak na marginesie - lekarz nie mówił ci, ze teraz nie powinnaś się przemęczać? Wiem, że to nie łatwe, ale córeczki też nie powinnaś nosić. Pomysł z wyjazdem do mamy jak najbardziej słuszny. Zdjęcie przerażające, ale kochana nie szukaj winy w sobie. Jest tu wiele całkowicie zdrowych dziewczyn, które również straciły swoje maleństwa. Niektóre porobiły wszelkie możliwe badania i nigdy nie znalazły przyczyn swoich strat.

Ja po pierwszym # miałam ogromną potrzebę rozmowy o tym co się stało, ale jak zaczynałam kolejną rozmowę z mamą czy siostrą to widziałam w ich oczach przerażenie, albo ich porozumiewawcze spojrzenia i pytanie "ty ciągle tylko o tym czytasz?", więc przestałam poruszać ten temat. Tutaj nikt mi nie mówił "ty znowu o tym? zapomnij już". A ja z każdym napisanym słowem czułam jakby odrobinka bólu uchodziła ze mnie... Teraz też mąż czasami próbował odciągnąć mnie od komputera, ale wystarczyło moje jedno spojrzenie i od razu zmieniał zdanie;-)

doris to łyżeczkowanie musisz mieć, zeby mogli ci pobrać większy wycinek? A dlaczego nie dobrze? Wiele dziewczyn chciałoby znaleźć przyczynę. Wiem, że ten zabieg przyjemnych skojarzeń nie budzi, ale może spróbuj spojrzeć na to z innej strony - poznasz przyczynę, a nazwany wróg przestaje być taki groźny... Bo rozumiem, ze ta kuracja hormonalna będzie konieczna gdy podejrzenia się potwierdzą, tak?
 
lumia ja bym na pewno do wtorku nie wytrzymała :-D który dziś dzień po owu?
ja ostatni rok będę się cieszyć 2 z przodu ;-) więc też widzę że latka lecą... daj spokój czy któraś z nas zachodząc w ciąże pomyślała o tym, że poroni? Nie sądzę aby znalazła się taka odważna...każda z nas widząc 2 kreski na teście marzyła o tym, żeby spokojnie urodzić zdrowe dzieciątko...

Misia ręce mi opadły jak poczytałam o Twojej bratowej...no nie zazdroszczę. Ciekawa jestem jak przebiegnie dzisiejsza rozmowa. Wygarnij jej co ci leży na wątrobie i może się dziewczę opamięta...daj spokój! To Twoje dziecko i kupujesz to co Ty jako Matka będziesz uważała za słuszne i potrzebne!! Jasiek połowę rzeczy, jak nie więcej, ma kupione jako używane i co się mu stanie? Wszystko jest ładnie wyprane, wyprasowane i pachnące. Nie rozumiem jej. Już kiedyś pisałam o tym, że kosmetyczkę Jaśka ograniczyłam do minimum. Po co to wszystko? Przecież takie maleńkie dziecko potrzebuje przede wszystkim naszej miłości, bliskości i ciepła a nie wszystkiego nowego i miliona zabawek i grzechotek którymi reklama zalewa nasz rynek. Szok po prostu...skąd ta dziewczyna się urwała...

ant2 tak tak Wacław pilnuje nadal Jaśkowego łóżeczka :-D mówił wczoraj że już się nie może doczekać nowego Członka Rodziny :-D
czyli cykl po zabiegu się wydłużył. No u mnie było tak samo o 5 dni. Może to i lepiej. Czyli jakie plany teraz na kolejne cykle?

NataliaS88 tak mężczyźni stratę swoich dzieci przeżywają zupełnie inaczej niż my - to jest święta prawda. Mój Mąż jak poroniłam po jakimś czasie mi powiedział, że dopiero kiedy to się wydarzyło zrozumiał i dotarło do niego, że ja naprawdę nosiłam w sobie nasze dziecko...i że teraz dopiero widział jak wielki Skarb straciliśmy. Dla facetów ciąża jest pewną abstrakcją. Bo to my nosimy drugie serce pod swoim. To my czujemy mocniejsze lub słabsze szturchańce. Wiadomo oni też mogą je poczuć jak przykładają rękę do brzuszka, ale mimo wszystko to mają inne wyobrażenie ciąży. Dla mnie zaraz po poronieniu było ogromnie ważne jak Mąż płakał razem ze mną bo wiedziałam, że boli go to tak samo jak mnie. Ból straty dzielił się pomiędzy nas dwoje. Ale z czasem zaczęło mi to przeszkadzać, że płakał ze mną i wtedy mu powiedziałam, że bardzo go proszę żeby był silny, bo ktoś z nas przecież musi być...że inaczej sobie z tym nie poradzimy jak będziemy ciągle razem płakać...i od tamtej pory nie uronił ani jednej łzy...(poza cmentarzem, bo tak to się rozklejamy oboje), choć widziałam jak mocno się cisnęły do oczu. Stratę naszej Córeczki ja traktuję jako próbę naszego związku...który bardzo się umocnił, w tak tragicznym dla nas momencie.

Doris
Kochana bądź dzielna i silna. Jeśli kolejne łyżeczkowanie ma dać Ci odpowiedź i masz wiedzieć na czym stoisz to warto zacisnąć zęby. Wiem jakie to trudne. Tulę mocno! ;*


Ja odespałam szpitalną nockę. No naprawdę nie ma to jak w swoim łóżeczku ;-) zasnęłam nawet nie wiem kiedy a wstałam na siku tylko raz w nocy! Jak nigdy. Drugi raz gdzieś nad ranem dopiero jak Jaśkowa czkawka mnie obudziła. :-D zmykam ogarnąć jakieś pranie, może coś posprzątam w przypływie energii ;-)

dobrego dnia Laseczki!! :tak:
 
Anty
Przepraszam, ale ja myślałam, że już jesteś po pierwszej@.....to tu podpisuje się dwoma rękami, że to nie czas....Jakoś coś, gdzieś mi umknęło..... wybacz....:zawstydzona/y:
Ale niestety z tymi poronieniami to chyba nie ma reguły. Jedne zachodzą szybko i donoszą lub tracą, inne czekają nawet pół roku, rok i jest to samo.....aż ciśnie mi się nieprzyjemne slowo...ale to niczym "loteria":crazy:
Co do testu niestety nie mam w domu, po prostu odpuszczę - jakoś fanką wielką alkoholu nie jestem, więc to nie jakieś mega wyrzeczenie z mojej strony:)

Doris

Anty dobrze pisze! Wiem ,że przyjemne to nie bedzie ale dobrze,że znasz przyczynę...tak wiele z nas chiałyby ją poznac.... Trzymaj się tam Kochana!! Będzie dobrze!
A tak swoja drogą, to jeśli możesz napisać, to dlaczego trzeba zrobić łyżeczkowanie?

Angelstw
Pisałyśmy w tym samym czasie:)
Dzis 12 dpo:) Właśnie specjalnie testu nie kupiłam żeby mnie nie korciło:)
 
Ostatnia edycja:
Witam nowe dziewczyny
[*]
[*]
[*]

Ja nie miałam podawanych żadnych leków na wywołanie # Mi powiedzieli, że to nielegalne czy coś takiego. Ale to dobrze, bo od razu zabierali mnie na zabiegowy i usypiali, więc nie musiałam czekać aż się będzie działo. Raz zaczęłam ronić w domu i do tej pory mam przed oczami to co zobaczyłam w toalecie:-:)-:)-:)-( Ja również nie czułam, że mój narzeczony przeżywa to równie mocno jak ja, ale podobno tylko przy mnie starał trzymać, bo jak się później dowiedziałam bardzo płakał u rodziców... Niestety on uważa, że rozmowa czy oglądanie programów typu "porodówka" tylko pogarsza sprawę i rozdrapuje rany...
Ja niestety nie do końca potrafię pocieszać i radzić, bo sama nie pogodziłam się z tym co się stało i nigdy nie zrozumiem sensu...

Ale oczywiście życzę Wam i nam wszystkim, żebyśmy został szczęśliwymi mamami :happy: &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Doris
, dlaczego wyniki są nieciekawe? Co Ci dokładnie powiedzieli? histeroskopia, to rozumiem po to, by więcej materiału do badań pobrać?
Angelstw, super, że już w domku i że tryskasz energią:happy: kącik dla maluszka cudny a Ty wyglądasz kwitnąco :tak:

Misia, ehhh.... ja miałam podobną sytuację: umawiałam się z moją najbliższą przyjaciółką, że będziemy chrzestnymi naszych pierwszych dzieci i mimo, że to już było ustalone ONA (fakt, że pod naciskiem teściowej :baffled:) ale ze dwa razy prosiła i odwoływała mnie z tego przywileju. Suma sumarum nie zostałam chrzestną jej pierwszej córeczki i było mi mega przykro. W prawdzie przy drugiej córce już się postawiła rodzinie i zostałam chrzestną, ale to już nie to samo... pozostawię bez komentarza inne przykrości ze strony Twojej bratowej...:baffled: oby cukier się jak najszybciej unormował &&&&&&&

Anty, cieszę się, że jest tak jak chciałaś ;-)

Lumia, za testowanko &&&&&&&&&&&&&&&&& ja też już odstawiałam wszelkie używki po "pracowitej" owulacji :happy:

Masha, wspaniałe wieści a zdjęcie przesłodkie :happy:

alza, przystojniak z Twojego synka ;-)
 
Ostatnia edycja:
Jeee One chyba wywołałam Cię myslami:) Pisząc ostatni post chciałam Cię "przywołać" tylko sie tak rozpisałam, że zapomniałam:):-p
Dziękuje za kciuki:) A u Ciebie jaki plan działania?:):-)

Dziewczynki, a że tak zapytam czy myślicie, że Cwiczyć też nie powinnam?! Ja bez ruchu nie umiem wytrzymać, a nie chcę tak co miesięcznej powtórki z rozrywki (czyli 14/15 dniowej absencji ćwiczeniowej...). Mam też problem, jesli chodzi o solarium...wiem, że egoistycznie brzmi, ale już tłumaczę. Mam pewną chorobę skóry, która nasila się własnie w okresie zimowym, wtedy kiedy słońca brak. Mam zalecenia od lekarza aby chodzić na solarium (oczywiście wszystko to sie odbywa z umiarem - nie jestem typem chodzącej solary;P)....).Niestety jak robię dłuższe przerwy moja skóra daje sie we znaki.....
 
reklama
Witam was wszystkie :) niby w miare sprawie umiem posłużyc się komputerem, a nie wpadłam na to,że moge sobie odpowiedź właczyc w nowej karcie :) Mnie dziś koleżanka wyciągnęła na ''szmatki'' kupiłam sobie jakiegoś ciuszka, a więc zawsze na chwile to poprawi humor. Ale efekt tego łażenia już jest, tak mnie brzuch rozbolał i krzyże z tyłu, że musiałam zarzucić ibuprom. Jestem już u mamy, czuję że tutaj dojde szybciej do siebie. Moja mała już ma popołudniową drzemkę, więc ja też sie położyłam i zaglądnęłam co tam u Was :)
OneMoreTime- wiesz, że tutaj na forum ani w internecie nie widziałam nigdzie, żeby tak w szpitalu pow. ze to nielegalne? no ale jak widać, przeróżne podejścia itd... przynajmniej nie musiałaś tego przeżywać, mi też Bóg zaoszczędził tego widoku, bo organizm powiedział stop i nie chciał oddać tej małej fasolinki. Widzę że masz za sobą kilka poronień... miałaś robione szczegółowe badania? wiesz dlaczego tak się działo? Trzymam za Ciebie &&&&... :* mi jest już dane być mamą- mam 15mies.córeczke, ale i tak bardzo mocno przezywam to co się stało. Ale ona trzyma mnie przy życiu.

Co robicie dziewczyny na obiad? Po świętach mam totalną pustkę w głowie i dość mięsa!
 
Do góry