reklama
Cześć dziewczyny,
Nie było mnie kilka dni a tu takie nowości:-)
Edyta89 ogromniaste gratulacje!!! Dużo zdrowia i spokojnej ciąży:-) Mam nadzieję, że będzie nas przybywać;-)
Nisiao gratuluję!!! Córcia kazała Ci na siebie długo czekać, ale już jesteście razem. Niech mała zdrowo rośnie:-)
Witam wszystkie nowe dziewczyny, światełka dla Aniołków
[*]
Nie było mnie kilka dni a tu takie nowości:-)
Edyta89 ogromniaste gratulacje!!! Dużo zdrowia i spokojnej ciąży:-) Mam nadzieję, że będzie nas przybywać;-)
Nisiao gratuluję!!! Córcia kazała Ci na siebie długo czekać, ale już jesteście razem. Niech mała zdrowo rośnie:-)
Witam wszystkie nowe dziewczyny, światełka dla Aniołków
[*]
matita
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Październik 2012
- Postów
- 387
Cześć kochane,
Edytko, ogromnie gratuluję!! :-):-):-) Mam nadzieję, że uda się jakoś wyprosić szczególne traktowanie przez norweską służbę zdrowia, trzymam kciuki &&
Tekla, GRATULACJE cieszę się, że wszystko jest OK no i synusia gratuluję. Nastawiałaś się na jakąś płeć? Zaglądaj do nas częściej...
Nisiao, jak to już wiele z nas napisało: W KOŃCU CIESZĘ SIĘ, ŻE JUŻ KINIA JEST Z TOBĄ!! ŻYCZĘ SAMYCH RADOSNYCH CHWIL I DUŻO ZDRÓWKA DLA CIEBIE I MALUTKIEJ.
Edytko, ogromnie gratuluję!! :-):-):-) Mam nadzieję, że uda się jakoś wyprosić szczególne traktowanie przez norweską służbę zdrowia, trzymam kciuki &&
Tekla, GRATULACJE cieszę się, że wszystko jest OK no i synusia gratuluję. Nastawiałaś się na jakąś płeć? Zaglądaj do nas częściej...
Nisiao, jak to już wiele z nas napisało: W KOŃCU CIESZĘ SIĘ, ŻE JUŻ KINIA JEST Z TOBĄ!! ŻYCZĘ SAMYCH RADOSNYCH CHWIL I DUŻO ZDRÓWKA DLA CIEBIE I MALUTKIEJ.
nikola1811
Mama Gabrieli
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2010
- Postów
- 179
Czesc dziewczyny.
Dzisiaj sie czuje jakby mi ktoś dał w twarz, dosłownie. Leci ze mnie, a mi serce krwawi. Jestem zła na siebie (bo może za mało się oszczędzałam) i na świat (że jest taki niesprawiedliwy). Boje się że nie bede mogła tak szybko jak teraz zajść w ciąże, albo że znowu to się tak skończy. Nienawidze patrzeć na kobiety w ciąży i nie wiem jak zaaraguje na spotkanie z moją ciężarową (23tydz) szfagierką. Szlag mnie dzisja trafia i wyje non stop. Kiedy to minie???
Liljanna dziekuję za życzenia dla Gabrysi
Zafasolkowanym gratuluje i dla nowej mamusi również.
Pozdrawiami i przepraszam za moje marne wypociny
Dzisiaj sie czuje jakby mi ktoś dał w twarz, dosłownie. Leci ze mnie, a mi serce krwawi. Jestem zła na siebie (bo może za mało się oszczędzałam) i na świat (że jest taki niesprawiedliwy). Boje się że nie bede mogła tak szybko jak teraz zajść w ciąże, albo że znowu to się tak skończy. Nienawidze patrzeć na kobiety w ciąży i nie wiem jak zaaraguje na spotkanie z moją ciężarową (23tydz) szfagierką. Szlag mnie dzisja trafia i wyje non stop. Kiedy to minie???
Liljanna dziekuję za życzenia dla Gabrysi
Zafasolkowanym gratuluje i dla nowej mamusi również.
Pozdrawiami i przepraszam za moje marne wypociny
nikola daj sobie trochę czasu, przecież tak niedawno dowiedziałaś się o stracie ciąży. Uwierz mi czas naprawdę leczy rany, teraz jest ciężko ale to minie. Najgorsze są pierwsze dwa tygodnie, przynajmniej tak było w moim przypadku. Potem powoli zaczniesz się oswajać z myślą, że teraz twój aniołek jest w niebie. Z tego co zdążyłam przeczytać jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji. Ja poroniłam w 6 tc, mam już prawie trzyletnią córeczkę. Pamiętam jak ocierała mi łzy choć starałam się przy niej nie płakać. Wiedziała, że mama ma dzidzię w brzuszku, nawet z nią rozmawiała:-) Teraz pyta się kiedy będzie kolejna dzidzia, bo wie że tamta jest już w niebie. Myślę, że świadomość że masz już dziecko pozwoli Ci wkrótce myśleć optymistycznie o kolejnej ciąży. I podobnie jak ty wiem co przeżywasz na myśl o swojej szwagierce. Moja jest teraz w 16 tc ja byłabym w 18tc. O tym że jest w ciąży dowiedziałam się tydzień po mojej stracie:-( Długo nie mogłam się z tym pogodzić, ale teraz już wiem że tak widocznie miało być, ale i tak za każdy razem kiedy ją widzę myślę o swoim szkrabie. Głowa do góry będzie lepiej:-)
Jeszcze jedna rzecz. Nie obwiniaj się, nie zastanawiaj czy mogłaś coś zrobić. To donikąd nie prowadzi. Nie cofniesz czasu, jedyne co możesz zrobić to wypłakać się i pożegnać z aniołkiem, a to trochę trwa. Dla spokoju zrób sobie kilka badań:morfologię, cytomegalię, tsh, toxo. Będziesz spokojniejsza w kolejnej ciąży. Mi np. wyszło podwyższone tsh, i choć nie było to raczej przyczyną straty to muszę brać leki i w ciąży szczególnie to tsh kontrolować. Pisz ile wlezie, to pomaga:-)
Jeszcze jedna rzecz. Nie obwiniaj się, nie zastanawiaj czy mogłaś coś zrobić. To donikąd nie prowadzi. Nie cofniesz czasu, jedyne co możesz zrobić to wypłakać się i pożegnać z aniołkiem, a to trochę trwa. Dla spokoju zrób sobie kilka badań:morfologię, cytomegalię, tsh, toxo. Będziesz spokojniejsza w kolejnej ciąży. Mi np. wyszło podwyższone tsh, i choć nie było to raczej przyczyną straty to muszę brać leki i w ciąży szczególnie to tsh kontrolować. Pisz ile wlezie, to pomaga:-)
matita
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Październik 2012
- Postów
- 387
Nikola, Naala napisała już właściwie wszystko w tym temacie... to banał, ale na prawdę "czas leczy rany"... trudno pogodzić się ze stratą, każda z nas tutaj to przeżyła i u każdej ten proces wyglądał inaczej. Ja potrzebowałam dużo czasu aby to sobie poukładać w głowie i zacząć myśleć o kolejnym dziecku. Potrafię już iść na cmentarz i nie płakać, ale czasami jednak nadal beczę jak tylko sobie coś przypomnę. Teoretycznie powinno mi być łatwiej, bo jestem znów w ciąży, ale to chyba nie tak działa...bynajmniej nie u mnie. Nie obwiniaj się za nic, masz prawo czuć to, co czujesz i pisz tutaj, zawsze chętnie wysłuchamy.
OneMoreTime
Fanka BB :)
Sysiq, to kiedy planujesz następne testowanko? bo objawy całkiem obiecujące...;-)
Nikola, wszystko jest jeszcze "świeże" i pewnie jeszcze troszkę to potrwa zanim przestanie tak boleć. Jedne dziewczyny potrzebują więcej czasu, inne mniej... najważniejsze, żebyś była naprawdę gotowa psychicznie zanim rozpoczniecie kolejne staranka, wtedy będzie łatwiej o nadzieję i więcej sił, by walczyć o swoje szczęście. Trzymaj się ciepło
Nikola, wszystko jest jeszcze "świeże" i pewnie jeszcze troszkę to potrwa zanim przestanie tak boleć. Jedne dziewczyny potrzebują więcej czasu, inne mniej... najważniejsze, żebyś była naprawdę gotowa psychicznie zanim rozpoczniecie kolejne staranka, wtedy będzie łatwiej o nadzieję i więcej sił, by walczyć o swoje szczęście. Trzymaj się ciepło
Lilijanna jak mierzenie temperaturki?? ;-) pamiętasz czy nadal śpisz?
nikola bardzo mi przykro, rozumiem jak się czujesz, niestety nie mam na to lekarstwa... musisz się wypłakać i przeżyć swoją żałobę,
naala twoja córeczka jest słodka, dzieci takie rzeczy szybko przyjmują do wiadomości i nie rozpaczają, kiedyś zastanawiałam się nad tym, może Bóg daje im poznać jak jest cudownie w Niebie i dlatego nie płaczą gdy im się mówi że ktoś poszedł do Nieba...
polecam wam później przeczytanie książki Niebo istnieje... Naprawdę! - Todd Burpo, Lynn Vincent - Lubimyczytać.pl mi ona pomogła poukładać sobie pewne sprawy po stracie
a ja odwołałam dzisiejszą wizytę u położnej, idę w poniedziałek, dzisiaj i jutro niestety muszę być w pracy... nie mam na to najmniejszej ochoty, boję się bo czasami czuję ból w prawej pachwinie, tak jakby kłucie... a co jeśli to znowu ciąża pozamaciczna tylko z prawej strony... ta nie pewność mnie wykończy...
nikola bardzo mi przykro, rozumiem jak się czujesz, niestety nie mam na to lekarstwa... musisz się wypłakać i przeżyć swoją żałobę,
naala twoja córeczka jest słodka, dzieci takie rzeczy szybko przyjmują do wiadomości i nie rozpaczają, kiedyś zastanawiałam się nad tym, może Bóg daje im poznać jak jest cudownie w Niebie i dlatego nie płaczą gdy im się mówi że ktoś poszedł do Nieba...
polecam wam później przeczytanie książki Niebo istnieje... Naprawdę! - Todd Burpo, Lynn Vincent - Lubimyczytać.pl mi ona pomogła poukładać sobie pewne sprawy po stracie
a ja odwołałam dzisiejszą wizytę u położnej, idę w poniedziałek, dzisiaj i jutro niestety muszę być w pracy... nie mam na to najmniejszej ochoty, boję się bo czasami czuję ból w prawej pachwinie, tak jakby kłucie... a co jeśli to znowu ciąża pozamaciczna tylko z prawej strony... ta nie pewność mnie wykończy...
Ostatnia edycja:
K
kobietka22
Gość
Lilijanna jak mierzenie temperaturki?? ;-) pamiętasz czy nadal śpisz?
nikola bardzo mi przykro, rozumiem jak się czujesz, niestety nie mam na to lekarstwa... musisz się wypłakać i przeżyć swoją żałobę,
naala twoja córeczka jest słodka, dzieci takie rzeczy szybko przyjmują do wiadomości i nie rozpaczają, kiedyś zastanawiałam się nad tym, może Bóg daje im poznać jak jest cudownie w Niebie i dlatego nie płaczą gdy im się mówi że ktoś poszedł do Nieba...
polecam wam później przeczytanie książki Niebo istnieje... Naprawdę! - Todd Burpo, Lynn Vincent - Lubimyczytać.pl mi ona pomogła poukładać sobie pewne sprawy po stracie
a ja odwołałam dzisiejszą wizytę u położnej, idę w poniedziałek, dzisiaj i jutro niestety muszę być w pracy... nie mam na to najmniejszej ochoty, boję się bo czasami czuję ból w prawej pachwinie, tak jakby kłucie... a co jeśli to znowu ciąża pozamaciczna tylko z prawej strony... ta nie pewność mnie wykończy...
Edytko - spokojnie , ja też na Twoim etapie miałam kłucia w pachwinach i bóle kolkowe jakby po prawej stronie , potem po lewej ,a teraz to raz z tej raz z tej także odsuń czarne myśli choć wiem ,że to trudne bo jak mnie tak kłuło to też się bałam tego o czym piszesz ,ale będzie dobrze zobaczysz , trzymam kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Co do cierpienia p;o stracie to nie chcę się źle wyrazić ,ale czasem warto porozmawiać z psychologiem nie zaszkodzi ,a może pomóc , ja nie szukałam pomocy i po kilku latach po poronieniu znalazłam się w szpitalu psychiatrycznym za dużo spraw mi się nazbierało i nie dałam sobie rady z tym , dopiero po pobycie w szpitalu zaczęłam chodzić do psychiatry ,a potem do psychologa jako wsparcie terapeutyczne , ja cierpiałam w zaciszu domowym , nie jadłam , nie myłam się nawet , brzydziłam się siebie, z łóżka nie wychodziłam i potwornie schudłam , długo trwało zanim zaczęłam normalnie myśleć i funkcjonować przerosło mnie to i jak czytam wpisy nowych Aniołkowych mam to mam Was ochotę mocno przytulić bo mam łzy w oczach ,a to ,że ja jestem czy wy będziecie w kolejnej ciąży czego życzę Wam , może trochę oddali to wszystko ,ale ja do tej pory potrafię usiąść i płakać za moim pierwszym aniołkiem i to nie nasza wina to co się stało , ja nie oszczędzałam się w tamtej ciąży uważałam ,że to co mówiono , babcie , mama, siostry czyli ,że ciąża to nie choroba to normalne i robiłam wszystko co wcześniej oprócz dźwigania i też sobie wyrzucałam winę ,ale potem dotarło do mnie ,że to nie moja wina i ,że tak miało widocznie być .... życzę Wam dużo siły , z czasem będzie lepiej zobaczycie i nie obiecam ,żer zapomnicie bo tego się nie zapomina ,ale ból będzie inny i łagodniejszy.
reklama
Edyta nie przejmuj się za bardzo, choć wiem, że to nie łatwe, ale szansa że to znowu ciąża pozamaciczna jest chyba marna. Także myśl pozytywnie. Dobrze pamiętam, że jesteś w Norwegii? Możesz sobie zrobić beta hcg? Bo jeśli prawidłowo przyrasta to spokojnie. Trzymam kciuki za poniedziałkową wizytę. Co do nieba to nie ma innej opcji jak ta, że jest tam cudnie, w końcu tam są nasze aniołki:-) Swoją drogą cieszy mnie i jednocześnie koi myśl, że kiedyś się tam spotkam z moim aniołkiem, oczywiście jeżeli zasłużę;-) Przypomniała mi się jedna rzecz. Córka była wtedy malutka, miała może 3 miesiące. Leżała w łóżeczku, ja coś robiłam w pokoju. W pewnej chwili spojrzałam na córkę a ona patrzyła się w jeden punkt, machała rączkami i uśmiechała się. Przeszyły mnie dreszcze, nawet lekkie przerażenie bo nic tam nie było, a ja czułam czyjąś obecność. Po chwili pomyślałam sobie, że nawet jeśli coś lub ktoś tam jest to musi to być dobre. W końcu córka się uśmiechała. Myślę że dzieci, takie malutkie widzą anioły:-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 67 tys
Podziel się: