reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
a ja sobie weszlam na ,, rozmowy z okruszkiem,, i rycze, zdjęłam maske , ból nie do zniesienia...ale Wy to znacie...jak chodze do pracy czy jak mija normalny dzień , jak jestem tu z Wami i mozemy pisać o wszystkim , jakoś ten ból sie łagodzi ,,,ale....jeszcze nigdy wcześniej nie przeczytłam ,, rozmów...,, do końca , dopiero dziś ...po tym jak synek sie modlił i słyszałam że modli sie też o swojego braciszka lub siostrzyczke...który jest w niebie..no chyba teraz ja mam doły...:-(gula potęzna w gardle ..aj ...wiem że to minie ..ale dziś mi jest cięzko.Dobrej nocki kochane.
 
Emy, trzymam kciuki, że już spokój. Nic nie boli, a ludzik zdrowo rośnie

Zrobiliscie klasyke tematu - on narozrabial wiec juz niepewny przywitania, usilowal grac radosna beztroske, Ty walnelas focha ktorego on sie w gruncie rzeczy pewnie spodziewal, wiec tez walnal focha i w ten sposob zapewnil sobie spokojny wieczor bo teraz obrazony poszedl spac. Poodbijaliscie sobie pileczke i co? I mamy dwa fochy i zadnej komunikacji.
Post nie do mnie i nie o mnie, ale wzięła i w dwóch zdaniach podsumowała moje małżeńskie problemy :szok:

IZW, Ciebie też się super czyta :-) Weź Ty się z Kłaczkiem zgadaj i książkę machnijcie!!!
Sukces Kalicińskiej itp. murowany!!!
 
Cześć Kobitki, zdecydowanie nie nadrobię, ja za wolno czytam, a Wy za szybko piszecie, zdecydowanie. Ale doczytałam post aniuni. Aniunia, zdecydowanie martwienie na zapas nie pomaga. Pamiętacie jaką miałam kolejną czarną serię i w dniu pogrzebu mojej Kochanej BAbci dowiedzieliśmy się, że teściowa ma nowotwór złośliwy mózgu? Guz miał 2 na 2 cm wielkości, znajdował się na skrzyżowaniu nerwów wzroku. Teściowa już widziała podwójnie, miała obrzęk mózgu i zmiany w oponach mózgowych. Nie mogła chodzić, woziliśmy ją na wózku. Już ostro jej się wszystko mieszało. Guz potwierdzony był dwoma TK i rezonansem. Dlaczego piszę w czasie przeszłym? W dniu planowanej biopsji, czyli niespełna 3 tygodnie od pierwszej diagnozy okazało się, że guza nie ma!!! Zniknął, tak po prostu. Moim zdaniem to nic innego tylko interwencja mojej kochanej Babci i tego się trzymam. Więc aniunia, uszy do góry, będzie co ma być, a Twoje nerwy tego nie zmienią. Wiem, że łątwo mówić, bo sama się nakręcam, ale chociaż spróbuj. Zrób to dla siebie.

A u nas? Mam jakieś dziwne plamienie, jestem 5 dni przed @. Plamienie jest różowawe, niewielkie, ale potwornie boli mnie w okolicy jajnika, w którym była ostatnia owulka (nieco ponad tydzień temu). Macie na to jakiś pomysł? Staram się tego z niczym nie kojarzyć i nawet nieźle mi idzie, oczywiście dopóki nie zaboli;) a boli tak, że aż mnie momentami zwija.

Buziam wszystkie i sorki, że tak żadko, ale jakoś słabo sobie ostatnio z czasem radzę w pojedynkę:)

Dzień dobry z rana , Olusia ja ostatnimi czasy tez mam takie cielistego koloru cosik jak jest świeże, jak gdzieś wyjdę na dłużej i nie mam okzaji do zmiany wkładki kolorek przechodzi na taki bardzo jasny brazowy jak kawa z mlekiem (mam nadzieje że nikomu nie obrzydziłam, ale nie mam innego porównanka :D ). Przy obu ostatnich wizytach u gina miałam tą wydzielinę, gin grał to na patyczek poogladał obwąchał i powiedział ze jest ok i mam sie nie martwić. Wzamian tego next pojawił sie bardzo skąpy okres jak sie skończyła krew mam od trzech dni plamienia ciemno brazowe i tylko wieczorem - od dwóch dni mam takie coś że na wieczór okropecznie boli brzuch przez około 2 godzinki i potem przez cały dzień nic (przy tym niby okresie brzuch mnie prawie wcale nie bolał)

shehzadi no to gratki na zielono :D i trzymam &&

aniunnia bidulko, jak to mówia strach ma wielkie oczy, masz prawo się bać, nie bedę ci wmawiać że trzeba trzymać looz bo ja jestem straszna panikara, ale wierzę że skończy sie tylko na strachu to rutynowe badanie tylko okropecznie brzmi trzymam && mocniutko trzymaj się kobitko

muszę się wygadać.... a nie powiem nikomu tego co napiszę tu....................
zrąbany dzień...rano było w miarę... poszłam na zakupy... kupiłam sobie buty i nowe ciuchy.... niby na pocieszenie... ale dupa tam;/
przyszedł mój kamil i się zaczęło... pokłócilismy się o bzdury i od słowa do słowa trzasnął drzwiami i poszedł....;/
przyszła moja mama i też się pokłóciłysmy....
i wiecie co? poszłam na cmentarz...... siedziałam 2 godz i ryczałam....ludzie sie patrzyli dziwnie.......a ja siedziałam, płakałam i gadałam do moich chłopaczków...zadawałam im różne pytania itd...
chore to wszystko... chwilami nie daje rady... chciałabym być z nimi... czasem myślę, że życie nie ma już sensu..........

widze że masz podobnie jak ja.... tylko że u mnie na początku był okropny żal do Boga, można powiedzieć że sie obraziłam nie łaziłam na Msze, w szpitalu nie przyjmowałam Komunii itp, owszem wchodziłam do kaplicy czy tam później do koscioła ale jak był pusty i sie nie odzywałam ani na głos ani w myśli byłam obrażona na maxa... potem dotarło do mnie ze poprostu tego nie zrozumiem bynajmniej nie za życia i się z nim "pogodziłam". Był czas że gadałam o pierdołach szlochając tylko po kątach, zaczełam "planować" udawać że żyję aż po prostu pękłam, dziewczyny mnie podniosły i jeszcze raz wielkie dzieki za to. Powiem tak jak one powiedziały mi masz prawo do żałoby, płacz ile wlezie bo to pomaga, z czasem bedziesz płakać mniej, ale no cóź nigdy nie przestaniesz... co powiedzieć tyle nam pozostało. Najpierw płakałam ze złości z bezradności, bólu no i ze strachu... teraz płaczę z tęsknoty za utracona radością, wizją życia które wydawało sie że bedzie takie cudne, za moimi szkrabami... Nasze maleństwa nosimy w naszych serduchach i zawsze będziemy je nosić, aże ta tęskonota wylewa sie z nas w postaci łez... nie wiem czy moim szkrabom tam u góry smutno z tego powodu że płaczę i zapewne do czasu naszego spotkania sie nie dowiem, wierze jednak że wiedza jak bardzo je kochałam i kocham i dlatego moje oczy jak nas wszystkich sa bardzo często mokre...
Co do kółtni z bliskimi... ja z moim chłopem, jak już sie całkiem dotarlismy nie kłóciliśmy się wogóle, teraz co jakis czas zdarzają sie spięcia i dziwnie nieswojo sie z tym czuję. "Inni" z rodziny ostatnio tez mnie wkurzają, ale ja z natury zawsze byłam pogodnym i pokojowym stworem, narazie do spieć nie dochodzi, ale zauważyłam ze wolę zejść z drogi lub po prostu wyjść niż cos powiedzieć.
 
Ostatnia edycja:
Ja tylko na chwileczkę
Emy- kochana jak dzisiaj mam nadzieje ze wszystko ok i to tylko były chwilowe bóle.?to jeszcze nie czas.
u mnie na wizycie wszytsko ok.Mała rosnie.Wszystko na swoim miejacu.Po 5 paluszków na raczkach i nózkach.narazie lezy poprzecznie i za diabla nie chciala sie obrocic na plecki a tak doktor ladnie prosil.mowil ze mam teraz dwa tygodnie zeby z nia pogadac zeby na nastepnej wizycie sie obkrecila. haha
amelka od poczatku nie chce pokazywac tego co my bysmy chcieli.ale najwazniejsze ze wszystko jest ok.
ok spadam bede pozniej
papa
 
M wstał przed piątą, zkacowany na maxiora ale nie wiem czy bardziej piwkowato czy ma moralniaka itp, myślałam że zagadam przy "papierosku", ale jak siedział w WC na tronie, jebs dzwonek do drzwi, kumpel po niego przylazł (zawsze to on po niego idzie - razem na rowerach jada do roboty) zonka strzeliłam nie małego, mój M zresztą też, no cóż okazało się że wczoraj se razem piwkowali a ze sklepy pozamykane przyszedł na szklaneczkę mineralnej z lodówy... i tyle se z moim pogadałam... eh. Ale starozytni bogowie chyba mu mózgownice przejaśnili bo buziola na dowidzenia dał, ząbki tyz pokazał - więc dobry znak. Ja odpowiedziałam równiez suszeniem szczęki - zatem se chyba na looziku po szychcie pogadamy, ale nie zapeszam bo różnie to może być :D

Co do powrotu do pracy, o stracie jestem w stanie juz jako tako mówić, ale w sumie zależy z kim. Mi bardziej teraz chodzi o to że nie wiem czy "bedzie dobrze", a to słysze na okrągło. Mam nadzieję że tak, ale nadzieja to za mało, jak na to co sie teraz dzieje. Co zrobic cieńka baba ze mnie, do czasu "wykluczenia" grozy kolejnego zabiegu i ryzyka z tym związanego, kolana bedą mi sie uginać i nic na to nie poradzę, wiem o tym bo znam siebie i swoje "możliwości", a w pracy nie bedę miała możliwości schowania sie w kącik co by se dać upust emocjom, ba uśmiech na ryj i klient nasz pan. No cuż tak to juz czasym jest, ale macie tyż racje bo wątpliwosci mam i sie z tym gryzę, nie powiem :D ale ufam swojej intuicji która mi godo jescze nie kobito :D


Emy trzymam && mam nadzieje że sie odezwiesz szybko ze jest już lepiej

karollcia33 bardzo sie ciesze że wsio ok, suwak śmiga jak szalony :D

kłaczek ni ma wymiocinek i dobrze przynajmniej se mozesz normalnie pojeść :D

Plan na dzis mam wygrzebać graciarnie z kanciapy zobaczyć co na sell by sie nadało i allegro show time, szmaty tez trza poprzebierać bo w co poniektórych to ino pod latarnią bym mogła stanąć, w końcu już nie mam dwudziestki i sama nie wiem po co to trzymam hehe zreszta w większość to i tak sie nie zmieszczę :D
Dobra kawa wypita, zaległości zostało mi 30 stron :D wpadnę potem zrobic sobie resta to przy następnej kawce "posiedzę" z wami.
Miłego dzionka
 
Ostatnia edycja:
dziewczyny wpadam tylko na chwilke i bardzo prosze o kciuki, gdyz mam dzisiaj polowkowe i bardzo ale to bardzo sie boje. Nie spie od 5 rano z tych nerwow. Napisze co i jak dopiero wieczorem gdyz od razu jade do pracy. Milego dnia.
 
Aga, spokojnie. To JUZ polowka - bylo dobrze to i jest dobrze. Dzieciatko sobie rosnie, lada moment bedziesz czula ruchy. Jest ok.
Aha! IZW, mam bardzo podobne "efekty specjalne" i to od... fiu, fiuuuu... Ludzie tak dlugo nie zyja. Gin dal mi we wrzesniu jakis dowcipny antybiotyk, jak sie wyrazil "na wszelki wypadek", ale centralnie nic sie nie zmienilo. Pisalam tu kiedys o tym bo mnie to wkurza... Sama sprawdzalam czy jakos nie "zajezdza" podejrzanie czy co - nie, po prostu jest, nasilalo sie miedzy owulacja a miesiaczka, w ciazy sie utrzymuje. Odpowiada Twojemu opisowi. Taki troche morelowy kolorek, jak sie "uzbiera" to przechodzi w bez.
 
Ostatnia edycja:
Hej ,
ja na godzine wpadłam do chaty / takie krótkie wagary sobie zrobiłam/ musze zaraz do pracy wracać....buuuuu!
Aga2323 , spoko loko , dobrze będzie:)
Just , ja też mam wrażenie niekiedy że one o mnie piszą , ucałowania dla Szymusia:) fajnie że do nas cały czas zaglądasz:)
Ilona , przecież możesz iść raz pogadać , posłuchać psychologa , oni maja sposoby żeby człowiekowi pomóc , trzymaj się!
Anulka , nie palisz mam nadzieje ;)
Narka
 
reklama
Cześc kochane....

ja wczoraj jeszcze byłam u ginekolog - endokrynolog....fajna babka na NFz...
tak się zapisałam jakiś miesiąc czy dwa temu, żeby sobie potem "w brode nie pluć" , że nie sprawdziłam i nie skonsultowałam wszystkiego.
no i wczoraj właśnie jeszcze odwaliłam tą wizytę
wg. niej pod względem hormonalnym jestem zdrowa....dokładnie jeszcze raz przeczytała moje wszystkie wyniki, wypisy i opinie.
I powiedziała, że nie widzi niczego złego, że profilaktycznie wg. wywiadu jestem prowadzona jak z zespołem fosfolipidowym, choć tak naprawdę go nie mam ( z badan nie wynika ,że go nie mam)....i też powiedziała, że w takim razie Acard powinien poskutkować i powinno byc ok.
Poradziła, że jak by sie jeszcze raz stało coś złego to mamy się dostać do Centrum do Łodzi, że tam podobno są super specjaliści od takich wątpliwych przypadków.
Potwierdzacie?

Ale jestem przynajmniej uspokojona...na maksa...
teraz najważniejsza psychika....musze dac na luz, muszę zacząć myśleć super pozytywnie, muszę być spokojna o to dzieciątko od samego początku....czyli od już....

buziaki.
Miłego dnia....

karollcia33 - jak wizyta...bo nie doczytałam, czy nie napisłaś?

Emy - kochanie...poducha pod pupe, leki i relaks....dasz rade...trzymaj się ..dla siebie, dla maluszka...nie może się stać nic złego...nie pozwalam!!!!!!!!
 
Do góry