muszę się wygadać.... a nie powiem nikomu tego co napiszę tu....................
zrąbany dzień...rano było w miarę... poszłam na zakupy... kupiłam sobie buty i nowe ciuchy.... niby na pocieszenie... ale dupa tam;/
przyszedł mój kamil i się zaczęło... pokłócilismy się o bzdury i od słowa do słowa trzasnął drzwiami i poszedł....;/
przyszła moja mama i też się pokłóciłysmy....
i wiecie co? poszłam na cmentarz...... siedziałam 2 godz i ryczałam....ludzie sie patrzyli dziwnie.......a ja siedziałam, płakałam i gadałam do moich chłopaczków...zadawałam im różne pytania itd...
chore to wszystko... chwilami nie daje rady... chciałabym być z nimi... czasem myślę, że życie nie ma już sensu..........
zrąbany dzień...rano było w miarę... poszłam na zakupy... kupiłam sobie buty i nowe ciuchy.... niby na pocieszenie... ale dupa tam;/
przyszedł mój kamil i się zaczęło... pokłócilismy się o bzdury i od słowa do słowa trzasnął drzwiami i poszedł....;/
przyszła moja mama i też się pokłóciłysmy....
i wiecie co? poszłam na cmentarz...... siedziałam 2 godz i ryczałam....ludzie sie patrzyli dziwnie.......a ja siedziałam, płakałam i gadałam do moich chłopaczków...zadawałam im różne pytania itd...
chore to wszystko... chwilami nie daje rady... chciałabym być z nimi... czasem myślę, że życie nie ma już sensu..........