magda wiadomo emocje są tak silne że strach jest na pierwszym miejscu ale jeżeli już sie decydujemy to cza to robic dalej a nóż sie uda I uda sie !!!!!!!ja w to wierze i już nie moge sie doczekać lipca :-)O to niedługo może się okazać że będziesz mieć fasolke w brzuszku , życze ci tego z całej sily.
reklama
onaxxx
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Maj 2010
- Postów
- 364
shehzadi, magda 79....swiatelko(*) dla Aniolkow.....czy istnieje jakis czas na zapomnienie, na to to zeby przestalo bolec? niektorzy "znajomi" po 2 tyg pytali mnie to ty jeszcze taka smutna i przezywasz, na poczatku sie buntowalam, a potem walnelam im tylko jakis tekst i sie zamykali, u mnie mija rok i prawie 2 miesiace a bol jest caly czas, tylko ja sie juz do niego przyzwyczailam, jak powiedziala mi psycholog na warsztatach u kazdego to przyzwyczajanie zajmuje rozny czas...u mnie moze tak dlugo bo stracilam dziecko, facet mnie zostawil, "przyjaciele" dokopali jak mogli, co niektorzy pewnie jeszcze z chcecia by mnie dobili (nawet po roku)....czasami nachodza mnie takie dni ze rycze jak glupia i mam zal ....sama nie wiem do kogo
Witajcie dziewczyny...u mnie ostatnio sporo się dzieje i to niekoniecznie same dobre rzeczy...więc nie mam zbytnio czasu ano weny by z Wami pisać...ale liczę na to, że za jakieś 2-3 tygodnie wszystko wróci do normy i będę z Wami na bieżąco...
Teraz zajrzałam, by się Was zapytać, czy kontrolowałyście swoje endo po zabiegu łyżeczkowanie...ja 17 dni po powtórnym łyżeczkowaniu miałam endo 3mm...i piękny pęcherzyk owulacyjny...trochę się przeraziłam tym, ze takie cieniutkie...dostałam estrofem, który mam brać 2-8dc...
Czy znacie się trochę na tym? Czy endo odrośnie? może ten cykl jest takie trochę popsuty przez te dwa łyżeczkowania...?
Kurcze bo oprócz wielu zmartwień ostatnio doszło teraz i to...Pocieszcie jakoś...:-(
Buziaki
no właśnie zarsrane popieprzone to endo, właśnie wróciłam od gina zamaiast byc lepiej wszystko sie pokickałao endo mam grubsze niż w 5 dni po zabiegu i ogólnie total masakra, eh sry nie daje rady mam normalnie ochotę drzeć sie na cały regulator Qrw..mać
Hopee, spokojnie, odrosnie. Po to lekarze zalecaja odczekanie po zabiegu, zeby sie endo odrobilo po calej drace. Spokojnie, nie panikuj. Nie kontrolowalam - czasem nadmiar wiedzy szkodzi.;-) Sprawdzalam po naturalnym stan macicy, ale to byla kontrola czy wszystko sobie poszlo i przy okazji babeczka wyogladala co i jak.
Anulka, raczej nie mam zludzen - zjazd jest ksiazkowy. Jutro jeszcze ze dwie krechy i po poludniu @. Moge sie zalozyc, chetnie przegram.
Bibiano, jak pisalam - 2 krechy w dol, czyli pewnie lipa jak sosna. Za ten chlebus ze smalcem to Ci sie nalezy... My tu na salatach jak kroliki a Ty boczus i smalczyk... Wrrr.... Ale z drugiej strony jak schudne to bedzie lzej - i ciaza podobno pewniejsza niz u wieloryba, ze zajsc i donosic latwiej... Czytalam ze ryzyko poronienia u kaszalotow wieksze niz u "niezatuczonych", wiec jak nie jestem w ciazy, to pracuje nad obnizeniem wagi. Cos trzeba robic zeby nie zwariowac.
No ja właśnie liczę, że się poprawi...ale wolałabym, by już było wszystko dobrze...bo mam tendencje do ciągłego zamartwiania się wszystkim...
no właśnie zarsrane popieprzone to endo, właśnie wróciłam od gina zamaiast byc lepiej wszystko sie pokickałao endo mam grubsze niż w 5 dni po zabiegu i ogólnie total masakra, eh sry nie daje rady mam normalnie ochotę drzeć sie na cały regulator Qrw..mać
Zbyt duze to chyba też nie za dobrze...nie sugerowali ponownego zabiegu? Choć mam nadzieję, ze obędzie się bez tego...bo przynajmniej dla mnie ten drugi zabieg to juz było dobicie leżącego...
Witam wszystkie nowe mamucie...zapalam światełko dla Waszych Aniołków [*] Przykro mi, że jest nas aż tak wiele...
Hej, magda! Witaj "na pokladzie". Przede wszystkim, sama musisz byc pewna ze chcesz, ze jestes gotowa. Poczujesz to, kiedy "przerobisz" do konca zalobe, kiedy wrocisz na dobre do zycia. Dochodzenie do siebie to dluzszy proces, nie obejmuje wylacznie odklejenia sie od zaplakanej poduszki i zmuszenia do codziennych czynnosci, wiec daj sobie czas i sluchaj siebie. Poczujesz to. Czasem metoda klina jest ok, czasem nie - kazdy ma swoj sposob lapania pchel, jak mawiala moja babcia.
Ja tylko nie rozumiem, dlaczego lekarze tak latwo "klada na stol", zamiast dac szanse naturze... Kurcze, za pierwszym razem tez nie mialam prawa beku, a gdyby dali kilka godzin pewnie sama bym sie oczyscila.
Hopee, zamartianie sie jest ZABRONIONE!
Ja tylko nie rozumiem, dlaczego lekarze tak latwo "klada na stol", zamiast dac szanse naturze... Kurcze, za pierwszym razem tez nie mialam prawa beku, a gdyby dali kilka godzin pewnie sama bym sie oczyscila.
Hopee, zamartianie sie jest ZABRONIONE!
dobra pokrzyczałam w poduszkę i pomogło
no wiec tak ogólnie dzien cały porypany w drodze do lab spotkałam a raczej zaczepiła mnie dziewczynka gdzieś 4-5 lat i szarpie mnie za marynarke zebym dała jej 2 zł
patrze na nią ona brudna, zasmarkana - widac było ze dopiero co łezki jej zaschneły - i pozostały tylko jaśniejsze slady na ubabranej buźce, włosy pozlepiane i ogólnie tak jakby spod kosiarki wyszła, ogólnie bardzo ładne dziecko ale bardzoooo zaniedbane. Pytam czy jest głodna i po co jej te 2 zł. A ona ze mama jej nie chce dac na loda ... żal mi sie jej zrobiło i już chciałam jej dac piątaka (choć zastanowiło mnie to że tak potrafi zaczepic obca babę i żebrać) pytam a gdzie twoja mama a ta mi pokazuje o tam... odwaracam się a tam babsztyl typu meliniara z przepitym wyrażnie pyskiem faja w gębie i grzebie w reklamówce z brzuszkiem jakiś 7-8 miesiąc ciąży. Obok ławki na chodniku siędzi dzieciaczek jakieś chyba niecałe dwa latka i bawi sie tym co leży obok ławki jakies patyki szkiełka itp pewnie peta tez jakiegoś tam znajdzie. No to juz wiedziałam że nie chodzi o loda ... i ze to matka wysyła małą na żebry.... pewnie zbiera na flache lub na fajki ... eh ...kurwików w oczach dostałam i już chciałam podejść do tej baby i jej wygarnąć, ale jak poczułam że łzy mi sie cisną do gardła spałzowałam. Wyciągnełam PrincePolo z torebki dałam małej i kazałam pilnować braciszka i zabrać te śmieci co się nimi bawił. Poryczałam sie jak bóbr... i tak se szłam i wyłam
u gina pełna nadzieji położyłam sie na kozetce w międzyczasie opowiedziałam o mojej @ że dziwnie wysoko mnie bolało itp a mało leciało. Zaczeło sie badanie i to cholerne milczenie... nie nawidze jak milczy bo to nigdy nie wróży nic dobrego. Moje endo po zabiegu miało prawie taką samą wartość / grubośc jak teraz 17 mm z hakiem 3 tygodnie temu miało 10 mm z hakiem ... masakra macica też jest dużo większa niż powinna być powiększyła sie i nie chce sie obkurczyć i zalega mi jakis pookresowy skrzep który powinien wylecieć, beta HCG wyszło mi 6,62 (dla nieciężarnych jest <1) - powiedział że nie za dobrze ale nie jest tez źle, mam robic nastepne za 2 tygodnie i jak "będzie rosło" to szpital. Wszystko wygląda dziwnie i oczywiście hasło "musimy spokojnie poczekać" 2 tygodnie i zobaczymy jak macica bedzie reagowała i czy beta czasem nie podskoczy.
shehzadi, magda 79. dziewczyny [*] [*] dla waszych aniołków zostańcie z nami tu same kobitki walczące z podobnymi problemami i pełne nadzieji w oczekiwaniu na zafasolkowanie i na szczęśliwe rozwiązanie.
no wiec tak ogólnie dzien cały porypany w drodze do lab spotkałam a raczej zaczepiła mnie dziewczynka gdzieś 4-5 lat i szarpie mnie za marynarke zebym dała jej 2 zł
patrze na nią ona brudna, zasmarkana - widac było ze dopiero co łezki jej zaschneły - i pozostały tylko jaśniejsze slady na ubabranej buźce, włosy pozlepiane i ogólnie tak jakby spod kosiarki wyszła, ogólnie bardzo ładne dziecko ale bardzoooo zaniedbane. Pytam czy jest głodna i po co jej te 2 zł. A ona ze mama jej nie chce dac na loda ... żal mi sie jej zrobiło i już chciałam jej dac piątaka (choć zastanowiło mnie to że tak potrafi zaczepic obca babę i żebrać) pytam a gdzie twoja mama a ta mi pokazuje o tam... odwaracam się a tam babsztyl typu meliniara z przepitym wyrażnie pyskiem faja w gębie i grzebie w reklamówce z brzuszkiem jakiś 7-8 miesiąc ciąży. Obok ławki na chodniku siędzi dzieciaczek jakieś chyba niecałe dwa latka i bawi sie tym co leży obok ławki jakies patyki szkiełka itp pewnie peta tez jakiegoś tam znajdzie. No to juz wiedziałam że nie chodzi o loda ... i ze to matka wysyła małą na żebry.... pewnie zbiera na flache lub na fajki ... eh ...kurwików w oczach dostałam i już chciałam podejść do tej baby i jej wygarnąć, ale jak poczułam że łzy mi sie cisną do gardła spałzowałam. Wyciągnełam PrincePolo z torebki dałam małej i kazałam pilnować braciszka i zabrać te śmieci co się nimi bawił. Poryczałam sie jak bóbr... i tak se szłam i wyłam
u gina pełna nadzieji położyłam sie na kozetce w międzyczasie opowiedziałam o mojej @ że dziwnie wysoko mnie bolało itp a mało leciało. Zaczeło sie badanie i to cholerne milczenie... nie nawidze jak milczy bo to nigdy nie wróży nic dobrego. Moje endo po zabiegu miało prawie taką samą wartość / grubośc jak teraz 17 mm z hakiem 3 tygodnie temu miało 10 mm z hakiem ... masakra macica też jest dużo większa niż powinna być powiększyła sie i nie chce sie obkurczyć i zalega mi jakis pookresowy skrzep który powinien wylecieć, beta HCG wyszło mi 6,62 (dla nieciężarnych jest <1) - powiedział że nie za dobrze ale nie jest tez źle, mam robic nastepne za 2 tygodnie i jak "będzie rosło" to szpital. Wszystko wygląda dziwnie i oczywiście hasło "musimy spokojnie poczekać" 2 tygodnie i zobaczymy jak macica bedzie reagowała i czy beta czasem nie podskoczy.
shehzadi, magda 79. dziewczyny [*] [*] dla waszych aniołków zostańcie z nami tu same kobitki walczące z podobnymi problemami i pełne nadzieji w oczekiwaniu na zafasolkowanie i na szczęśliwe rozwiązanie.
Ostatnia edycja:
IZW kurcze...mam nadzieje, że jednak samo się u Ciebie oczyści...oddaj mi połowę swojego endo i będzie ok...
A z tą małą dziewczynką to masakra...jak rodzic tak może krzywdzic dziecko...w głowie mi sieto nie mieści...chociaż jednak taka jest rzeczywistość...
Kochane zmykam...jeszcze przez jakiś czas będę się sporadycznie udzielać...a potem już pełną parą...Muszę parę rzeczy w swoim życiu poukładać...bo nie wszystko wygląda tak, jak powinno...
Buzialki
A z tą małą dziewczynką to masakra...jak rodzic tak może krzywdzic dziecko...w głowie mi sieto nie mieści...chociaż jednak taka jest rzeczywistość...
Kochane zmykam...jeszcze przez jakiś czas będę się sporadycznie udzielać...a potem już pełną parą...Muszę parę rzeczy w swoim życiu poukładać...bo nie wszystko wygląda tak, jak powinno...
Buzialki
reklama
Dziewczynki dzięki za wsparcie,wiele to dla mnie znaczy
Witam nowe aniołkowe mamy i zapalam światełko dla naszych wszystkich aniołków (*)
Co do endo to 2 tygodnie po zabiegu miałam takie jak tuż po okresie powinno być czyli 2-3 mm i bardzo powoli dochodziło wszystko do normy.
Lekarz powiedział,że niekiedy tak jest.
Organizm po prostu odpoczywa i zbiera siły ,nie miałam wtedy również owulacji.
Cykl z bardzo niskim endo i bezowulacyjny może występować do 2-3 miesięcy ,a potem powinno juz być dobrze.
Ja mam nadzieję ,że u mnie jest już dobrze,chociaż na kontrolnym USG nie byłam ,bo się boję ... co usłyszę.
Stwierdziłam ,że i tak co ma być to będzie
Boga w to nie mieszam,bo nie ma po co.
Taka jest rzeczywistość
Czasami się udaje ,a czasami nie.
Lekarz mi mówił ,że spokojnie do 4-5 tyg można mówić o samoczynnym odrzuceniu zapłodnionego jaja i nie powinno się tego nazywać ciążą,ponieważ nie doszło do zagnieżdżenia .
A takie "ciąże" niezagnieżdżone to kobiety mają zwykle co kilka miesięcy i nawet o tym nie wiedzą .
To jest tzw spóźnia mi się okres ,ale to pewnie stres i za tydzień ,2 jest okres.
Przechodzimy nad tym do porządku dziennego ,że tak własnie jest ,a najprawdopodobniej to było samoistne poronienie ,o którym nie wiedzieliśmy,bo nie zrobiłyśmy testu.
Nieraz jest również tak ,że już zapłodnione jajo,kiedy sie próbuje zagniexdzić zaczyna wysyłać pierwsze sygnały i wtedy rosnie HCG,robimy test i jest git
piękne 2 kreski ,a za 2 -5 dni dostajemy okres i mówimy ,że jak to możliwe ,skoro test pozytywny .Ano z punktu medycznego jest to możliwe ,bo niektóre kobiety bardzo szybko mają podniesione HCG .Ja tak mam .
tuż przed okresem prawie w każdym miesiącu mam 2 kreski ,a tydzień po terminie okresu normalnie go dostaję i kresek już nie ma.
Pogodziłam się z faktem ,że u mnie o ciąży to można mówić dopiero od momentu ,gdy zabije serduszko tak jak powiedział lekarz.
Dla mnie pozytywny test to informacja błędna.W moim przypadku konieczna jest kontrola bety hcg z krwi i jej przyrost.
To tyle z mojej rozmowy z ginem.
Nie wiem czy komuś pomogłam ,ale takie info być może komuś się przyda.
pozdrawiam pomaturalnie
Witam nowe aniołkowe mamy i zapalam światełko dla naszych wszystkich aniołków (*)
Co do endo to 2 tygodnie po zabiegu miałam takie jak tuż po okresie powinno być czyli 2-3 mm i bardzo powoli dochodziło wszystko do normy.
Lekarz powiedział,że niekiedy tak jest.
Organizm po prostu odpoczywa i zbiera siły ,nie miałam wtedy również owulacji.
Cykl z bardzo niskim endo i bezowulacyjny może występować do 2-3 miesięcy ,a potem powinno juz być dobrze.
Ja mam nadzieję ,że u mnie jest już dobrze,chociaż na kontrolnym USG nie byłam ,bo się boję ... co usłyszę.
Stwierdziłam ,że i tak co ma być to będzie
Boga w to nie mieszam,bo nie ma po co.
Taka jest rzeczywistość
Czasami się udaje ,a czasami nie.
Lekarz mi mówił ,że spokojnie do 4-5 tyg można mówić o samoczynnym odrzuceniu zapłodnionego jaja i nie powinno się tego nazywać ciążą,ponieważ nie doszło do zagnieżdżenia .
A takie "ciąże" niezagnieżdżone to kobiety mają zwykle co kilka miesięcy i nawet o tym nie wiedzą .
To jest tzw spóźnia mi się okres ,ale to pewnie stres i za tydzień ,2 jest okres.
Przechodzimy nad tym do porządku dziennego ,że tak własnie jest ,a najprawdopodobniej to było samoistne poronienie ,o którym nie wiedzieliśmy,bo nie zrobiłyśmy testu.
Nieraz jest również tak ,że już zapłodnione jajo,kiedy sie próbuje zagniexdzić zaczyna wysyłać pierwsze sygnały i wtedy rosnie HCG,robimy test i jest git
piękne 2 kreski ,a za 2 -5 dni dostajemy okres i mówimy ,że jak to możliwe ,skoro test pozytywny .Ano z punktu medycznego jest to możliwe ,bo niektóre kobiety bardzo szybko mają podniesione HCG .Ja tak mam .
tuż przed okresem prawie w każdym miesiącu mam 2 kreski ,a tydzień po terminie okresu normalnie go dostaję i kresek już nie ma.
Pogodziłam się z faktem ,że u mnie o ciąży to można mówić dopiero od momentu ,gdy zabije serduszko tak jak powiedział lekarz.
Dla mnie pozytywny test to informacja błędna.W moim przypadku konieczna jest kontrola bety hcg z krwi i jej przyrost.
To tyle z mojej rozmowy z ginem.
Nie wiem czy komuś pomogłam ,ale takie info być może komuś się przyda.
pozdrawiam pomaturalnie
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 66 tys
Podziel się: