Witam kobitki
już dziś jest w miare ok chyba był mi potrzebny taki dzień do wypłakania sie na maxiora, w sklepach koło ciuszków i pierdołek dla niemowlaków mam troszke inaczej przechodzę obok tych regałach tak jakby czaił sie tam na mnie jakiś wściekły pies - nie spuszczam go ze wzroku ale wolę się tam nie wbijać.
No i widzę że dziewczyny "z większym stażem" tez mają podobnie... myslałam już że wariuję. Ale tak jak juz wczesniej pisałam chyba chciałam za szybko zamienić głaz na cegły, ba nawet wmawiałam sobie że są coraz lżejsze.
Wczoraj zadzwoniła do mnie ciotka i gadałyśmy prawie godzinę, byłam u niej tydzień przed świętami, ale wszystko złozyło sie tak że nie miałyśmy okazji pogadać. Kobita mnie wyczuła i przejrzała na wylot "zna takie udawanie że jest wszystko ok" bo od 10 lat jej mąż prowadzi podwójne życie, przed rodziną, dzieciakami, znajomymi grała swoją oscarowa rolę. Pare miesiecy temu ta druga dała o sobie oficjalnie znać, poznała jej dzieciaka ... i pękła w końcu może normalnie pogadać, wykrzyczec to co przez dekadę chowała w sercu.
Troche sobie popłakałyśmy, poplotkowałysmy - to ciotka ze strony mojego M, ale od samego początku traktowała mnie jak z najblizszej rodziny.
Sex akrobacje były, z gumką bo z gumką ale było cudnie. M chyba osiągnął rekord w szybkości jazdy na swoim rowerku, zawsze zajmuje mu to 30-40 minut - wczoraj był w domu niespełna 15 po 22 .
kłaczek w dalszym ciągu trzymam &&
dobra ide sie zbierać trza podejść do lab po wyniki i do gina na dywanik - boję sie max - trzymajcie && żeby usg mi dobrze wyszło. papa
już dziś jest w miare ok chyba był mi potrzebny taki dzień do wypłakania sie na maxiora, w sklepach koło ciuszków i pierdołek dla niemowlaków mam troszke inaczej przechodzę obok tych regałach tak jakby czaił sie tam na mnie jakiś wściekły pies - nie spuszczam go ze wzroku ale wolę się tam nie wbijać.
No i widzę że dziewczyny "z większym stażem" tez mają podobnie... myslałam już że wariuję. Ale tak jak juz wczesniej pisałam chyba chciałam za szybko zamienić głaz na cegły, ba nawet wmawiałam sobie że są coraz lżejsze.
Wczoraj zadzwoniła do mnie ciotka i gadałyśmy prawie godzinę, byłam u niej tydzień przed świętami, ale wszystko złozyło sie tak że nie miałyśmy okazji pogadać. Kobita mnie wyczuła i przejrzała na wylot "zna takie udawanie że jest wszystko ok" bo od 10 lat jej mąż prowadzi podwójne życie, przed rodziną, dzieciakami, znajomymi grała swoją oscarowa rolę. Pare miesiecy temu ta druga dała o sobie oficjalnie znać, poznała jej dzieciaka ... i pękła w końcu może normalnie pogadać, wykrzyczec to co przez dekadę chowała w sercu.
Troche sobie popłakałyśmy, poplotkowałysmy - to ciotka ze strony mojego M, ale od samego początku traktowała mnie jak z najblizszej rodziny.
Sex akrobacje były, z gumką bo z gumką ale było cudnie. M chyba osiągnął rekord w szybkości jazdy na swoim rowerku, zawsze zajmuje mu to 30-40 minut - wczoraj był w domu niespełna 15 po 22 .
kłaczek w dalszym ciągu trzymam &&
dobra ide sie zbierać trza podejść do lab po wyniki i do gina na dywanik - boję sie max - trzymajcie && żeby usg mi dobrze wyszło. papa
Ostatnia edycja: