niestety to nie moja pierwsza ciąza, przezywam ją bez fajerwerków, juz duzo wiem, wiem czego sie spodziewac... po prostu druga ciąza. moze to wynika ze strachu, nie wiem. czasem mi smutno ze nie potrafię tak samo przezyc tej ciązy...
Emy,
Tamira - wiem, że moja strata nie była po 20tc ciąży tylko 10tc, nie widziałam swojego Maleństwa, Wy tak. Przeżyłyście pogrzeb, ja nie. Ja też nie oznajmiałam całemu światu, że będziemy mieć dziecko - Adę, że druga ciąża, jakoś się dowiedzieli w 4-5 m-cu, najbliżsi wiedzieli od razu.
ALE czy to znaczy, że jestem "złą" matką bo cieszyłam się na Adriannę jak cho*era?
Czy to znaczy, że nie macie prawa się cieszyć, bo strach zwycięża?
Czy to znaczy, że z góry zakładacie, że nie będę się cieszyć, bo może nie doniosę, tzn. pragnę donieść, boję się, wierzę w Ciebie Maleństwo, ale wybacz nie wierzę do końca?
Czy wyobrażacie sobie moment kiedy urodzicie i co? Będziecie płakać ze szczęścia to na pewno, ale wierzcie mi bardziej będziecie ryczeć i przepraszać każdego dnia, że nie wierzyłyście, że nie potrafiłyście się cieszyć, będziecie patrzeć jak Wasze dziecko rośnie, a w sercu zawsze zakuje Was kolec i przypomni, słowo przepraszam będzie wracać jak bumerang. Będziecie swoje własne dziecko błagać o przebaczenie.
Wiem to, ja nie wierzyłam w swoje pierwsze dziecko, a teraz każdego dnia wyrzuty sumienia, każdego dnia przepraszam, każdego dnia cofnęłabym czas i wierzyła, cieszyła się z każdego dnia razem, choć nie dane byłoby nam się przytulić. Ale idąc teraz mogłabym spojrzeć w niebo bez wahania, bez wyrzutów sumienia, bez tego kolca w sercu, który nie pozwala zapomnieć.
Wiem, że nie mam wpływu na zmianę uczuć, każda z nas jest indywidualna, każda z nas okres ciąży przeżywa po swojemu, ale przeczytajcie powyższe i zastanówcie się, że ta mała istotka jak się urodzi od początku zaufa Ci bezgranicznie, spojrzy na Ciebie, wtuli się w Ciebie z miłością, ufnością, wiarą, nadzieją, tak po prostu, bo jesteś MAMĄ, a Ty czy będziesz mogła wyszeptać "dobrze, że jesteś, czekałam na Ciebie" - z pewnością tak, ale co zrobicie gdy zapyta kiedyś "Mamusiu cieszyłaś się, że się urodzę?" ...