dziś cały dzień plątałam sie jak cień po domu, najpierw "rozmyslania" o ostatnich dniach, potem krótka rozmowa ze szwagierką, zdała mi realcję z przebiegu swojej ciaży od ostatniego czasu jak sie widziałyśmy - mineły 2 tygodnie - maleństwo jej juz szaleje w brzuchu itp, myśl że teraz czułabym dokładnie to samo zaciska mi gardło, no ale cóż wczoraj sie pośmiałam dziś sie moge podołować ...
kasia2011 ![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Święta mieliście naprawdę radosne co?
lina82 no nie ma chyba cudowniejszej informacji jak ta że maleństwo ma się dobrze w brzuszku mamusi
eh miałam o tym nie pisać, ale dobra może też któraś to miała, wczoraj wyskoczyła mi tam " na zewnętrznych w." jakaś mała kuleczka wielkości małego groszku głęboko pod skórą, troche sie wystrachałam przebudziłam się w nocy jak juz mój M spał i sznupałam po necie "dr internet wykazał że to prawdopodobnie zapalenie mieszków włosowych" bo sie tam golę. Poranna toaleta kuleczka nadal jest, potem po południu nie dawało mi to spokoju skoro teraz golę się raz na ruski rok, a kiedyś goliłam sie codziennie czemu wcześniej tego nie miałam... lusterko w łapę wymacałam na drugiej w . kolejną troszke mniejszą kulkę jak to dotykam to takie odczucia jakby pryszcza podskórnego sie dotykało taki lekki ból, po głębszych oględzinach okazało się że na wewnętrznych też coś mam jedna maleńką kuleczke wypełnioną czymś jasnym nacisnełam i cosik wypłyneło jak z pryszcza ze tak powiem. Stres masakra, mojemu nic nie powiedziałam nie chciałam go wystraszyć, zobacze co mi gin na wizycie powie. Na necie wyczytałam różne pierdołki i diagnozy - wygląda na to że to jakies kaszaki, ale pewności nie mam obadamy - miała któraś cos takiego może kiedyś? Potem se myslę juz prawie miesiąc chodze ciągle w podpasce, ciągle tą maść wcieram itp może to będzie w jakimś tam stopniu powodem. eh jak nie urok to sraczka, plamienia sie mi dopiero co skończyły to wyskoczyło to ustrojstwo, jutro kończe tabletki to przydzie @ i ciekawe czy zas jakies kolejne niespodzianki wyskoczą
sry że takie cosik tu wypisuję, z ginem o czymś takim nie chcę gadać przez telefon, mojemu jakbym powiedziała ze jakiś guzek "guzki mi wyskoczyły" - pewnie od razu byłabym "umierająca", zreszta nie chce straszyc nikogo z rodziny bo to prawdopodobnie nic takiego a oni juz i tak obchodza się ze mną jak z jajkiem...
dobra nie marudze juz ide może coś jeszcze ciekawego na ten temat wyszukam