Dziś znów zajrzałam na moje dawne forum wrzesnióweczek (na innym portalu), objecywałam sobie juz tyle razy, że nie będę tam zaglądać jednak od czasu do czasu czytam co tam u dziewczyn słychać... zrobiło sie różowo/niebiesko wiekszośc kobitek zna juz płeć dzieciaczka wyprawki i pokoiki maleństw w końcowych etapach przygotowań... wiem że to nie forum dla mnie i nawet jak będę kiedys powtórnie w ciąży to będę tu z wami ale jakoś mimo iz boli okropecznie czytam to co tam kobitki wypisują. Choć jest to zupełnie inny świat, inne problemy to co dla nich jest dyskomfortem np ruchy maleństwa jak one chcą sobie pospać dla nas jest marzeniem.
Na pewno też martwią sie o swoje maleństwa, ale nie odnalazła bym sie tam, temat dnia łóżeczko z baldachimem czy bez - to już nie dla mnie. Z jednej strony to byłoby fajne sięgać myślami w przyszłość a nie żyć od wizyty do wizyty, ale nie ma co sie oszukiwać obawa i strach będą sie juz zawsze przeplatały z radością oczekiwania na mały cud... i zas sie rozkleiłam
Na pewno też martwią sie o swoje maleństwa, ale nie odnalazła bym sie tam, temat dnia łóżeczko z baldachimem czy bez - to już nie dla mnie. Z jednej strony to byłoby fajne sięgać myślami w przyszłość a nie żyć od wizyty do wizyty, ale nie ma co sie oszukiwać obawa i strach będą sie juz zawsze przeplatały z radością oczekiwania na mały cud... i zas sie rozkleiłam