reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Poroniona, to nie jest moja wiara albo nie. Podczas pierwszej wizyty u lekarza w ciazy, wiosna ub. roku, dostalam m.in. rozpiske na temat toxo. Najczestszymi zrodlami zakazen wg. tej rozpiski (kopia artykulu jakiegos lekarza) sa:
- ziemia, zatem warzywa i owoce nie domyte
- rece zabrudzone ziemia np. przy prazy w ogrodzie
- surowe mieso
- kocie odchody, z tym ze kot musi byc nosicielem, a oocysty moga sie dostac do organizmu wylacznie poprzez spozycie kociego kalu.
Zaleceniem wiec jest dokladne mysie warzyw i owocow (jak dopucowac truskawki?), mycie rak po obrobce miesa, nie spozywanie miesa surowego lub niedogotowanego/pieczonego/smazonego, jezeli dlubanie w ziemi to w rekawiczkach ochronnych, i sprzatanie kocich kuwet rowniez w rekawiczkach.
Co do ostatniego - nie uzywam rekawic, ale tez nie wyobrazam sobie nie umycia rak po "zabawie w piaskownicy". Te same koty mam od z gora dwoch lat i toxa mam ujemna. Pytalam lekarza - nie wychodza, nie maja jak zlapac, nie stanowia zagrozenia.
Karolcia, zdecydowanie podpadasz pod bezgraniczne uwielbienie.:-D Ja przyznam Ci sie ze nie moglabym miec yorka - nie moglabym miec zadnego psa ktorego moge rozdeptac. Moj ideal to nowofunland, potem leonberger... Duuuze i kudlate.
 
reklama
Ja to jakoś nie biorę nospy nie wiem czemu, ale wydaję mi się, że dużo mi ona nie pomoże, a fasolce może zaszkodzić może źle myśle, bo już za bardzo się martwie. Jak doczeka tego dziecka to chyba je rozpieszcze jak nie wiem z tego wszystkiego co przeżyłam. Nie wiem czy będe potrafiła skarcić je to przez to, że będe wdzięczna, że je mam.
Wiesz z Kubusiem całą ciążę brałam nospę .
W szpitalu przez ostatnie dni ładowali mi ją też w zastrzykach bo blokowała skurcze.
Jak się brzuch napina i są skurcze to jedyny dopuszczalny środek.
Mój Kuba rodził się od 22 tc.
Wytrzymałam to dzięki nospie,fenoterolowi i Isptinowi.
Inaczej nie dało by rady...
A jak dziecko z wiekiem daje w kość to priorytety się też zmieniają....:tak:;-):-):-)
Ja nie ukrywam ,że pomimo tego ,że mój Kuba jest dzieckiem niepełnosprawnym i powinien mieć niejako lżej ,to nieraz nie wytrzymuję i nawet jego kara nie omija.
A co on winien ,że ma autyzm?
I wielu rzeczy nie rozumie?
Tyle ,że mi jest lżej i tyle.:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
As76 rozumiem wiem z czym wiąże się ta choroba u nas w rodzinnie jest w autystyk są też różne stopnie tej choroby nie które dzieci potrfią wiele rzeczy inne miej, ja pilnowałam czasem siostrzeńca z autyzmem to ,że ma tą chorobę to nie znaczy, że nic nie rozumię te dzieci tak naprawdę w głębi są mądre i cwane i też wiadomo, że trzeba zabronić nieraz coś dla dobra jego, gdy będzie już starsze, bo im starszy tym większy problem i większa potrzeba pomagania dziecku to jest choroba ponoć nie wyleczalna tylko można zmiejszyć jej postęp.
 
As76 rozumiem wiem z czym wiąże się ta choroba u nas w rodzinnie jest w autystyk są też różne stopnie tej choroby nie które dzieci potrfią wiele rzeczy inne miej, ja pilnowałam czasem siostrzeńca z autyzmem to ,że ma tą chorobę to nie znaczy, że nic nie rozumię te dzieci tak naprawdę w głębi są mądre i cwane i też wiadomo, że trzeba zabronić nieraz coś dla dobra jego, gdy będzie już starsze, bo im starszy tym większy problem i większa potrzeba pomagania dziecku to jest choroba ponoć nie wyleczalna tylko można zmiejszyć jej postęp.
Jak jest z tą chorobą to ja wiem doskonale ,bo jestem dogoterapetą.
Pracuję na co dzień w fundacji właśnie z takimi dziećmi i z psem.
Mój mały ma spektrum autystyczne podchodzące pod całościowe zaburzenia rozwojowe.
Postawiłam sobie za cel,że w 100% wyciągnę go z tej choroby.
Jak na razie udało mi się w jakichś 50 % więc jeszcze sporo pracy przed nami,ale wiem ,że się uda.
Dlatego w weekend robiłam to szkolenie RDI ,bo przechodzimy na tę metodę rozwoju.
Efekt -to 100% wyleczenia w instytucie w Houston.
Myślę ,że warto ,nawet za niebotyczne pieniądze.:baffled::baffled:
Całe przedsięwzięcie terapeutyczne jest rozłożone na co najmniej 3 lata terapii z konsultantką RDI.Koszt masakryczny !!!
Sama marzę o zrobieniu pełnego tego szkolenia ,bo jest tylko 1 konsultantka na całą Polskę w tej chwili,a pomimo ogromnych kwot jakie się płaci na 1 wizytę czeka się ponad pół roku.:sorry2::sorry2::sorry2:
Niestety koszt szkolenia to ponad 10.000 $:baffled::baffled::baffled:
Ale wiem,że i ja kiedyś będę pomagać dzieciom przez RDI,przecież marzenia się spełniają :-D:-D:-D:-D
 
Cześć kobitki , niektóre mnie pamiętają a te nowe niestety witam, niestety bo cały czas mam nadzieję że nastanie taki dzień kiedy już nikt nie będzie musiał nowy tu się pojawiać.

Ja czytam Was codziennie ale jakoś weny mi brakuję pisać.
aniunia - Ja się znalazłam np na odskocznia która ostatnio świeci pustkami, teraz chcę się oderwać od tych myśli o stracie, także zapraszam:)
karolcia - do czerwca szybko czas zleci, tym bardziej że na wakacje jedziesz :)

A u nas się staranka raczej na sierpień przesuną.
Może pozwolą nam założyć wątek o zwierzątkach to chętnie się dołączę , bo Ja to jestem kocią mamusią, nawet śpimy razem :)
 
wracając do zwierząt to nie ukrywam, że mam ogromny szacunek do osób, które świadomie kupują zwierzęta i świadomie się nimi opiekują, uwielbienia nie rozumiem, ale to każdy robi to co chce. Ale mimo mojego nieuwielbienia i raczej antypatii to miło mi się czyta opowieści np o kotkach kłaczka :) więc nie przenoście się ze wszystkimi rozmowami bo fajnie jest się pośmiać :). To tak jak swego czasu ktoś mocno poruszył temat wiary, przesyłając linki świadków jehowy, wtedy to wymiękłam... ale to nie moje forum :D pozdrawiam
 
Moje koty to banda cwanych wyzyskiwaczy - tego sie nie da uwielbiac, ale nie sposob nie dac sie nabrac na ich nieklamany wdziek. Wlasnie jakies takie kochajace sie zrobily i lasza sie i patrza w oczy i przymilnie miaucza... Pora karmenia a w misce pusto!:tak:
 
Moje koty to banda cwanych wyzyskiwaczy - tego sie nie da uwielbiac, ale nie sposob nie dac sie nabrac na ich nieklamany wdziek. Wlasnie jakies takie kochajace sie zrobily i lasza sie i patrza w oczy i przymilnie miaucza... Pora karmenia a w misce pusto!:tak:


A Ty o kotach i o kotach nie masz żadnych suwaczków to już nie wiem kiedy Ty się szykujesz na test?:-) No a jeśli chodzi o kota jednak , to mój zwierz wymęczony zabawą poszedł spać:-D a najlepsze jest to że wszyscy kto nas odwiedza strasznie chcą ją pogłaskać a ta menda syczy i drapie , i goście wychodzą zawiedzeni:-:)-D:-D


Emy
- byle bym zapomniała , GRATULUJE!!!!!!!!
 
Bo menda z byle kim sie nie spoufala!:tak: Suwaczki... Po co mi suwaczek? Troche do d.. teraz wszystko. Niby powinnismy sie starac, a jednak nie powinnismy. Po prostu kicha. Cykl mi swiruje, ciaza teraz bylaby delikatnie mowiac nie na miejscu, wije sie miedzy kwestiami utrzymania - szukaniem pracy - a swiadomoscia ze za chwile moze byc juz za pozno. O ile juz nie jest za pozno. Anastazja, to bylo kiepskie pytanie... Trafilas w "miekka tkanke". Sorry.
 
reklama
magnusik, cieszę się ze dzidzia przybiera! oby tak dalej

andrzelika- mnie tez boli i to dosc mocno, tak musi byc.
A tak wogóle to przyłącz się do nas do mam listopadowych 2011, jest tam tez Ssabinaa z tego wątku
Listopad 2011

A co do nospy oglądalam kilka lat temu dokument BBC o skutkach ubocznych brania nospy przez ciężarne, zapadł mi mocno w pamięć. Juz dokładnie nie przytoczę, ale dzieci po nospie mają problem z napięciem mięśni, mają niedomkniętą buzię, bardziej się ślinią, źle chwytają pierś, mają trudności ze ssaniem, miewają zaburzenia i wady wymowy
 
Do góry