reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

ja tez tak mialam z tymi miesiacami ze ten nie wolno ten za zimny kolejny jest przeznaczony na badania jeszcze no i w koncu jak mam to zielone swiatelko to te dwa tygodnie do owulki ciagnie sie niemilosiernie a to wszystko spowodowane jest ladna pogodom tym ogladaniem mam z wozkami tych w ciazy i pragnienie jest coraz wieksze musze potraktowac sie zimna woda na ochlode:-D
 
reklama
To ja sie dopisze do Klubu Tych Co Toxo Nie Mialy. Tez nie mialam, a szkoda bo odpadlo by mi szorowanie lapek po obrobce miecha i pucowanie jarzyn do polysku.Swoja droga dziwne niemal, bo poki nie wiedzialam to i tatarek sie trafil i jakos nie zwracalam uwagi na piasek na truskawkach, spadle z drzewa jablko nieraz sie tylko obtarlo i w zeby, w domu zwierzyniec praktycznie bo od dziecka drob, i psy, i koty, i swinie, nawet krowy... Powinnam sie zalapac a tu nic. Magnusik, fajnie ze dzidzia rosnie. Tak ma byc!
Wiesz co, karolcia? Raczej nie pieje nad naszym stadem - sa wazne, czesto mam polewke z roznych sytuacji z nimi zwiazanych, dbam o nie i staram sie zeby im bylo jak najlepiej, ale jakos nie padam w ekstazie. Jest to jakis rodzaj milosci, ale bez uwielbienia.
 
Magnusik gratuluję ja to bym chciała już dotrwać do tego 12 tygodnia i mieć go za sobą najgorzej właśnie się ciągnie i są obawy później są już większe szanse, ja to już liczę dni do wizyty 8 kwietnia chcę zobaczyć czy moje maleństwo nadal się rozwija wtedy jestem spokojnejsza, ta obawa jednak gdzieś w nas tam siedzi głeboko jeszcze miesiąc i doczekam się 12 tyg, a mi tak wolno czas leci.

Dziewczyny a pobolewał was czasem brzuch w ciąży w pierwszym trymestrze? Bo ja odczuwam bóle czasem i wtedy się załamuje, ja to zaraz się boję, żeby mi fasolki nie zgniotło z tego ucisku, ale tak najczęściej odczuwam ból jajników.
 
jak ja Cię kochana rozumiem.....
w grudniu...wiedziałam, że jeszcze muszę poczekać...w styczniu było mi za zimno....luty...fajnie bo krótki...szybciej zleci do babystaranek.....a marzec....własnie się kończy....zostały mi dwa miesiące....i już mam mega parcie na dzidzie....słońce...pełno mamusiek na spacerkach...wszędzie wózki....i najchętniej bym już męza zaciągnęła na boboseksy....
i w sumie tylko wykupione wczasy mnie blokują....bo bym miała mega stresa będąc tam w początkowej fazie ciązy....
tak bardzo, bardzo...chcę się znowu choć starać, nakręcać, obserwować organizm...szukać pierwszych sygnałów, ze się udało.....
tak bardzo chcę zobaczyć serduszko mojej dzidzi.....
ale wytrzymam...to tylko dwa miesiące....o booooże to aż dwa długie miesiące....dwa pełne cykle...jaka strata jajeczek....
chyba zaczynam schizować na maksa....
i chyba dlatego wróciłam do Was...potzrebuje już o tym ciągle mówić i myśleć!!!!!!!!!!!!!


magnusik - o tym wspólnym widelcu to o mnie;-)....spoko....może Ci się nie podobać....a dla mnie to cudne.....też toxo nie miałam, choć zawsze w domu i w rodzinie zwierzyniec....ot taka juz jestem....lekko popie......przona miłośniczka
i wiem, że zawsze moje dzidzi będzie się wychowywało wśród masy zwierząt....choć pewnie nie pozwole im pić z jednego smoczka - żart:-)
super, że z dzidzią wszystko ok....oby tak dalej...byle do przodu...byle do skurczy porodowych.....:tak:

kłaczek, as....a może watek zwierzątkowy.....bo faktycznie to nie to forum na takie przemyslenia, ale bysmy się tam chyba zapiały nad naszymi pupilami na śmierc:-D
Karolcia dobry pomysł z tym wątkiem.
W oczekiwaniu na dziecko pogadajmy o naszych zwierzakach.:tak::-D:-D:-D
Ja już też się nie mogę doczekać tych 2 kresek,ale jak na razie zupełnie się na to nie zanosi:no::no:
 
To ja sie dopisze do Klubu Tych Co Toxo Nie Mialy. Tez nie mialam, a szkoda bo odpadlo by mi szorowanie lapek po obrobce miecha i pucowanie jarzyn do polysku.Swoja droga dziwne niemal, bo poki nie wiedzialam to i tatarek sie trafil i jakos nie zwracalam uwagi na piasek na truskawkach, spadle z drzewa jablko nieraz sie tylko obtarlo i w zeby, w domu zwierzyniec praktycznie bo od dziecka drob, i psy, i koty, i swinie, nawet krowy... Powinnam sie zalapac a tu nic. Magnusik, fajnie ze dzidzia rosnie. Tak ma byc!
Wiesz co, karolcia? Raczej nie pieje nad naszym stadem - sa wazne, czesto mam polewke z roznych sytuacji z nimi zwiazanych, dbam o nie i staram sie zeby im bylo jak najlepiej, ale jakos nie padam w ekstazie. Jest to jakis rodzaj milosci, ale bez uwielbienia.

Mnie do uwielbienia moich zwierzaków też daleko,ale nie przeczę ,uważam ich jak członków naszej rodziny.:tak:
A co do toxo.
Nadal nie przestrzegam zasad ,żeby nie złapać.
Jem surowe mięcho ,bo uwielbiam,warzywa często prosto z ogródka ,jabłka spod jabłonki.
Kiedyś rozmawiałam z lekarzem i on mówił,że jak do tej pory nie miałam przy takim życiu to raczej już nie będę jej mieć.:-D:-D:-D:-D
 
Karolcia81 no to naprawdę ci współczuję w sumię też bym się nie starała przed wyjazdem na wakacje, ale czasem warto nie mieć dokładnie wszystko zaplanowane, życie płata figle i lepiej czasem wychodzi, gdy o tym nie myślimy w dzień dzień. Ja jak tam myślałam to w ciąże nie mogłam zajść, co miesiąc nic to mnie tak dobijało i w końcu dałam luz i nagle miesiąc i dwie kreseczki chyba stres dużo mi wtedy dał anty a jak już mówiłam jak się uda to będzie no i jest i to mi pomogło.
 
Magnusik gratuluję ja to bym chciała już dotrwać do tego 12 tygodnia i mieć go za sobą najgorzej właśnie się ciągnie i są obawy później są już większe szanse, ja to już liczę dni do wizyty 8 kwietnia chcę zobaczyć czy moje maleństwo nadal się rozwija wtedy jestem spokojnejsza, ta obawa jednak gdzieś w nas tam siedzi głeboko jeszcze miesiąc i doczekam się 12 tyg, a mi tak wolno czas leci.

Dziewczyny a pobolewał was czasem brzuch w ciąży w pierwszym trymestrze? Bo ja odczuwam bóle czasem i wtedy się załamuje, ja to zaraz się boję, żeby mi fasolki nie zgniotło z tego ucisku, ale tak najczęściej odczuwam ból jajników.

Mnie bolał tak w pierwszej ciązy...też mnie czasami zginało w pół.....myślę, że to normalne...w końcu czasem dziewczyny na nospie lecą.....

wiesz....jakby to były wakacje gdzieś tu w Polsce....to pewnie bym i poszła na zywioł....ale kurcze....samolot...gorąc....i cholera wie jaka opieka medyczna....pozatym jakbym sie teraz wstrzeliła to to byłby 2 miesiąc...czyli mój niebezpieczny czas....no i nigdy nie wiadomo jakie smopoczucie....a wymarzone wakacje z obcym kibelkiem to nie szczyt moich pragnień....
choć nie wylkuczone, że się zaczniemy bzykać bez mundurka na kilka dni przed wyjazdem....i wtedy co ma być to będzie....

kłaczek, as.....hmmmm ja się podciągam pod bezgraniczne uwielbienie i nic na to nie poradzę...:-)
 
Ostatnia edycja:
Mnie bolał tak w pierwszej ciązy...też mnie czasami zginało w pół.....myślę, że to normalne...w końcu czasem dziewczyny na nospie lecą.....

wiesz....jakby to były wakacje gdzieś tu w Polsce....to pewnie bym i poszła na zywioł....ale kurcze....samolot...gorąc....i cholera wie jaka opieka medyczna....pozatym jakbym sie teraz wstrzeliła to to byłby 2 miesiąc...czyli mój niebezpieczny czas....no i nigdy nie wiadomo jakie smopoczucie....a wymarzone wakacje z obym kibelkiem to nie szczyt moich pragnień....
choć nie wylkuczone, że się zaczniemy bzykać bez mundurka na kilka dni przed wyjazdem....i wtedy co ma być to będzie....

kłaczek, as.....hmmmm ja się podciągam pod bezgraniczne uwielbienie i nic na to nie poradzę...:-)
Karolcia zmienią Ci się nieco priorytety jak doczekasz maleństwa .
Przecież na kogoś tę miłość trzeba przelać nie?

Zapomniałam Wam napisać,że na tym spocie reklamowym 1 % to nie tylko ja i pies,ale również mój Kubuś się kręci. :tak:;-);-):-):-)
 
reklama
Ja to jakoś nie biorę nospy nie wiem czemu, ale wydaję mi się, że dużo mi ona nie pomoże, a fasolce może zaszkodzić może źle myśle, bo już za bardzo się martwie. Jak doczeka tego dziecka to chyba je rozpieszcze jak nie wiem z tego wszystkiego co przeżyłam. Nie wiem czy będe potrafiła skarcić je to przez to, że będe wdzięczna, że je mam.
 
Do góry