Jak to gdzie,
Emy? U Jenny! Jak zwykle w poniedzialkowe popoludnia z reszta. Slodki babel, chodze tam z przyjemnoscia. I taka praca mi sie marzy - nie musi byc rownie slodka, bo to raczej ciezko, Jenny jest naprawde wyjatkowym dzieckiem - ale wlasnie praca z maluchami. Noz, cholera, lubie takie male larwy.
O, cyce to norma! Znaczy sie hormony rzadza - tak ma byc, kochana, tak ma byc! Czekaj... Szwagierka? Od tego brata co mieli powazne problemy? Tego co kaska tatusia itd.? Slicznie.
Jankesowa, zazdraszczam. Tu nie ma bockow, najwyzej mewa moze na glowe nasr... albo golab. Golebi jest duzo, ale cherlawe jakies, czesto bez czesci nozek, kalekie. Mewy, klucze dzikich gesi, kaczek - do woli.
Bibiana, masz racje - nie chodzi o to zeby zapomniec, chodzi o to zeby nauczyc sie z tym zyc.
Andrzelika, czy lekarz jakos uzasadnil to unikanie zwierzat? Siersc nie jest powodem dla wyrzucenia zwierzaka, ktory przyzwyczail sie juz do bycia w domu. Jest teraz nieszczesliwy po prostu, nie rozumie co sie stalo. Ze sie bedzie klaczyl to bylo wiadomo chyba zanim wzielas go do domu - kwestia sprzatania niestety i regularnego wyczesywania futra. Co dzien. Mam 5 kotow, z czego 3 dlugowlose, mieszkam w wynajetym domu, w ktorym wszedzie poza kuchnia sa wykladziny dywanowe. Czujesz? Odkurzacz sobie z tym nie radzi, doczyszczam na kolanach. Mowi sie trudno. Po pierwszym poronieniu, pytalam lekarza o koty... Powiedzial ze jesli nie wychodza z domu (nie maja okazji nic "zlapac" na wlokach), to tylko kwestia higieny przy sprzataniu kuwet i jest ok, a kontakt ze zwierzetami dobrze robi i doroslym i dzieciom. Masz labradora - to psy wybitnie zorientowane na kontakt z czlowiekiem, na zabawe z nim, na aktywnosc. Nie rob mu tego. Jesli lekarz twierdzi ze kontakt z psem jest dla Ciebie zagrozeniem, zastanow sie nad jego kompetencjami. Znam lekarza ktory twierdzil, ze koty to chodzaca smierc - roznosza wscieklizne. Bo kilkanascie lat temu byl w Polsce przypadek pogryzienia przez wscieklego kota. KILKANASCIE lat temu, JEDEN przypadek. Pan nie znosi kotow.
Aga, ciesze sie. Teraz prosze ladnie sprawdzic co jest co bo tam burdello bum bum i dostosowac do potrzeb. I dbac o siebie.
Kaira, nie wiedzialam. Przepraszam. Mam nadzieje ze z Lenka to przejsciowe i nie zbut grozne.
Pchelka, klaki sa nieuniknione. Wydaje mi sie ze sa nawet w puszce groszku ktora otwieram, albo w jajku.
Powiedzonko ze kto ma dlugowlose koty ten ma perskie dywany i wloska kuchnie sprawdza sie w 100%.