reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witaj Karolina81 powiem ci szczerze, że tak samo zwlekałam z zajśćiem w ciąże, a gdy się już zdecydowałam to myślałam tylko czy już jestem czy nie czekałam na ten magiczny dzień i dwie kreseczki, ale tak o tym myślałam, że się nie doczekałam przez 3 miesiące, gdy dałam na luz jakby z nieba spadło jestem w ciąży i to akura w takiej chwili, że ledwo załapałam się na chorobowe w zus, bo szefowa zamkneła firmę, ale jest dobrze na razie jestem w 7 tyg i mam nadzieję, że się uda i będzie dobrze, miałam wielkie obawy, bo nie chciałabym znów przeżywać straty.
 
reklama
Witam moje drogie :-)
ladny dzionek bedziemy miec ale ja to dzisiaj z nerwowka bede chodzic bo maz zwlekl mnie za wczesnie z wyra i wstalam lewa noga do tego mialam obiecany seksik wczoraj no i oczywiscie nic z tego nie bylo bo moj nie podolal zmeczony po pracy do tego jeszcze wypil piwo i upadl zamiast na mnie to obok mnie i nawet nie drgnol :wściekła/y: a ja za chwile powinnam @ dostac i znowu nie bedzie seksiku na ten okres zla jestem niemilosiernie nie moge sie wyzyc seksualnie i mnie rozrywa juz powoli od srodka no ale coz nie bede sie nakrecac ;-)
no a tak pozatym to witam nasze kolezanki spowrotem na watku piszczie moje drogie choby nawet o glupotach tak jak ja to robie przynajmiej bedziemy wiedziec co u was w trawie piszczy:tak:

przesylam buziolki dla was wszystkich i tule:-)
 
Witam was dziewczyny.
Mam nadzieję, że mogę do was dołączyć....choć to nie wątek dla mnie, bo nie poroniłam, urodziłam zdrowe dziecko, byłam najszczęśliwszą osobą na świecie i nigdy nie myślałam, że mój synuś odejdzie....jest mi ciężko, a Wy mnie możecie zrozumieć...jeżeli nie chcecie żebym dołączyła to ok....

Bardzo mi przykro dla twojego Aniołka
[*]
 
Witaj Karolina81 powiem ci szczerze, że tak samo zwlekałam z zajśćiem w ciąże, a gdy się już zdecydowałam to myślałam tylko czy już jestem czy nie czekałam na ten magiczny dzień i dwie kreseczki, ale tak o tym myślałam, że się nie doczekałam przez 3 miesiące, gdy dałam na luz jakby z nieba spadło jestem w ciąży i to akura w takiej chwili, że ledwo załapałam się na chorobowe w zus, bo szefowa zamkneła firmę, ale jest dobrze na razie jestem w 7 tyg i mam nadzieję, że się uda i będzie dobrze, miałam wielkie obawy, bo nie chciałabym znów przeżywać straty.

hej....a gdzie suwaczek?
Czyli jestes zafasolkowana....super.....
bedzie dobrze...
ja tak bardzo pragne dzidzi....ale jednocześnie tak bardzo się boje staranek.....
 
Karolcia81 ja staranka zaczynam jak wyniesie sie @ ktora ma teraz przyjsc na dniach i powiem ci ze tez troche sie boje co bedzie jak juz bede napewno nie poinformuje calego swiata tak jak to bylo wczesniej juz nie chce ich rozczarowac napewno powiem mojej mamie bo kobicina ma juz 67 lat i byla polozna i wie jak to wszystko sie ciezko przechodzi po stracie bo pomagala takim jak ja jak pracowala potem po I trymestrze dowie sie moj D ale i tak go wezne z zaskoczenia i mam nadzieje ze mi sie to uda ale moze byc ciezko bo ja zawsze mowie mu wszystko i moge sie wygadac wczesniej ale sprobowac mozna i po 24 tc dowie sie tesciowa i reszta wiem ze to troche glupie ale chce tak zrobic i okaze sie czy dam rade najpierw to ja musze zajsc a potem bede przemyslac co jak i wogole ale strach zostanie do samego konca do puki nie przytule mojego drugiego skarba i nie poczuje ze wszystko jest i bedzie dobrze
 
andzelika- no własnie gdzie Twoj suwaczek?
Kochane strach nam będzie zawsze towarzyszył.ale trzeba podnieśc głowę i powiedziec dam rade i tym razem bedzie dobrze,Ja tak mysle bo chyba inaczej bym zwariowała.
 
Karolcia81 ja staranka zaczynam jak wyniesie sie @ ktora ma teraz przyjsc na dniach i powiem ci ze tez troche sie boje co bedzie jak juz bede napewno nie poinformuje calego swiata tak jak to bylo wczesniej juz nie chce ich rozczarowac napewno powiem mojej mamie bo kobicina ma juz 67 lat i byla polozna i wie jak to wszystko sie ciezko przechodzi po stracie bo pomagala takim jak ja jak pracowala potem po I trymestrze dowie sie moj D ale i tak go wezne z zaskoczenia i mam nadzieje ze mi sie to uda ale moze byc ciezko bo ja zawsze mowie mu wszystko i moge sie wygadac wczesniej ale sprobowac mozna i po 24 tc dowie sie tesciowa i reszta wiem ze to troche glupie ale chce tak zrobic i okaze sie czy dam rade najpierw to ja musze zajsc a potem bede przemyslac co jak i wogole ale strach zostanie do samego konca do puki nie przytule mojego drugiego skarba i nie poczuje ze wszystko jest i bedzie dobrze

oj...rozumiem Cię.....my tylkoprzy pierwszej wszytskim powiedzielismy...był szampan i gratulacje.....a juz przy nastepnych wiedział tylko mąż, moi rodzice i moja siostra i kilka osób z pracy....a teraz...pewnie jeszcze bardziej ograniczę grono wiedzących...to znaczy mamie i mężowi powiem...bo i tak by się zorientowali....i na tym będzie koniec przynajmniej do 4 miesiąca....a teściom i rodzinie męża...to powiemy chyba na kilka dni przed porodem....bo mamy jakąś taką awersje do nich.
 
tesciowej chcialabym tez powiedziec przynajmiej miesiac przed rozwiazaniem bo ona bardzo przezyla smierc malego bo tesciu zmarl w kwietniu a maly w listopadzie wiec nie chce zeby przezywala ciaze razem ze mna meza bede miec na glowie ze zamartwianiem sie i moja mame bo ona nie pokazuje tego ze sie martwi i dlatego wole zeby ona wiedziala wczesniej niz tesciowa a reszta wcale nie musi wiedziec teraz przekonalam sie na kogo ze znajomych moge liczyc a na kogo juz nie takze ogranicze informacje jak tylko bede mogla
ta super wiadomosc bedzie tylko wazna dla nas a nie dla znajomych :tak:
rodzina teraz bardziej sie dlamnie liczy niz oni wszyscy
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej babeczki!

Ile to się zadziało od wczoraj! Czytam, cieszę się, płaczę.
Na początku ściskam was wszystkie mocno!

Bibiana co można powiedzieć, żeby powiedzieć coś mądrego? Nic. Każde zdanie będzie banalne. Mogę Ci tylko życzyć aby twoje życie wskoczyło na lepsze tory, czas wyleczył rany i słoneczko znowu zaświeciło. Nie obawiaj się każde ze swoich kolejnych dzieci będziesz kochać! Bez obawy. Nasza miłość potrafi się rozciągać na wiele osób i w naszym sercu niejeden znajdzie swoje miejsce. Ściskam Cię mocno i zostań z nami.

Onaxxx nie przekreślaj nigdy, powtarzam nigdy swoich szans! Gdybym spojrzała na siebie dwadzieścia lat wstecz pomyślałabym, że mam nikłe szanse na założenie rodziny. Schorowana, po 10 operacjach na staw biodrowy, wlokąca się o dwóch kulach. Moje rówieśniczki chodziły z chłopcami, skakały na dyskotekach, wyjeżdżały na wakacje. Moją jedyną rozrywką były szpitale i sanatoria. I wyobraź sobie, że taką kuternóżką zainteresował się chłopak młody, przystojny i zdrowy, jeżdżący na motocyklach! Ja z nim na tych motorach z kulą pod pachą jeździłam! Pobraliśmy się, urodziłam syna i coś się pochrzaniło. Odbiła palma, zdrady, kolesie. Przeżyłam straszne chwile samotności i zwątpienia. Okazało się jednak, że nie wszystko stracone.
Poznałam mojego obecnego męża o 6 lat młodszego ode mnie! Wszyscy pukali mi w głowę, byliśmy na dokładkę bezrobotni!
Wszystko się poukładało. Jesteśmy ze sobą od 13 lat i jest super. Jeżeli pomoże ci moja historia, na to byś spojrzała na życie bardziej optymistycznie, to bardzo mnie to ucieszy. Pamiętaj nigdy nie mów nigdy i uwierz, że cuda się zdarzają!

Karolciu buziaki!

Kairko ty wiesz :-) Buziam mocno i pozdrów Lenkę. Cały czas trzymam kciuki za jej zdrówko!
 
Do góry