zjola, boboseksów co prawda nie było, bo chcieliśmy poczekać do @, więc "jedynie przerywanka" akurat w dniu owulacji, bo mój M. nie przepada za lateksem (w sumie ja też) i co prawda jednak marne szanse, ale też zastanawiałam się nad tą implantacją, zwłaszcza że wczoraj temperatura skoczyła mi na 37,0, a wcześniej była 36,2-36,4, ale dziś znów była niska - 36,0, więc to mógł być też skok związany z przeziębieniem, bo akurat mnie gardziołko pobolewało, katar mi się przyplątał i w ogóle zimno mi było przez cały wieczór poprzedzający ten skok tempki... A poza tym nadal mam te brązowawe delikatne plamienia, więc to chyba trochę długo jak na implantację...
kłaczek, uszy do góry...tyle razy brałaś się już z życiem za bary i zawsze wygrywałaś, więc na pewno i tym razem dasz sobie radę. Wierzymy w ciebie i na pewno każda "aniołkowa mama" przesyła w twoją stronę same pozytywne fluidki, które ci pomogą o zwiększą twoją wiarę w to, że będzie ok... Ja w każdym razie wspieram cię mocno (chociaż psychicznie) i trzymam kciuki...
lanolina86, dzięki za wsparcie i dobre słowo... Tego nam trzeba, w każdym razie mi na pewno... :-)
![Zadziwiona(y) :confused2: :confused2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/confused8gj.gif)
kłaczek, uszy do góry...tyle razy brałaś się już z życiem za bary i zawsze wygrywałaś, więc na pewno i tym razem dasz sobie radę. Wierzymy w ciebie i na pewno każda "aniołkowa mama" przesyła w twoją stronę same pozytywne fluidki, które ci pomogą o zwiększą twoją wiarę w to, że będzie ok... Ja w każdym razie wspieram cię mocno (chociaż psychicznie) i trzymam kciuki...
lanolina86, dzięki za wsparcie i dobre słowo... Tego nam trzeba, w każdym razie mi na pewno... :-)