reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witajcie, nie wiem czy Wam pomoge ale moze dodam choc troche otuchy. Poroniłam w 15 TC, najprawdopodobniej z winy lekarza (zaniedbal moje stany zapalne), ale nie udowodnie mu tego. Zmienilam lekarza i po trzeciej @ od poronienia lekarz pozwolil mi sie starac. Maz sie cieszyl, ze bedzie seks bez zabezpieczenia, bo nie dawano szansy na zajscie za pierwszym razem. A jednak.... pierwszy "strzal" i to celny :-) W trakcie aktu milosnego nie myslalam ani przez chwile o zajsciu w ciaze ( rozluznilam sie winem) calkowicie oddalam sie mezowi. nie bede opisywac zblizenia, choc warto byloby :-):zawstydzona/y:ale to co chce Wam przekazac.... Nie dajcie sie zwariowac mysla o ciazy, bo organizm lubi sie wtedy zablokowac. Choc ta ciaza nie miala łatwych poczatkow, to mysle, ze moze sie udac, bo sie nie poddalam. Nie nie tez nie szalalam, ale tez nie robilam nic na sile.
Dosc chaotycznie to napisalam, ale mysle, ze zrozumiecie co chce Wam przekazac. Po kazdym deszczu i łza potrafi zakwitnąc. pozdrawiam.
 
reklama
Witam Was serdecznie!

Ja równiez chcę się dołączyć i powiedzieć, że po burzy zawsze może nie od razu ale wychodzi słońce! My po pierwszej stracie stsraliśmy się rok o maluszka, to był bardzo trudny rok, rozczarowania, załamania, nawet przeszliśmy krysyz z mężem. Przeszłam badania i wszystko było wporządku! Potem powiedzieliśmy sobie, że to blokada psychiczna i z każdym dniem uczyliśmy się rozluźniać aż w końcu się udało, dostałam dziwnego plamienia w dzień spodziewanej @, na drugi dzień zrobiłam test bo mi to nie dawało psokoju (zawsze miałam normalną @) i wyszły dwie piękne kreseczki a plamienie to było zagniżdżanie!! Od chwili gdy się dowiedzieliśmy o ciąży z każdym dniem boje się o moją księżniczkę, każde kłucie gdzieś czy jakikolwiek ból to ja już wariuję czy wszystko jest dorz czy czasem coś nie dzieje ale tłumaczę sobie, że musi być dobrze i że urodzę nasza córeczkę całą i zdrową!!
Wierzę w każdą z nas!!!!!!!!!!!
 
U nas byla troszke inna sytyacja z mezem o starania bo jak wam pisalam mialam troszke problemy ze zdrowiem to kolano pozniej wyrostek ale czasem szlismy na spontan i nie uwazalismy i nic z tego tez nie wychodzilo.W koncu jak postanowilismy sie starac i dzidzie to ja juz wczesniej bralam kwas foliowy i z miesiaca na miesiac nic wiec juz sie zalamalam i dalam sobie na luz przestalam brac kwas foliowy i podeszlam do tego na luzie i sie udalo.Poczatki to jak sobie przypomne to takie same jak w tamtej ciazy pecherzyk byl zarodka jeszcze nie za tydzien kolejne usg normalnie identycznie jak wtedy.Przezylam tyle strachu.Jestesmy dobrej mysli ze teraz bedzie wszystko oki:-) na kazde nastepne usg to ide ze strachem ale to juz kazda z nas tak ma.Powiem jedno to prawda ze jak chcemy miec dziecko tak sobie zakodujemy w glowie ze wszystko blokuje i nie udaje sie.Wiec dziewczynki dobra kolacja winko rozluznic sie i do dziela:):-):tak:
 
Ale pewnie ze tak! No, winko moze niekoniecznie - mnie sam facet + futrzasta "komisja kontroli jakosci" wystarcza zeby sie wyluzowac, ale staram sie unikac wszelkiego parcia. No, miedzy owulka a terminem @ to juz inna bajka - czas rozterek zdecydowanie. A co do kwasu foliowego... Biore go od z gora dwoch lat non stop - po takim czasie zapomniec o lyknieciu kwasiku to tak jak zapomniec wlozyc majtki przed wyjsciem na zakupy. Normalnie sie nie da. A przy okazji magnezik (bo kawke pijamy), wapienko (lykam, nie ze sie sypie), belissa albo drozdzyki... Co tam - dzien bez chemii to dzien stracony! Widzialam taki napis w szkole wiec to chyba prawda. ;-)
 
Witajcie dziewczęta...
Bishopka, Patrycja - wielkie dzięki za słowa otuchy i nadziei, które są niczym balsam dla duszy i serca, przynajmniej mojego... :zawstydzona/y: Myślę zresztą, że wielu z nas takie wsparcie jest naprawdę potrzebne, zwłaszcza ze strony kogoś, kto przeżył to wszystko osobiście i jest namacalnym "dowodem", że dla nas również zaświeci wreszcie słońce...



Skoro temat zszedł na "chemię", to ja również się dołączę... :-) Zwłaszcza, że jak wyciągam swój codzienny zestawik, to mój M. śmieje się ze mnie, że niejeden staruszek czy staruszka odpada przy mnie w tej kwestii w przedbiegach... ;-) A ja przecież biorę tylko to, co konieczne... :-D Cóż ja poradzę na to, że natura tak to wymyśliła, że człowiek to taka "maszyna", której też trzeba zapewnić odpowiednie "smarowanie", żeby działała bez zarzutu... Tak więc mój zestawik składa się oczywiście obowiązkowo z kwasu foliowego, obecnie pod postacią zestawu witamin i mikroelementów, a to ze względu na konieczność uzupełniania pokładów żelaza, gdyż niestety jego niski poziom jest moim odwiecznym problemem... :-( Zwykle każda morfologia wychodzi mi na granicy anemii, no i nie ma wyjścia - trzeba uzupełniać... Do tego również magnezik z witaminką B6, Omega-3, olej z wątroby rekina i do tego obowiązkowo wiesiołek, ale tylko w pierwszej fazie cyklu, do owulki... No, to taki podstawowy skład mojej dziennej "działki"... :-) I wychodzi na to, ze chyba naprawdę pomaga... :tak:
 
A po co wiesiolek? Lady MK, prosze mi tu zaraz zeznawac po co wiesiolek i czemu tylko do owulacji? wlasnie wygooglalam, ze tutaj tez to znaja i jest dostepne. I.. czytalam ostatnio, ze wit. A i E i tak mamy w diecie za duzo, natomiast powinno sie uzupelniac wit. z grupy B, wit. D., wapn, magnez i jeszcze jakies mikroelementy. A tu z kolei mocno przestrzegaja przed wit. A w ciazy i zalecaja ograniczenie produktow bogatych w te witamine.
 
Ostatnia edycja:
Na temat wit. A się nie wypowiem, bo się nie orientuję, ale wiesiołka szczerze polecam. Pomaga naprawdę na wiele dolegliwości, m.in., co mnie osobiście teraz najbardziej interesuje, to ma bardzo dobre właściwości polepszające jakość śluzu - pomaga poprawić śluz szyjkowy - zwiększa jego ilość, szczególnie tego typu płodnego. Picie dużej ilości wody i branie olejku z wiesiołka może wyraźnie poprawić produkcję śluzu, który pomaga pozostać plemnikom żywym do 5 dni, a także poprawia funkcjonowanie śluzówki macicy... Zresztą, poczytajcie sobie na necie - naprawdę sporo informacji o nim można znaleźć i wiele pozytywnych i sprawdzonych opinii na forach. Trzeba tylko pamiętać, że jeśli chce się go stosować jako "ułatwiacz zapłodnienia", to bierze się tylko od pierwszego dnia @ do owulacji, bo może powodować skurcze maciczne w ciąży, więc lepiej nie ryzykować, jeśli aktywnie się staracie i jest ewentualność zaciążenia... Poza tym, w przypadku kobiet, które nie dążą do zaciążenia, to bardzo dobrze działa na złagodzenie objawów napięcia przedmiesiączkowego... Oj długo by jeszcze pisać... W każdym razie polecam, choćby poczytanie o nim...to natura, więc nie zaszkodzi, a pomóc może...
 
Cholercia, musze poszukac tego. Gdzies to widzialam na polce z suplementami i zastanawialam sie ki cholera... Teraz wiem i podlapie. Niby mam 5 dzien, ale pewnie nie zaszkodzi.
 
Pewnie, że nie zaszkodzi :-) Im wcześniej zaczniesz, tym szybciej zacznie działać... ;-)
Nie wiem, jak tam u ciebie, ale na naszych zalecają brać od 3 do 6 kapsułek dziennie. Ja osobiście biorę sobie 2x po 2 - rano i wieczorkiem...
 
reklama
Jak dorwe to poczytam. Generalnie wiekszosc suplementow jest tu zalecana po 1 tabletce dziennie - tak przynajmniej idzie Echinacea (jezowka purpurowa), wapn i kwas foliowy. Tran o ile widzialam tez, ale tego nie lykam - kotom kupuje bo fajnie wplywa na jakosc futra i stan skory, zwlaszcza wiosna w okresie linienia.:tak:Pakuje Miyuki w szelki i idziemy poszukac owego "evening primrose" - tak sie tu nazywa poczciwego wiesiolka. Miyu sie przeleci po High Street i zobaczy kawalek miasta - ona to lubi.

Mam. Kapsulki po 300mg, podane dawkowanie 1-2 na dobe. Lady MK, jakie duze masz te kapsulki, skoro bierzesz 4 dziennie? Widzialam na necie po 350mg, ale pewnie sa i inne.
 
Ostatnia edycja:
Do góry