Karollcia, "zerowka" w szkole nie musi byc dramatem. Przewaznie nauczanie poczatkowe jest w oddzielnym skrzydle, maluchy i tak spedzaja czas w sali. Nikt Ci dziecka nie zadepcze. Moi chodzili do szkolnej zerowki i bylo ok - wyjscie na "plac zabaw" prosto z sali, do toalety doslownie 2 kroki, zadnego szwendania sie po szkole.
Tymira, tak trzymaj! Rosnie i ma rosnac dalej - be ok.
Czarna, stawialabym na stres, chyba ze pigulki jakies "nowe" dla Ciebie. Jechalam swego czasu na Yasminie (kilka misiecy, ale jednak) i nie zauwazylam zeby mi sie jakos odechciewalo. Jazdy byly nie gorsze niz "na zywca", czego nie moge powiedziec o "mundurkach" - to akurat zdecydowanie mi przeszkadza.
Emy, to ze na razie Was nie stac, daje Wam jeszcze czas na przemyslenie i ew... Wiesz, ja caly czas sie zastanawiam czy Wam to psychicznie nie idzie. Tak jak ludziom co nie moga, lecza sie i nic, adoptuja i w krotkim czasie maja wlasne dziecko. Znam takich przypadkow kilka. Poki sie starali, cos ich trzymalo - po adopcji odpuscili, doszlo poczucie rodzicielskiego spelnienia i sie wpadlo radosnie. Pisalas ze Ty ok, maz zdrowy tylko cos nie moze sie dopasowac... Presja? Nawet podswiadoma?
Zjola, nie chce Cie martwic, ale po 4 dniach to zolnierzykow raczej nie ma... Coz - beda nastepne jajka. Damy rade, pamietasz? Damy rade!
Witaj
mamuska23. Wspolczuje. Masz racje, czeka Cie czas zaloby i bolu, czas zadawania pytan i szukania odpowiedzi, moze gniewu i buntu... Odpowiedzi mozesz nie otrzymac, cala reszta zajmie sie czas. Badanie hist.pat. wcale nie musi Ci powiedziec dlaczego tak sie stalo, ale da odpowiedz co do zasniadu ktory jest bardzo istotny w kwestii dalszych staran. Miesiaczka powinna sie pojawic do 6 tygodni po zabiegu, jesli sie nie pojawi, wypada sie skonsultowac. Moze oczywiscie byc wczesniej niz po 42 dniach - osobiscie wyrabialam sie zwykle w 40.
Po zabiegu warto odczekac min. miesiac, czasem lekarze zalecaja 3 miesiace. Chodzi o regeneracje endometrium, ale jak juz Ci tu Dziewczyny pisaly, bywaly donoszone ciaze juz przed pierwsza @. Wazna jest Twoja psychika - gotowosc podjecia staran, przewaga pragnienia dziecka nad obawa kolejnej straty - bo z kazda kolejna ciaza bedzie sie juz wiazal lek. My juz wiemy ze poronienie nie jest takim trzesieniem ziemi co to gdzies, komus sie zdarzylo, ale dalko od nas, mamy swiadomosc ze dotknelo raz, moze i drugi, a jesli dotknelo drugi raz, to moze i kolejne. Warto porobic badania, przynajmniej te podstawowe - dla wlasnego spokoju, dla ew. "wykrycia i zniszczenia wroga", na wszelki wypadek.
A mnie sie chyba faktycznie poprzestawialo... 4 dzien @ i jakby ja szlag milosciwy trafil. Zmiescila sie w 3 dniach.
Zwykle byla po 5-6, ale spokojniejsza. Hmmm...