reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

witam w sobotnie popoludnie:-)
u mnie swieci sloneczko i jest cieplutko bede myc okna bo takie brudne ze az wstyd
agamati
tytka - torebka papierowa
bana- tramwaj
antrejka - przedpokuj
ryczka - to taki maly taboreci na malych nuszkach bez oparcia
a wemborek i bimba to nie wiem
a tak pozatym to przeszla mi ta cala chandra i przerazenie i sadze ze juz sobie uswiadomilam ze zycie jest brutalne i ja mam swoja droge w tym zyciu uslana napewno nie rozami da sie przyzwyczaic :-D
 
reklama
Liljanna, nie chcialo mi sie tego w lapach ciachac. Za duzo. Mrozic nie mam gdzie - niby lodowka z duzym zamrazalnikiem, ale rezyduja w nim zawsze paczki mrozonych warzyw typu fasolka szparagowa, brokuly, kalafiror, groszek, szpinak, kukurydza (paczki po 1kg, zaznaczam) bo to u mnie MUSI byc pod reka, do tego musi byc miejsce na chleb, ktory po upieczeniu w duzej blasze kroje na cwiartki i mroze zeby nie splesnial jak wszystko tutaj. Dodatkowo szwendaja sie tam kurze cycki - material na ukochane kotlety Rajmunda i rowniez mrozone kawalki kurczaka "z kosciem" na rosolki i inne wynalazki nie kotletowe. A jeszcze przeciez przywlokl wczoraj schabik, mielone i cala, mala, surowa szynke. Gosc ja sprzedal jako mieso na gulasz pytal czy pociac w kostke - chyba bym mu rece pociela! Dosc ze miejsce w zamrazalniku zawsze jest deficytowe i trzeba sie bylo rozprawic ze slonina natentychmiast, wiec oszla na przemial. Wczoraj jej juz nie stopilam do konca, dzis sie dalej grzeje.
Odnosnie regionalizmow... Masz racje - my chadzamy na pole. Malopolska jak diabli!:tak: U kogos widzialam slynne "tej".
Olusia, co do beagle'a to zastrzezenia mialas calkiem sluszne - to pies mysliwski, a w dodatku trzymany w sforach. Potrzebuje duuzo ruchu i mile widziany kompan tego samego gatunku - beagle'om lepiej sie zyje kiedy sa minimum dwa, ale to od jakiegos czasu modna rasa i sporo ludzi je nabywa. Coz - jesli duzo spaceruje to nie jest zle. Widzialam juz charty w blokach - przyznam sie ze wtedy pukalam sie mocno w glowe.
Kasia, moja mama jest ze swietokrzyskiego dawnego, spod Tarnobrzegu. Podobnie mowia. Tzn. podobnie mowila moja babcia, sasiedzi... Bo moja mama mowi ladna, literacka polszczyzna - w technikum miala niezla kindersztube, nauczyciele pilnowali zeby dzieciarnia umiala sie wyslawiac, w internacie mieli jakas arystokratke za kierowniczke i to im dodatkowo organizowala zajecia z dobrych manier, z prowadzenia domu typu przybrac stol, urzadzic mieszkanie. Wiekszosc dzieciakow byla z wiosek, "zywcem od gesi", podobnie jak moja mama, ktora bardzo dobrze wspomina te "szkolenia". Wiele z nich dopiero na tych zajeciach opanowalo jedzenie nozem i widelcem - pokolenie urodzone w czsie wojny, po wsiach chowane, czesto bieda az piszczala, dostali bagaz bardzo przydatnych umiejetnosci.
Agamati, z Poznaniem sie znamy.:-D Aczkolwiek czasem mam problem ze slowkami nie wszystko rozumiem. Ostatnio mialam ubaw z "migawka". Co sie nakombinowalam to moje. Dzis uswiadomilam sobie, ze moge bez testu wiedziec na czym stoje. MIerze tempke. Jesli nie zacznie spadac pod koniec cyklu, test bedzie formalnoscia. Na razie trzyma sie na niebotycznych wysokosciach, 36,9-37,0, ale ma czas teoretycznie do czwartku. To w ramach przyzwoitosci, o ile nie bedzie sie przedluzac.
wemborek - wiadro
bimba - tramwaj
bana - stawialabym na pociag, analogicznie do slaska
 
Kasia - popieram, ja właśnie skończyłam myć okna;)

Kłaczek - apropos spacerów, to czas na nas. A że u nas ślicznie słonecznie to może nawet nad jeziorko się wypuścimy. Mój szalony psiak został zaopatrzony w 10 metrową smycz typu taśma (bez zwijania) więc nawet jak go puszczę to łatwiej złapać;) A co do stada, to w lipcu kupiliśmy mieszkanko w najlepszej dzielnicy Olsztyna, czyli praktycznie na wsi. Wokół cztery jeziora, łąki, pola, lasy, a od grudnia nasz bąbel ma narzeczoną. Co prawda jeszcze nieletnia, ale jej właściciel - co najwyżej 6 letni Marcin już zadecydował, że wezmą ślub, jak tylko Niunia urośnie. Niunia rzecz jasna beagle'ka.

Miłego spacerku w ten słoneczny dzionek wszystkim wybierającym się:) i dwóch kresek testującym.
 
O, spacerek na otoku to fajna sprawa i okolice masz rewelacyjna do "wybiegania" psiaka. No i osobista narzeczona... Wlasciciel tej narzeczonej juz mi sie podoba. Milego biegania!
 
Hej.
Kasia - witaj krajanko....ja jestem z S-c :)

Dziewczyny, ja tylko na chwilkę...bo nie wytrzymuje bez Was....i choć obiecałam sobie trochę dać na luz z forum...to i tak Was cały czas podczytuje.

U mnie na razie...radość z bycia we dwoje...i wielkie oczekiwanie na czerwiec...kolejna @ pojawiła się idealnie o czasie....i już sobie poszła ;)....teraz jeszcze trzy...i do dzieła...
Biorę sobie leki, wyciszam się...i cieszę z każdego dnia...
W maju planuje taką kontrolną wizytę przed starankami....

Buziaki dla was wszystkich....
muszę doczytać czy nam fasolek nie przybyło....a pewnie tak...bo wiosna idzie....!!!
 
Emy - jesteś boska, :laugh2: ja to po takim śnie to zastanawiałam się czy nie gadałam przez sen, bo gadam czasami :zawstydzona/y:

Myślę, że przynajmniej cos musiałam mruczec :cool:
Ale się nie martwie. Maz przyszedł z pracy to mu od razu powiedzialam, ze mialam super sen i że ten sen "made my day". poprzekomarzał sie ze mną, ale obrazic się nie obrazi. Codziennie opowiadamy sobie co nam się sniło...
Zawsze wiem kiedy sni mu się bzykanko, niestety faceci nie potrafią TEGO ukryć.
Chociaz powtarza, ze on przynajmniej jak sni to najczęsciej ze mną w roli głównej, nie wierzę bo jak się naogląda tych pornostars w necie to na pewno o nich sni.
A ja własciwie nigdy nie snie o kims konkretnym:baffled: po prostu jest to jakis wytwór mojej wyobrazni

Ja jestem z okolic Gorzowa Wlkp, tam to dopiero były jazdy gwarowe, bo to ziemie przesiedlone. Co wiocha to inny spiew. Ba! co miedza to inna gwara. A wszyscy spotykalismy sie w jednej szkole :-):-D
Nasza rodzina znalazła się tam zewsząd: Babcia od strony mamy z okolic Radomia, dziadek z Warszawy. A rodzice taty z Żywca. To sie towarzycho zebrało. W rezultacie ja i moje rodzenstwo nie mamy jakis konkretnych naleciałosci. ale np moja bratowa ma, niby jest z wiochy 5km dalej ale gada do tej pory jak zabugowcy, jak to na nich mowimy :baffled:
Drugi brat mieszka w Katowicach juz 20 lat, on moze nie tak strasznie ale jego dzieci niezle po sląsku gadają

U mnie nadal@ brak..........:no:

Buziaki!
 
hej:) dzis widzialam sie z kuzynka z ktora rownoczesnie bylam w ciazy ...i była ze swoja Nadusia Boze jaka kochana trzymalam ja na rekach i karmilam hmmm slodka uslyszalam ze mi takie pasuje i ze rzyma mocno kciuki bo tym razem sie uda .... hmmm no wlasnie a propos udawania starania narazie nie ma szans ... finansowo i ogolnie ... wiec zostaje mi pies ;/
 
Isza! Pies-darmozjad (o kotach nie wspominajac) to finansowy strzal w stope. Najpierw takiego kupujesz, choc to mozna ominac dajac dom jakiejs biedzie, potem sie zaczyna: wyprawka (smyczka, obrozka, legowisko, miseczki,kaganiec), karmionko (jak nie chcesz z nim wiecznie u weta siedziec to dobre = drozsze zarcie), szczepionko, podatek nasz najmilejszy... A jak rozpuscisz gada kulinarnie to masz przegibane bo tego nie chce, tamtego nie ruszy i pchaj w te miche... I nie daj Boze zeby zachorowal, bo wszyscy wiemu ze szostego dnia Pan Bog stworzyl weta zeby kot/pies byl zdrowy z czlowiek ubogi. Jak nie jestes dobrze z kasa, to lepiej sie nie pakuj w zwierzaka. Z reszta... Jesli chcesz sie starac o dziecko, a blokuje Cie cash, to zwierzak w domu jeszcze to oddali.
 
cześć ,
ja dzisiaj wykorzystałam pogodę i wysprzątałam sobie w autku. Pojechałam do moich dziadków na wieś .Blanka sie wyszalała na dworze , bo Majka wczoraj pojechała do dziadków (od exa). Mała zastrajkowała i nie chciała jechać. Ale było fajnie , tak ciepło :)
a gala , testowała czy nie ?
Karolcia 81 , witaj!
Pozdrawiam was babki idę doczytać inne wątki...
 
reklama
isza jezeli masz zamiar kupic czy wziosc psiaka to klaczek ma racje pies to jeden z drozszych interesow ja mam szczeniak rasy kundel 2 miesiace i juz troche kasy wydalismy za same odrobaczanie i szczepienia wydalismy juz prawie 2 stowy a kaj tam jedzenie(oczywiscie pedigtee) smycz,szelki,miski,poslanie, kostki na kly no jest tego troche i troche kosztuje
my naszczescie mamy na taki wydatek kase a pies nie wymaga jakis specyfikow bo nie jest rasowy ktory wymaga wiekszego wkladu finansowego wiec lepiej sie zastanowcie nad tym bo mozna potem zalowac a psa przeciez nie oddacie bo bedzie wam bardzo zal
a dzidziol raczej wazniejszy :-)
karolcia81 jaki ten swiat maly a z jakiej dzielnicy jestes
przesylam buziolki
 
Do góry