reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Młodam dzięki za promyczek nadziei:) Miałam ostatnio wątpliwości czy czekać te trzy miesiące, ale teraz mam już pewność, będę dzielna, tym bardziej że mój M jest baaardzo dzielny i wspiera mnie cały czas. Poza tym minęły już trzy tygodnie, w przyszłym badania genetyczne - wyniki pod koniec marca (to już będą razem 2 miesiące, więc jeszcze tylko miesiąc i do dzieła:tak:

Buziaki i zafasolkowania wszystkim na zielonym świtełku.
 
reklama
Olusia nie ma za co :-) każdy po stracie potrzebuje wsparcia. a wiem po sobie jak w tamtym roku czytałam o dziewczynach którym się udało szczęśliwie urodzić mimo poronień to aż na sercu lepiej się robiło. My też genetyczne robiliśmy, na szczęście nie płaciliśmy, i wszystko wyszło OK :-) ale stresa małego mieliśmy przez bodaj 7 tygodni.
Miłego popołudnia życzę
ja uciekam sprzątać.
 
Ostatnia edycja:
Młodam, sorki że męczę, ale dowiedzieliście się co było przyczyną? U nas jest duuuużo niewiadomych i jeszcze więcej prawdopodobieństw, a widzę, że też miałaś dwa razy piekło w tym samym czasie co ja.
 
agamic zapalam światełko dla Twojego aniołka, mam nadzieję, że znajdziesz tu wsparcie
jankesowa podczytuję wieści, ale cały czas jeszcze nie mam odwagi napisać i zapeszać - dajcie mi trochę czasu :zawstydzona/y:
Magda_Mr no no wreszcie się pojawił suwaczek. Wiem, że się stresujesz, ale główka do góry, odliczaj dni, już niedługo minie ten najgorszy czas. Nie lataj może tyle po lekarzach, tylko stres, a i tak w tym okresie wiele więcej niż podstawowe leki + odpoczynek nie da się zrobić...
Liljanna spory ten Twój szkrab!!! :-) ale masz cudo w domku :-)
mlodam cieszę się, że z dzidzią ok, gratuluję, już sporo za Tobą :-) a leki cóż... jeśli dla zdrowia dziecka to trzeba brać, w końcu to tylko parę mies. :-)
A u mnie po maleńku do przodu, łudzę się, że po zakończeniu 3 miesiąca szanse będą już znacznie większe, a mój stres o maluszka mniejszy... Całymi dniami mogłabym oglądać zdjęcia z usg :happy2:
 
Młodam dzięki za promyczek nadziei:) Miałam ostatnio wątpliwości czy czekać te trzy miesiące, ale teraz mam już pewność, będę dzielna, tym bardziej że mój M jest baaardzo dzielny i wspiera mnie cały czas. Poza tym minęły już trzy tygodnie, w przyszłym badania genetyczne - wyniki pod koniec marca (to już będą razem 2 miesiące, więc jeszcze tylko miesiąc i do dzieła:tak:
Trzymam kciuki, wiara w siebie czyni cuda. :tak:

Lilijanna, dziekuje. Staralam sie.;-) Nawet Rajmund z gatunku co "to nie ma wygladac, to ma dzialac", zauwazyl ze okno jest ladne. Normalnie puchne.
Tylko nie puchnij za bardzo :-p

A u mnie kolejny miesiąc starankowy (4) i pewnie nie ostatni, bo mój M w tych sprzyjajacych dniach wyjeżdża :-( Poprzedni cykl był mega długaśny(46dni), ale na szczęście udało się bez wywoływania lekami... Mam nadzieję, że tym razem @ nie będzie płatała figli - chyba że fasolkowo;-)
Trzymam kciuki by @ się zlitowała i nie przyszła, za to niech w zamian u mnie się ureguluje, bo już nie wiem co mam na ten temat myśleć :dry:
Lilijanno - Adusia jest przesłodka... po dzieciach faktycznie widać, jak czas szybko leci.... ja też pamiętam, jak testowałam 31.12.2002 roku, jak w sierpniu 2003 mój Mati przyszedł na świat, a teraz zamiast bobaska mam prawie 8 letniego faceta..... Kocham go nad życie i mam nadzieję, że uda mi się dać mu upragnione rodzeństwo - nie chciałabym, aby kiedys został na tym swiecie sam.....
Tak dzieci się starzeją, dasz Mu rodzeństwo, marzenia dzieci się spełniają, a skoro On tak bardzo pragnie

jankesowa podczytuję wieści, ale cały czas jeszcze nie mam odwagi napisać i zapeszać - dajcie mi trochę czasu :zawstydzona/y:
Powolutku, jedni dają radę od razu, drudzy troszkę później, napisz jak będziesz gotowa, bo na siłę coś to mało przyjemne. :tak:
Liljanna spory ten Twój szkrab!!! :-) ale masz cudo w domku :-)
A no spory, ale już nie chciałabym cofnąć czasu jak była taka maluśka, razem odkrywamy każdy dzień na nowo i taki nasz mały rytuał jak odsłaniamy rolety i śmiejemy się i jest "witaj kolejny dniu", a z tatą zamyka rolety i jest "do jutra kolejny dniu, muszę się wyspać i nabrać sił"
A u mnie po maleńku do przodu, łudzę się, że po zakończeniu 3 miesiąca szanse będą już znacznie większe, a mój stres o maluszka mniejszy... Całymi dniami mogłabym oglądać zdjęcia z usg :happy2:
Możesz się łudzić, strach będzie zawsze, w 20tc, w 30tc, w 40tc i jak się urodzi i potem każdego kolejnego dnia, grunt by go stłumić i nie pozwolić mu rządzić :tak:

Trawa? Miśkam? - jesteście? :sorry:
 
Nie, skad! Lilijanno, wlasnie mam zamiar spuchnac - najpierw male wzdecie, potem jakby polknal pilke...:tak: Eh, bredzi mi sie przed poranna kawa albo owulka nadciaga.
 
Dzien dobry w niedzielne popoludnie.Mam do was pytanko w ktorym tygodniu wykonuje sie badania prenatalne dobrze pamietam miedzy 12 a 14 tc??
 
reklama
Kobietki przygotowałam jakiś czas temu opis tej ciąży na Powitania, nie zdążyłam na Wieści, które śledziłam cały czas...

Niestety powikłań naprawdę tyle, że od stycznia kilka razy szpital.

Teraz sytuacja się pogorszyła, zaskakując nas i smucąc.

Leżę od kilku dni na Patologii ciąży.

W 33 tygodniu pękł pęcherz płodowy i odeszły wody. Walczę o każde pół dnia dla Małej-tak będzie dziewczynka, bo to zdecydowanie za wcześniej...leżę w bólach krzyżowych, z litrami leków i czekam na cesarkę. podwyższone CRP, więc lekarze robią wszystko, żeby mnie i Ją ochronić, a ja leżę z miednicą i nogami w górze.

Mała dostała Dexaven na rozwój pęcherzyków płucnych.

Jestem z Wami i 3mam kciuki za staraczki, aniołkowym mamom ['] - ale pamiętajcie, że musi zaświecić słońce i naprawdę da się wiele wytrzymać, a widok własnego dziecięcia w ułamku sekundy powoduje, że zapomina się o najgorszych chwilach.

Powierzam nas Waszej uwadze Moje Drogie.

P.S.
Miałam być kwietniówką, a nie wiem, czy nie będę lutówką-oby Mała dała radę...mam zamiar wytrzymać choć do 1 marca, ale wody odpływają...
 
Do góry