Dojechalismy calo i zdrowo.
Maly w pociagu troche szalal potem gral na PSP .
Pasazerow mielismy bardzo fajnych ,wiec rozumieli ,ze my z dziecmi niepelnosprawnymi mamy nieco inny standard podrozowania .
Bylam zszokowana zachowaniem konduktora ,bo sam przyszedl i zaoferowal pomoc ,pokazal nam gdzie go szukac w razie czego i powiedzial ,ze jest na kazde nasze wezwanie gdyby trzeba bylo pomoc w jakikolwiek sposob podczas podrozy.
potem przychodzil jeszcze i pytal czy czegos nie potrzebujemy ,wystawil bagaze
i zyczyl duzo zdrowka naszym dzieciakom
Maly w pociagu gral do 1.35 w nocy dopoki nie przeszedl calej gry ,potem odlozyl sam i poszedl spac .
Obudzil sie dopiero przed 8 ,a na 10.02 bylismy juz w Koszalinie.
droga z PKP taksowka ,wiec juz bez zadnych wiekszych problemow.
Z racji glosnego zachowywania Kuby w osrodku ,o czym byli wczesniej uprzedzeni dostalismy apartament 2 pokojowy z aneksem kuchennym i lazienka z hydromasazem z zupelnie oddzielnym wejsciem po drugiej stronie budynku.
Maly wczoraj ponad godzine siedzial pod prysznicem ,bo tak mu sie hydro podobal
i wcale nie chcial wyjsc z brodzika .
Dopiero jak mu obiecalam ,ze dzis tez sie wykapie tak samo to zdecydowal ,ze w ostatecznosci opusci ten lokal
Dzis od 8 rano mamy zajecia ,a potem wybieramy sie do Mielna na wycieczke.
reszta wieczorkiem.
A ja mam bole jak na @ ,a do @ jeszcze 2 tygodnie.
Nie wiem co jest grane ...
Jak zwykle niespodzianki..