reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witam
Podczytuje Was regularnie i postanowiłam że odezwę się. Podobnie jak Wy straciłam ciążę. W sierpniu 2009 roku- był to 8 tydzień- przyczyna- puste jajo bez zarodka. Ciężko mi było jak każdej pozbierać się, łzy pytania dlaczego ja itd. Lekarz pozwolił nam się starać po 6 miesiącach, jednak ja nie chciałam tak długo czekać i zaczęliśmy po 3 miesiącach- chęć pragnienia dziecka była silniejsza. Niestety próby zajścia w kolejną ciąże nie udawały się. Lekarz przepisał mi bromergon (z powodu wysokiej prolaktyny) i duphaston, po tych lekach nadal nie było efektów, więc postanowił włączyć clostilbegyt by wspomóc owulacje. Faszerowałam się lekami około pół roku a efektów nie było, pewnego dnia odstawiłam wszystkie leki bo po co miałam je brać skoro w ciąże zajść nie mogłam. Jednak po 2 miesiącach od odstawienia leków nie dostałam miesiączki (co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem), zrobiłam test i nie mogłam uwierzyć- 2 kreski. Radość i strach czy tym razem się uda. Kilka dni później zaczęłam krwawić, zadzwoniłam do lekarza i kazał mi brać duphaston- wizytę u niego miałam 2 dni później. Krwawienia ustały a mój lekarz powiedział że takie plamienia zdarzają się przy implantacji zarodka i kazał się nie przejmować, wyznaczył kolejną wizytę z pierwszym usg za 3 tygodnie (i tutaj moja uwaga żeby nie robić za wcześnie usg bo i tak nic nie pokaże a przyniesie wiele niepotrzebnego stresu). Jednak po tygodniu od wizyty źle się czułam, pobolewał mnie brzuch i poszłam na własną ręke zrobić usg w innej przychodni. Lekarz zrobił usg- był strasznie niemiły (chociaż robiłam prywatnie) powiedział że nie ma zarodka i wychodzi że ciąża jest dużo młodsza, kazał przyjść za 10 dni (oczywiście już tam nie poszłam), znowu płacz, zaczęłam sobie wmawiać że już więcej nie chce być w ciąży jak historia się powtórzy. Czekałam na usg u mojej Pani doktor. Na wizycie okazało się że serduszko pięknie bije i ciąża rozwija się prawidłowo, a bóle są spowodowane rozciągającą się macicą. Jej jak ja się cieszyłam. Dziś jestem w 30 tygodniu ciąży, termin mam na 17 kwietnia i czekam na swojego synka z utęsknieniem- wierze że tym razem wszystko się skończy dobrze, chociaż strach jest po dziś dzień. Początki były ciężkie, okazało się że owulację miałam po 24 dniach od @, pierwsze testy które robiłam w 30 dc wskazywały 1 kreskę, dopiero test zrobiony w 36 dc pokazał bladziutką druga kreskę. Troszkę się rozpisałam ale chciałam napisać że z całego serca życzę Wam udanych ciąż i pięknych dzieciaczków J i cały czas jestem z Wami mocno trzymając kciuki. Powodzenia i buziaczki.
 
reklama
Witam was babeczki kochane!

Emik to takie budujące, co piszesz :) Życzę udanego rozwiązania!

Pisałyście o badaniach różnego rodzaju, a ja zastanawiam się, co u mnie może być nie tak. Badań już zrobiłam całą furę! Toksoplazmoza, ureoplasma, mykoplasma, wirus opryszczki, różyczka, cytomegalia, żółtaczka, tarczyca, hormony, krzepliwość krwi, wszystko w porządku !!! Najgorsze jest to, że miałam zaśniad groniasty częściowy, który podobno jest spowodowany zapłodnieniem komórki jajowej przez dwa plemniki równocześnie :oo2: Co może sprawiać, żeby do tego doszło? Błędy w budowie komórki? Zastanawiam się co powie mi genetyk, czy jakiekolwiek badania są w stanie wyjaśnić to zjawisko, skoro lekarze do końca sami nie wiedzą, co jest przyczyną zaśniadu.
No to sobie popisałam.

Czarna udało Ci się ruszyć te babki :)

Emy ja mam tak samo jak ty. W ciąży żadnych plamień ani krwawień. Jak coś takiego się pojawia, to wiem, że @ przylezie.

Lilijanko a na tym wizytowym wątku, to ja też mogę pisać o wynikach i wizytach, czy tylko ciężaróweczki? Bo jak trzeba, to ja też się dopiszę :)

Pozdrowienia dla wszystkich, jak zwykle bez wyjątku :)
 
liliana - 2 razy po 2 tabletki luteiny dowcipnej
Ery... N25 na tarczycę + folik 1x1 dziennie
maria.uk - witam i zapalam światełko dla twojego aniołka
emik27 - dzięki to nas bardzo wspiera i pomaga uwierzyć że kiedyś się uda.
emy- ja też ani za pierszym razem ani teraz nie miałam żadnych plamień.

U mnie narazie oki (nie chcę zapeszać) brzuch trochę pobolewa (takie skórcze nie są mocne ale są.)czasem po bokach ale i też tak bardziej na dole. Co ma byc to będzie
 
hej dziewczynki :)
pozdrawiam Was wszystkie i życzę miłego dzionka :) u nas piekne sloneczko swieci....

a u mnie nadal @ brak...w sobote robie kolejny test, a jak sie wyrobie, to przejde sie moze jutro na betka :)
bardzo prosze o kciuki :)
 
Sielsko – Anielsko jest Tobie w Niebie
A w pustym domu brakuje Ciebie
Jak mam przytulić postać skrzydlatą ?
Kto będzie wołał Mamo i Tato ?
Kto stos zabawek z kąta wygoni ?
Kto schowa kamyk w maleńkiej dłoni ?
Pytań tysiące – w zamian MILCZENIE
W oczach mam rozpacz, w duszy zmęczenie
I tylko liczyć mi pozostało,
Że przyjdzie przeżyć chwilę wspaniałą
Gdy poza czasem, poza przestrzenią,
Gdzieś poza ciałem, gdzieś poza Ziemią
Gdy przerwać zdołam rozumu ramy
W pełni Miłości – znów się spotkamy....
Pytam po ludzku – Jak to się stanie ?
Ja jeszcze nie wiem – Ty wiesz KOCHANIE :-(
mam dola za dwa tygodnie mial sie dopiero urodzic moj maly slodziak
musze jechac zapalic mu swiatelko moze mi przejdzie
milego dnia zycze buziolki i papatki
 
Witajcie porannie!
Pogoda za oknem dorównuje tej, która jest we mnie...
Szaro, pochmurno, zimno, bez nadziei na polepszenie...
Myślałam, że rok 2011 będzie etapem zwrotnym w moim, naszym życiu, ale, niestety...
Przeliczyłam się...
Dopiero 1,5 miesiąca, a ja już mogę powiedzieć, że ten czas był gorszy niż cały rok poprzedni...
Już nawet nie mam siły na walkę...
Na codzienne wstawanie i udawanie przed wszystkimi, że wszystko gra...
A przecież NIE GRA!!!!
Tyle tylko, że ja należę do tego typu ludzi, którzy duszą wszystko w sobie, skrywają...
I może to dlatego jest mi tak ciężko...
Dlatego wybaczcie, ale nie będzie sex-ów...
Po prostu nie mam do tego głowy i nastroju...
Ej no kobito !!!:baffled::baffled:
Nie dość ,że musiałam przywołać wczoraj telefonicznie to jeszcze wpada i marudzi. :crazy::crazy::eek::eek::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::-D:-D:-D:-D
A tak serio to liczyłam na trochę optymizmu z twojej strony.;-);-):-):-)
Nie daj się i walcz .
Jak trzeba krzyczć to krzycz.:-D:-D:-D
Mnie to pomaga ;-):-):-):-):-):-):-)

emik27 -witaj u nas.
Piękna historia :tak::-):-)

Zjola -trzymam kciuki za Ciebie.
Co ma być to i tak będzie .
A będzie dobrze ,bo tak musi być i kropka. :rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:
Nie mam dziś czasu ,bo zaczynam pranie ,sprzątanie i pakowanie przedwyjazdowe.;-)

Ja na dziś mam w planach :
Wstawić pranie -pewnie razy 3 :szok::szok:
sprzątanie,gotowanie,prasowanie ,pakowanie ,spacer z psem ,bo trzeba go wybiegać ,
Kuba zaprosił kolegę na dziś ,więc będzie wesoło :rofl2::rofl2::rofl2:,potem go do domu trzeba odwieźć ,a wieczorkiem jeszcze muszę wypracowanie napisać. :-D:-D:-D:-D:-D
 
Witam bardzo serdecznie!
Tak czytam Was i też jakoś dopadł mnie dołek.Napiszę krótko o sobie... Może ktoś pomyśli sobie- poroniła ale może będzie miała dzieci a jak nie to istnieją jeszcze adopcje... Już to słyszałam... Jednak Adrianek i Dawidek nie są jedyną stratą jaką poniosłam w życiu... Mam dopiero (prawie) 24 lata a przeżyłam już tyle... Jak miałam 7 lat umarł mój najstarszy brat na zapalenie płuc... Później w wieku 13 lat umarł mój drugi brat- rozerwała go bomba... Następnie została zamordowana moja siostra z 2 siostrzenicami przez męża. Rok później umarła moja mama a dwa lata temu umarł mój tata.... 14 października umarły moje dzieci... Nie wiem dlaczego los tak się na mnie uparł? Mam jeszcze tylko najstarszą siostrę i męża. Poza nimi nie mam nikogo! Często jest tak, że naprawdę nie widzę sensu mojego życia i najchętniej skróciłabym swoje cierpienia... Wtedy mój mąż stawia mnie do pionu i mówi, że ja muszę żyć , muszę żyć dla niego! Chociaż widzę strach w jego oczach i niepewność, jednak utwierdza mnie, że tym razem się ułoży, że właśnie tymrazem będzie dobrze. Powiem Wam, że podczas porodu (poronienia) nie tyle czułam ból fizyczny co psychiczny! Bolała mnie każda łza mojego męża! Wszystko mogło być inaczej jednak Bóg zdecydował, że musi być tak... Pytanie tylko dlaczego?
 
ale wiele pięknych postów napisałyście od wczoraj :tak:
emik27 - nawet nie wiesz ilu z nas może pomóc podnieść się Twoja piękna historia!!! Brałam te same leki, też miałam puste jajo płodowe. :-( Co do tego czy był zarodek - wierzę, że był, tylko na tyle malutki i na tak krótko się pojawił, że nie widziałam go na usg. Życzę spokojnych i zdrowych ostatnich tyg. ciąży :tak:
maria.uk - witaj, przykro mi, że również straciłaś aniołka
[*]
zjola mam nadzieję, że w najbliższym czasie coś się wyjaśni - co było przyczyną, w jakim powinniście iść kierunku. To już są coraz trudniejsze badania, coraz trudniejsze obszary medycyny - ciężko się połapać, jak się nie jest lekarzem :-(zresztą sami lekarze też się czasem słabo orientują :sorry:
Linnea82 też miałam przez jakiś czas bóle brzucha - skórcze + bóle jak na miesiączkę. Ale lekarz powiedział, że to typowe, nie muszę leżeć itp., mogę normalnie funkcjonować. Po prostu wszystko teraz mocno się tam rozciąga...:tak:
a_gala &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& :-p
kasiu2011 główka do góry, mnie też serducho się łamało na jesieni, jeszcze jak kolejne kumpele przysyłały mi zdjęcia swoich nowo narodzonych pociech :-(a mojego maleństwa już długo przy mnie nie było :-(przynajmniej fizycznie, bo na pewno cały czas czuwa nad naszą rodzinką
As 76 to atrakcyjne popołudnie się czeka, sporo wrażeń :tak:
Doroto strasznie los Cię doświadczał, najważniejsze, że masz kochającego męża - wiele osób nie może trafić na swoją połówkę, choć bardzo by tego chciały. wierzę, że po tych wszystkich trudnych latach musi wyjść słońce dla Ciebie. Główka do góry, być może wkrótce wszystko się odmieni? bardzo Ci tego życzę

A u mnie... czekam na kolejne USG, za 2 tygodnie. Zrobię zaraz jakiś smaczny obiadek i czekamy czekamy czekamy. Znowu wielkie oczekiwania i wielkie nadzieję. Niezmiennie proszę Was o kciuki za moje 10mm (a może już i większe :happy:) maleństwo
 
Dorotko-siedzę i płaczę nad Twoim postem,tak bardzo mi przykro:-:)-:)-( Ja myslę, ze Bóg już na tyle cię "doswiadczył", ze teraz moze być tylko dobrze.Przeciez dał Ci wsparcie w mężu, a to bardzo ważne.Musisz żyć dla niego i dla istotki, która zapewne niebawem się pojawi,zobaczysz będzie dobrze:-):-):-)
&Ewcia-mocno tzrzymam kciuki!!!!

A u mnie wczoraj mocne skurcze,takie na @ a ona nie przyszła, poczekam jeszcze do jutra jak nie przyjdzie, zrobię kolejny test.dziś t już 37dc.powinna już być,czuję się fatalnie.Żadnych upławów,zawsze przed @ były.Mam tylko zawroty głowy i bardzoooo bolące piersi ała...
Wczoaj była u mnie bratowa....jakoś się trzyma:-(

buziaki pozdrawiam Was wszystkie
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć
widze że wywoływanie troche tylko poskutkowało ... ale nawet jeśli ktos tu zaglada na chwile , to i tak zostanie zapamietany
Maria - tez bym chciała 3 dziecko , rodzeństwo jest dla siebie duzym wsparciem w dorosłym życiu , oby nam się udało i Tobie i mnie
Kobietka22 - to Ty zeszyt prowadzisz odnosnie BB? no tak z tego wiadomo że ty zawsze o każdej pamiętasz spryciulo !
Zjola , jak ta twoja beta ?
aniołkowa mama , jesteś , to i dobrze ! Życze zatem 2 kresek i patrz pozytywnie , uda się wszystko!
iza , e_gala , co te wasze fasole sie nie chcą ujawnic?
emik , jeszcze tylko troszę i dzieciaczek bedzie , powodzenia
Dorota , ta historia zapiera dech , tyle nieszczęść w jednej rodzinie , naprawde Ci serdecznie współczuje . Ale jak napisały dziewczyny - TY żyjesz ! On ciebie jak najbardziej ocalił , powinnas się juz niczego nie bać i dążyć do szczęścia a ma cie kto wspierać, pozdrawiam
V jolka , nawet jak sie jest w czarnej dupie to i tak jest zawsze wyjście , trzeba z kimś pogadać . Ja też ukrywam swoje kłopoty i taka byłam skuteczna , że jak się rodzina dowiedziała że się rozwodzę to byli w szoku , dopiero po kilku latach od tego faktu przejżeli na oczy , iteraz mnie chyba rozumieją. Trzymaj się

Kurcze blade , mój T naprawde chyba chce żebym odstawiła anty:szok:
 
Do góry