Czesc dziewczyny,
ja troche fiksuje po tym zabiegu,
za pierwszym razem ciaza obumarla 9tc lekarz szybko zalatwil zabieg w znieczuleniu bylam w szpitaku jeden dzien ,
tym razem to byl prawdziwy horror:
w sobote plamienie - usg lekarza nie widac zarodka ale mozliwe wczesna ciaza HCG rosnie, skierowanie do szpitala
w szpitalu sugerowali ze sobie uroilamc te ciaze
caly wekend lezalam plackiem i myslalam co dalej... w poniedzilalek mocniejsze krwawienie przyrost HCG prawie zaden od piatku decyzja jedziemy do szpitala... ale nie tego co za 2 razem tylko miejscowosc blizej.. i znow na izbie przyjec:
co to Pani sobie za ciaze uroila (?) HCG z krwi jest ... ale czy robila Pani wogole test sikany ???? - idiota pomyslalam
przeciez testy z krwi sa wiarygodniejsze.... polozyli mnie na oddzial dali duphaston nikt nic nie powiedzial...
we wtorek rano mialo byc usg, przychodzi lekarz-ordynator na obchod i pyta : a z czym Pani tutaj ? mowie ze hcg malo przyrost nie widac zarodka...a On an to : mowi Pani ze nie przyrasta hcg - dobrze prosze nic nie jesc bedzie zabieg...
super: szkoda ze nie wyjasnil nic wiecej,... na usg czekalam 2 h na korytarzu lekarz mowi: macica pusta... ja przerazona":
moze ciaza pozamaciczna.. on na to nie wyglada.. wyczyscimy Pania i prosze probowac dalej.......
zabieg przekladali , caly dzien slyszalam rozne decyzje : bedzie/nie bedzie..juz wariowalam,,chcialam uciec stamtad..
zlapalam kolo 16.00 lekarza od usg i prosz ze od rana jestem na czczo czy moze da rady dizsiaj ten zabieg..udalo sie zabieg . 17.00 .....i tutaj masakra znieczulenie glupi jas wszystko czulam , bylo mi badzo niedobrze myslalam ze umieram... Pan doktor
w miedzyczasie szukal narzedzi po szafkach,gawedzil z pielegniarka itd....okropnie sie czulam...w nocy obudzilam sie z
kolataniami serca (mam tak czasem z nerwow) i musialam poprosic o cos na uspokojenie.....
na drugi dzien wyslali do domu bez slowa....
nie krwawie prawie wcale, nie mam boli (po pierwszym bolalo bardzo 2-3 dni skurcze silne) caly czas sie zastanawiam po co mnie czyscili skoro nie bylo zarodka ????? czy aby napewno nie ma ciazy pozamacicznej ????
doradzcie dziewczyny co o tym myslicie bo ja juz wariuje.....
do tego zawalilam prace i szkole (mam egzaminy w nastepnym tygodniu) a nie moge sie na niczym skupic, w glowie mi szumi od tych wszystkich mysli...moze cos poradzicie
przepraszam ze tak tylko o sobie....