Owieczko, ja też jestem wkurzona i... jednak się boję. Nie dopytałam (głupia ja) jednej rzeczy - co zrobią jeśli jutro dowcipna tabletka "nie ruszy". Bo domyśliłam się, że jeśli zadziała i mimo krwawienia "resztki" nie zejdą to stół, ale jeśli wcale nie zareaguję to będą próbowali jednak wywołać farmakologicznie, czy też stół? Cholercia, nie spytałam. Inna rzecz, że wyraziłam zgodę na zabieg wyłącznie w sytuacji zagrożenia życia, czyli jeśli wystąpiłby ciężki krwotok.
Obawiam się że z moim szczęściem możliwe jest wszystko... W ramach dokuczania "resztkom" zapodałam sobie kąpiel w wannie taką, że jeszcze mnie skóra szczypie (dobrze że nie zlazła) i co? I nic! Odporne na wszelkie sugestie jak teściowa... Oj, która z nas nie mogła się kochanej mamusi ze strony męża w święta pozbyć?
Wiem, że chcesz zaciążyć jak najszybciej - nie myśl o tym, spróbuj sie przełączyć na tryb "jak nie teraz to następnym razem" i zorganizuj sobie jakieś bardzo absorbujące zajęcie. Co prawda nie odepnie ono całkiem myślenia, ale zmniejszy jego natężenie a to też coś. Będzie łatwiej zajść.
Sukces dnia dzisiejszego - MAM POLSKIE KSIĄŻKI!! Tłumaczka w szpitalu (strasznie miła kobieta) powiedziała mi że w tutejszej bibliotece są książki w języku polskim. Po prostu gadałyśmy sobie i pożaliłam się że dostaję świra bez możliwości czytania. Czytam od piątego roku życia i zawsze czytałam do poduszki, często czytałam przy jedzeniu, a bywało że i w wannie (o ile książka nie była nędzną klejonką), a teraz został net, albo gierka w komórce. Pierwsze w ciągu dnia, drugie do poduszki. Uprzedzę od razu - książka na monitorze to nie to samo, musi być kartka do przewrócenia i cała ta otoczka normalnej książki. No i polazłam dziś do tej biblioteki. Udało mi się dogadać, założyć kartę i wypożyczyć kilka pozycji - ciekawe limity mają bo można na 3 tygodnie, ale aż 20 pozycji na raz. Ilość polskich książek niewielka, ale cud ze w ogóle mają - trochę Cobena, ze dwie pozycje Kinga, jeden Masterton, paru polskich autorów po sztuce... Postrzelane bo są trylogie na przykład i tylko 3 tom - może reszta "u ludzi"... Ważne że mam co czytać i nie będę jutro głupieć z bezczynności. Wypożyczyłam m.in. "Świat według Clarksona" - to ten Jeremy Clarkson z "Top Gear" - śmiesznie, bo będę w Anglii czytać Anglika po polsku, ale gość jest tyleż zwariowany co zabawny i język ma "samowchodzący" więc jak na taką okazję idealny.