reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Zjola, właśnie chodzi o to dopóki... Niemal słyszę jak zegar tyka z coraz większym oporem. Bez jaj - zdaję sobie sprawę że to ostatnie podrygi.
Lilijanno, niestety taki wynik też muszę brać pod uwagę i to mam na myśli pisząc o kopaniu się z koniem. Mówiąc inaczej "wyżej d... nie podskoczę". Najwyżej zostanie mi tylko wrażenie że zrobiłam co mogłam żeby uniknąć - jeszcze jeden chichot losu... Było przywyknąć.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kłaczku no cóż, ja mam tak samo, tylko mój zegar, to raczej przyspiesza a nie zwalnia. Boję się, że za chwilę może być pozamiatane :( Tu potknięcie, tam przerwa, jedna, druga nieudana próba a czasu coraz mniej i wyrozumiałości coraz mniej, niestety. Ale nie jesteśmy w stanie na to wpłynąć, więc trzeba próbować albo nauczyć się z tym żyć.
 
A toż o tym, kurka mówię - tu potknięcie, tam szlabanik, a zegar swoje. Mamy ten sam wynik póki co, zakładam jednak ze masz więcej czasu niż ja. W naszej sytuacji każdy rok na minusie zwiększa szansę, daje czas.
 
No rzeczywiście czasu mam ciut więcej, ale i młodsze babki mają problemy, więc może to nie być takie istotne. Z tego wszystkiego zaczęłam myśleć, że następne dwie próby przynajmniej będą nieudane a dopiero za 5-tym albo 6-tym razem mogę liczyć na sukces. No wiesz zapatrzyłam się na Kirę, czy Słodziutką i przypomina mi to wszystko wyliczankę: ene due rabe ... na kogo wypadnie, na tego bęc! Jakoś sobie wmówiłam, że ilość prób zwiększa szansę. Dojdzie do tego, że będę do tego podchodzić jak do loterii. Już zaczynam myśleć o ciąży jak o ewentualnej wpadce. O planowaniu nie ma mowy! Najgorsze jest to, że nikt nie może nam zagwarantować, że nasze próby zakończą się sukcesem. Chyba pójdę do wróżki!
 
Hej dziewczynki,
karollcia33- gratuluję kochana! Tak cos wczoraj czulam ze bedzie pozytywnie

sabrina- u mnie po porodzie wiele sie zmieniło, @ mam mniej bolesne, krotke, tylko ja od zawsze mam 3 dni. I podobnie jak Lilijanna, po tych wszystkich badaniach zostały mi dziwne odruchy, nie wiem czy ze strachu przed bolem, i najwazniejsze, smutne ale prawdziwe, straciłam troche wrazliwosc w tamtych okolicach. Chyba przez zbyd dlugi czas byly to zwykle narzedzia, badane milion razy, a nie obiekty seksualne. Wkurza mnie to i frustruje, bo czuje czasem, ze juz nie znam swojego ciała. dotyk, ktory wczesniej, na mnie dzialal teraz irytuje.
Naprawde czasem sie zastanawiam czy mi nie uszkodzili sprzetu ;)

oj kłaczek, zjola, wy tak ciagle o tym uciekajacym czasie. Luzik, co ma byc to bedzie, a im wiecej presji i stresu tym gorzej. Głowa do gory młode d.... jestescie. W waszym wieku wszystkie gwiazdy w Hollywood zaczynają myslec o pierwszym dziecku!
 
Hej kochane!!!

KAROLCIU33 KOCHANA NASZA GRATULUJĘ Z CAŁEGO SERCA ALE SIĘ CIESZĘ SUPER WIEŚCI AŻ CZŁOWIEK MA SIE PO CO UŚMIECHAĆ!!!! SPOKOJNEJ CIĄŻY!!!! a co do twojej opinii to mój albert wygrał idziemy na żywioł za miesiąc teraz przez dwa m-ce bralam anty i po wczorajszej wizycie powiedział że pęcherzyk jest ok i już nie trzeba żadnych tabletek (i tak nie rozumiem po co one były:confused:) powiedział że po tabletkach nalezy miesiąc odczekać bo i tak ich długo nie brałam więc miesiąc wystarczy i mamy działać...
lina82 odpoczywaj kochana dobra książka jest najlepsza na wszystko na złe myśli na zapomnienie i na czas więc zakup sobie książki i proszę nie straszyć nas więcej będzie dobrze:-)
Ssabrina mój tata też je wszystkie potrawy z chlebem:) a jak na obiad mama zrobi ziemniaki to on tylko troszeczkę bo i tak woli chleb hehehe a co do @ ja mam do 5 dni i tylko w 1 dzień jest obfita w pozostałe dni prawie nic i tak mam już dłuuuugo
lilianko wracaj do zdrowia:) Lucyferek ma jutro przedstawienie na dzień B i DZ będzie pasterzem hehe ale powiem ci że poprawa jest duża :):):) cieszę się bardzo i dziękuję za twoje rady:):)
Emy zgadzam się z tobą w pełni jak chłopu nie pokażesz palcem to nie zajarzy facet lubi jak jest kawa na ławe wyłożona mają bardzo łatwy mechanizm;P ale widzę że wieczór urodzinkowy miałaś gorący:-p życzę aby też owocny:tak:
zjola tak jak mówisz ten ROK jest nasz i KROPKA i ja tak uważam:)
anastazja1m jak nie musisz to lepiej nie brać tabletek no ja brałam 2 miesiące i teraz miesiąc mam odczekać i nie wiem sama co o tym myśleć czy to nie wpłynie na staranka:confused:
martusionek szybkiego i lekkiego rozwiązania:):)
kłaczek powinnaś napisać opowieść np rozwinąć tą którą nam przedstawiłaś i spróbować ją wydać gwarantuję sukces masz kobito to w sobie. Wierzę nadal...

Boję się cholernie następnej ciąży poprostu nie chcę przez to znowu przechodzić nie wiem czy wytrzymałabym psychicznie nie wiem ale podejmujemy próbę raz jeszcze...

Buziaki Kochane
 
Emy co prawda, to prawda, tylko, że gwiazdy mają trochę więcej kasy, więc mogą sobie pozwolić na drogie badania, in vitro i takie tam :(

Ewelina tak trzymaj! Nie pozostaje nic innego, jak próbować, próbować i jeszcze raz próbować!
 
Ostatnia edycja:
Witam
Czytam ,czytam i nie moge doczytać zaleglości juz duże mam,ile nas tu jest na tym forum.
A ja weszłam dzisiaj 19.01.2011 dzis mija rok od straty mojego aniołka.
Po9zdrawiam was wszystkie kochane.probuje was poznać
 
Anetha kiedy ostatnio pisałaś do nas? Bo mi to jakoś umknęło. Moja rocznica też się zbliża wielkimi krokami. Pozdrawiam i przytulam
 
reklama
Wiesz, zjola pal licho in vitro, w najgorszym wypadku to sie robi IUI (intrauterin infertilization) kobiecie wywołują jajeczka lekami, podają zastrzyki, np. takie jak ja teraz biore zeby jajeczka dojzaly, nie mialy wad i wogole (czyli wspomaganie hormonalne jest) potem dnia x podaje sie jej hcg, na wywolanie owulki, facetowi w tym czasie pobiera sie nasienie, płucze sie je, i wstrzykuje kobiecie do jajowodu. Kosz ok 200$, czyli niecałe 600zł

tez sie da, w najgorszy wypadku mozna zaoszczedzic na takie zapłodnienie, kiedy juz bedzies miala wybrakowane jajeczka a twoj partner mało zołnierzykow.

a poza tym to sie da normalnie, przedstawilam tylko najgorszy scenariusz. Moja mama mnie urodziła 28lat temu, kiedy miala 42 lata, moj tata miał wtedy 56 lat. Nie sadze ze mnie planowali i ze medycyna byla tak rozwinieta jak dzisiaj
 
Do góry