witam w drugi dzien swiat,
u nas juz Swieta sie skonczyly, bo w USA tylko jeden jest dzien Swiat. Ale dzis jeszcze w kosciele koledy spiewalismy.
Wszystkim ktorym sie udalo juz zajsc w ciaze-zycze wspanialej,nudnej ciazy
Starajacym sie- dwoch kreseczek szybciutko.
Ja nadal sie staram, po drugiej ciazy (i drugiej straconej) moj organizm nie tak szybko sie chce zregenerowac, ale dobra wiadomosc taka ze mam owulacje,bo balam sie ze cos mi sie porobilo.Wiec to jest dobry znak.
Klaczek, ja robilam juz wszystkie badania,wiem dlaczego stracilam te ciaze. Pierwsza sie nie udala, bo dziecko bylo bardzo chore. W drugiej, myslelismy ze wszystko sie juz uda,dziecko zdrowiutke,ale szyjka mi nie wytrzymala...nie dalo sie juz nic zrobic, nie mialam zadnych objawow ze sie rozwierala,nic nie podejrzewalam az pewnego dnia zaczal mi wyciekac plyn owodniowy-jak poszlam do szpitala w ten sam dzien-nic juz sie nie dalo zrobic.Moja mala coreczka urodzila sie zywa.zyla moze pare chwil...byla za mala zeby mozna bylo ja uratowac,gdyby jeszcze byla w moim brzuchu chociaz 2 tygodnie wiecej-mialaby duza wieksza szanse na przezycie.
Po pierwszej ciazy myslalam sobie-ok,moge zajsc w ciaze i moge ja utrzymac. Ale teraz wiem ze moga byc problemy z utrzymaniem ciazy. I bardzo sie boje.Nie wiem jak dam sobie rade.Ale bede sie o to martwic jak juz zobacze 2 kreski na tescie
Czasem oblatuje mnie ogromny strach-co jak sie nie uda zajsc, albo co jak znowu strace (nawet nie chce tego pisac bo boje sie ze jakies licho to uslyszy i cos zlego sie stanie).Mam marzenie zeby przyszle Swieta byly szczesliwe (te mialy byc 16.12 mialam urodzic dziecko). Tak bardzo bym chciala zeby chociaz jedne Swieta, te nastepne byly wspaniale, pelne szczescia,radosci,dziekczynienia zebym mogla plakac lzami szczescia a nie lzami rozpaczy tak jak to bylo w tym roku.
Musimy miec wszystkie duzo sily. Ja kiedys sobie myslalam, po pierwszej stracie-ok,jak sie nie uda nastepnym razem to sobie odpuszcze.Teraz mysle inaczej-nie poddam sie i nie odpuszcze dopoki nie odnioce sukcesu! Tak wszystkie myslmy, trzeba walczyc,nigdy sie nie poddac!Nie wiem jaka jest droga przede mna,czy jeszcze bardziej kreta niz do tej pory ale pokonam ja. Wszystkie ja pokonamy! Damy rade i jak ktos napisal wczesniej-Rok 2011 bedzie nasz!