reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

No widzisz, czyli jest jakieś światełko w tunelu! Jesteście młodzi i wszystko przed wami. Ja myślę, że potrzeba do tego wszystkiego cierpliwości i wytrwałości, ale dacie radę. Życzę z całego serca, żeby wasze rodzicielstwo stało się faktem wcześniej, czy później ale najlepiej wcześniej! Buźka
 
reklama
kobietak22 ja małemu robie podobny syrop.kroje cebule w kosteczke zasypuje to cukrem wciskam jeden ząbek czasnku i zalewam to miodem i odstawiam w ciemne miejsce.Tymek za tym przepada wiec jesinia zima i wiosna to tylko to stosujemy i mam chlopaka zdorwego jak ryba:)

Emy - no widzisz u ciebie burze piaskowe a u nas masa śniegu.dziś to pada cały czas ledwo co malego do przedszkola dowiozlam na sankach

zjola- daj znac po wizytcie z synkiem co powiedzial kardiolog.trzumam kciuki za szybkie wyzdrowienie.

A u mnie sniegu co nie miara.tymek się cieszy i nawet jak go wiozlam do przedszkola to juz chcial na górkę iść.mówił że po co do przedszkola jak taka fajna pogoda.Spryciarz mały.
No ale popoludniu na pewno zaliczymy górke.

A ja mam znowu jakieś dziwne przeczucia że może już mam fasolke.Ael to chyba już autosugestia.Nawet gdyby była to 2-3 dni.
a może sie nie myle?tak bardoz bym chciała.No ale poczekamy zobaczymy.
Cholernie się boje ale jeszcze bardziej chce tego dziecka.
Pozdrawiam i życze miłego dnia

karolcia81- co to za lekarz który nie wie o co chodzi i mowi ze to sie nie leczy?mam nadzieje ze trafisz na lekarza ktroy bedzie fachowcem i bedzie ok.I napewno doczekasz sie malenstwa.Ja to mówie tak nie ma rzeczy nie mozliwych.
Przytulam mocno i zobaczysz bedzie dobrze.

ewe111- zapalam światełko dla twoich Aniołków (*)przykro mi że poznajemy się w takich okolicznościach.
 
karolcia myślę, że najlepiej udać się najpierw do genetyka i zobaczycie co wam powie, może nie jest to wada wykluczająca posiadanie potomstwa, wiadomo, że genów nie da się wyleczyć, ale ile osób ma namieszane w kariotypach i mają zdrowe dzieci? Myślę, że jeszcze nic nie jest stracone. Ponawiam swoją propozycję, jak będziesz chciała to prześlij mi na maila swoje wyniki postara się u nas popytać lekarzy.
 
karolciu81 jesteś jedna z większych optymistek jakie udało mi się poznać, więc proszę o uśmiech i przed lustrem powiedzieć:"damy radę" Wem, ze cieżko jest usłyszeć od lekarza takie słowa, ale tak jak sam powiedział nie jest specjalista, także z wiara idzcie do hematologa i będzie dobrze. pewnie Wasza ciąża nie będzie łatwa, pewnie będziesz musiała być pod wiekszą opieką lekarska, ale kochana to nie jest wielka cena za bycie mamą... tak myślę. Zobaczysz, ze niedługo pełna radosci strachu powiesz nam sa dwie kreseczki, a potem oznajmisz, ze minęły "te" tygodnie, a potem kopniaki, itd... Może napisz do Słodziutkiej na priva, ona na pewno jest mocno zajęta, ale jak zobaczy w mailu, ze jej potrzebujesz, to znajdzie chwilkę, żeby pomóc. Głowa do góry!
Ilonko skarbie ja wierzę, ze Bóg nie chce nas skrzywdzić, po prostu musiałyśmy to przeżyć, a dlaczego.. kto wie.. Ja po drugiej stracie byłam załamana, nie miałam siły, tyle badań, lekarzy.. i nic. Nie, nie czulam się gotowa na ciażę, marzyłam o niej i bardzo się bałam. Nawet ogromnej radości z dwóch kreseczek nie było, raczej ogromny strach i cichutkie "kocham Cię mój Kruszku". Codziennie dziękuje Bogu za dzień i bezczelnie proszę o jeszcze:) Za dziewczyny z forum również...
karolciu33 widzę ze razem z synkiem cieszycie się ze śniegu, u mnie w domu tez radość, bo mój maż uwielbia. Oby fasoleczka Ci kiełkowała.
Zjola powodzenia u kardiologa.
Staraczki udanych bobo-seksów, pogoda zachęca, małe rozgrzanko się przyda!
Kłaczku ciesze się, ze u Was bez plamień, a bóle brzucha to normalka.
Pozdrawiam ciepło i proszę o kciuki, bo dziś połówkowe... uuu się boję.
 
Dziękuję, że mnie nickowo odmłodziłaś :-D
A bo Ty i Ilonka zawsze mi się kićkacie, jak już dłużej myślę, która liczba do której to pomijam :-D
Lilijana- no mam nadzieję ,że już niedługo dołącze do ciężaróweczek, może mi to wyprorokujesz;-)
Nosz kurczę mówię, że tak będzie to mówię i jak proszę by mi nie psuć statystyk to proszę się tego trzymać i do dzieła bara bara riki taki :-D
Lilijanna chciałabym, żeby tak było jak piszesz, szczerze mówiąc po drugim poronieniu zaglądałam na forum i czytałam dosyć często, ale nie miałam sił pisać, długo tym razem godziłam się ze światem, do kościoła do tej pory nie powróciłam, chyba bunt, wiem że nikt winny nie jest, ale mam żal do kogoś o to co się stało. Mam nadzieje, że ten na górze mnie kiedyś wysłucha i przynajmniej jedno dziecko uda mi się urodzić całe i zdrowe. Czasami trącę wiarę w to, ale wtedy wchodze na forum i czytam między innymi twoje post, które mnie zawsze wzmacniają i napełniają ponownie nadzieją.
Dla mnie zawsze pełne podziwu i wiary są posty Słodziutkiej, ja też mam problem z powrotem, choć mam już Adę przy sobie, już kilka razy próbowałam i na razie na próbach się kończy
Ewelinka twoja ciąża dla mnie co dzień jest drogowskazem i dzięki twojej ciąży chcę walczyć do końca
No jak Ewelina zaczęła już pisać, że odwiedzili dom dziecka i wyszła stamtąd rycząc, to normalnie błagałam by im się udało, choć moich marzeniem i tak jest adopcja jednego dzieciaczka, ale to marzenie, które z A. się nie spełni, może w innym życiu

Emy - ale ja mam tak na długo przed Waszymi objawami ;-)
Agamati1 - no zobaczysz :-p
Karolcia - w takich sytuacjach tylko specjalista, to tak jakby operację chirurgiczną miał przeprowadzić lekarz ogólny, to musi być specjalista i koniec kropka
 
Witam u mnie piękna zima:)
Ilonko- zobaczysz doczekasz się!!!!!Tylko nie rozpamiętuj tego co się stało, a fasolka szybko zawita. Na jakim oddziale pracujesz?i w csk? niech tobie i kobietce sie te @ kończą i do dzieła:)))
Karolciu nie ważne czy będzie chłopczyk czy dziewczynka geny przekażesz jak u nich się nie uaktywnią przekażą dalej. Co do lekarza, jeśli się na tym nie zna mógł tylko tyle powiedzieć nie dopowiadać reszty słów, bo efekty widać- znów się zdołowałaś i się martwisz a nie powinnaś.Lekarz to nie Bóg ani wróżka żeby tak się wypowiadać.
Na takich badaniach znają sie najlepiej lekarze z odpowiedniej specjalizacji czyli Genetycy. Zapisz się do niego.hematolodzy mogą też się na tej dziedzinie nie znać. Żona mojego kol z pracy raz poroniła potem urodziła chłopczyka który miał same wady genetyczne. Zmarł po 4 miesiącach.W genetyce wyszły jakieś problemy, trafili na super lekarza w Rudzie śl która im dokładnie wytłumaczyła co i jak. Powiedziała ze mają znów 20% szans na chore dziecko, po tej wizycie naprawdę się uspokoili bo dokładnie wszytsko tłumaczyła.
Zjola skarbie- co do poprzednich lekarzy masz racje najważniejsze żeby teraz młody był dobrze zdiagnozowany, i wyleczony. Życie jest bardzo przewrotne martwiłaś sie o fasolke a teraz o życie swojego syna. A mąz jak zadecydował niech tak zostanie. Wystraszył sie chłopina. Mojemu coś odbił i mi oznajmił ze kupuje na wiosne jakiś motor turystyczny oczywiście wcześniej nie jeździł na takim czymś.A ja już mam czarna wizję wypadku:/ Och ale ta moja praca zmutowała mi mózg:p
Annanas- kciuki zaciśnięte czekam na Wieści po usg:)
 
Kaira ja też myślę, że nie będę naciskać, bo jak by nie daj Boże sprawdził się jakiś czarny scenariusz, to by mi tego nie darował! Jest dobrze jak jest. Dobrze, że u Ciebie już końcówka. Buziole
 
Zjola, mocznica bywa przyczyną zapalenia osierdzia... Ale to by było po chłopaku raczej widać... Cholera. Miałam z tym draństwem do czynienia, miłe nie jest, ale wyleczalne, więc uszy do góry.
Pati.b, zajebisty Junak. Boszszsz... Cudo! Co prawda nie jeździłabym na Junaku bo żre ile widzi i notorycznie cieknie, ale to kultowa maszyna i w takim stanie to aż oczy się śmieją.
Młody z pracy wrócił. Jakieś 5h spóźniony. 4 osoby nie dojechały do pracy, a mieli dużą partię do przerzucenia. Jak byłam tu w ub. roku to Anglicy marudzili że zima stulecia, a to się do teraźniejszej nie umywało. Ale jazda.
Miśkam, uważam. Rajmund jak tylko może odwozi mnie do pracy, poza tym siedzę w domu. Jestem grzeczna.
Oj, kobietko... Ja też się cieszę. Panika pozostała, kontrole galot oczywiście też, ale dajemy radę.
Ilonko, wykorzystałam dzień do bólu d... Włączyłam sobie film i... usnęłam. Potem Rajmund zszedł na dół (odsypiał noc), to wstałam, ugotowałam ziemniaki, reszta obiadu była, odwieźliśmy młodego do Gunnes (ma 4M do pracy), pojechaliśmy do Tesco po dostawę klementynek (coś mi smakują, mogłabym na tony), dorwali jeszcze banany i wróciłam spać. Przespałam całe popołudnie. Brzuch mnie chwilami lekko pobolewa co niepokoi, ale póki nie ma plamień...
Isza, czasem tak się popierniczy. Fajnie ze test masz negatywny - jeden stres z głowy. Resztę powoli wyprostujesz. Będzie dobrze. Przecież musi.
A z ciekawostek... Łazimy wczoraj po Tesco, moje kochanie wlazło w AGD i ogląda blendery. Cieee... Przecież jego takie rzeczy nie interesują. Się pytam czemu. "Bo za chwilę się zaczną przecierane zupki.":-D Ło, matulu... Jakie za chwilę? Ale kochanie moje lubi być przygotowane na wszelki słuczaj. I kupił mikser.
no tak.
Cały Rajmund :-D:-D:-D:-D:-D

zjola - kochana masz racje....on sie od razu przyznał, że w tym nie siedzi....więc może to jest panika związana z brakiem wystarczającej wiedzy.....zobaczymy co powie hematolog (bo byc może będę musiała być prowadzona przez gina i hematologa jednocześnie) a i zaraz zadzwonie i się umówie do poradni genetycznej tam, gdzie mi robili to badanie....może tam nas troche uspokoją....bo w labolat. jak przesyłali mi wynik to powiedzieli, że nie jest najgorzej.....
a wiem też, że moje dziecko bedzie miało po mnie ten gen...i może mieć problemy...i,że lepiej, żeby to był chłopczyk, bo wtedy ma szanse na zdrowe dziecko, bo to po matce przechodzi.....
Karolcia głowa do góry .
Dacie radę.:tak::tak:
Potrzebny Wam jedynie dobry lekarz specjalista.
Mam znajomą ,która ma 4 dzieci .
3 zdrowe a ostatnie niestety niepełnosprawne .:sorry2:
Lekarz powiedział :
Tak się geny połączyły,że nie mogło być inaczej. :no:
Okazało się po badaniach,że mają obydwoje jakieś problemy z genami i gdyby nie Madzia to nawet by nie wiedzieli ,bo bez potrzeby badań przecież się nie robi. :no:
Pozostali by przy 3 zdrowych dzieci i żyli w nieświadomości.

Może u Was pójdzie w odwrotną stronę i urodzisz zdrowe dziecko tak jak moja znajoma ,bo akurat geny się dobrze połączą.
Lekarz to nie Bóg ,ani prorok ,więc niech się nie wypowiada.


karolciu81 jesteś jedna z większych optymistek jakie udało mi się poznać, więc proszę o uśmiech i przed lustrem powiedzieć:"damy radę" Wem, ze cieżko jest usłyszeć od lekarza takie słowa, ale tak jak sam powiedział nie jest specjalista, także z wiara idzcie do hematologa i będzie dobrze. pewnie Wasza ciąża nie będzie łatwa, pewnie będziesz musiała być pod wiekszą opieką lekarska, ale kochana to nie jest wielka cena za bycie mamą... tak myślę. Zobaczysz, ze niedługo pełna radosci strachu powiesz nam sa dwie kreseczki, a potem oznajmisz, ze minęły "te" tygodnie, a potem kopniaki, itd... Może napisz do Słodziutkiej na priva, ona na pewno jest mocno zajęta, ale jak zobaczy w mailu, ze jej potrzebujesz, to znajdzie chwilkę, żeby pomóc. Głowa do góry!
Ilonko skarbie ja wierzę, ze Bóg nie chce nas skrzywdzić, po prostu musiałyśmy to przeżyć, a dlaczego.. kto wie.. Ja po drugiej stracie byłam załamana, nie miałam siły, tyle badań, lekarzy.. i nic. Nie, nie czulam się gotowa na ciażę, marzyłam o niej i bardzo się bałam. Nawet ogromnej radości z dwóch kreseczek nie było, raczej ogromny strach i cichutkie "kocham Cię mój Kruszku". Codziennie dziękuje Bogu za dzień i bezczelnie proszę o jeszcze:) Za dziewczyny z forum również...
karolciu33 widzę ze razem z synkiem cieszycie się ze śniegu, u mnie w domu tez radość, bo mój maż uwielbia. Oby fasoleczka Ci kiełkowała.
Zjola powodzenia u kardiologa.
Staraczki udanych bobo-seksów, pogoda zachęca, małe rozgrzanko się przyda!
Kłaczku ciesze się, ze u Was bez plamień, a bóle brzucha to normalka.
Pozdrawiam ciepło i proszę o kciuki, bo dziś połówkowe... uuu się boję.
Annas trzymam kciuki za USG :tak:

Witam się czwartkowo.
U mnie jak zwykle jakieś niespodzianki.
Plamienie już zupełnie bardzo sladowe,bóle brzucha standardowe,więc spoko.
Niestety zrobił mi się jakiś wrzód na bliźnie poporodowej .
Jak nie urok to przersz wojsk...
Boli jak cholera ,ale cóż trzeba poczekać i zobaczyć co dalej....
Ech popieprzony świat...:crazy::crazy::crazy::crazy:
 
reklama
As widzę, że u Ciebie wszystko popieprzone jak u mnie. Ja sobie zafundowałam zaśniad groniasty częściowy! Mam nadzieję, że w końcu coś się zmieni na lepsze, bo zwariuję
Życzę powrotu do zdrówka!

Lilijanko szkoda, że mnie nic nie wyprorokowałaś a teraz to już za późno :-(

A u mnie tak zimowo!Pozdrawiam!
 
Ostatnia edycja:
Do góry