reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

A_gala, karolcia, spoko. Spotkałam się ze stwierdzeniem, że pierwsze dziecko lepiej wcześniej ze wzgl. na poród a nie ciążę, ale... Też bym polemizowała. Jeśli bierzemy pod uwagę łatwość zajścia w ciążę i jej donoszenia... Czym słabsza trzydziestoletnia pierwiastka od trzydziestki z szóstym-siódmym dzieckiem co to "co rok prorok", organizm wycyckany do ostatniej witaminki a ząbki w wojskowym klimacie? No, to luz! Doczekacie się.
Pati.b - Shadow wygląda tak:

Dam sobie w mózg strzelić że mu brytol jakiś w genach namieszał bo i pyszcz jakby nietypowy i futro jak pluszowa zabawka - takie nylonowe i inne w dotyku. O tupecik drania nie podejrzewam, o implanty też, musi być jego, a ten rodzaj futra jest typowy dla krótkowłosych brytków. I dość masywna, krępa budowa. Fajny gnojek, ale ja nie chcę szóstego kota - niby różnica żadna dokąd nie zachoruje (szóstego dnia Pan Bóg stworzył weterynarię aby kot był zdrowy a człowiek ubogi) ale:
- on był wychodzący i chce nadal wychodzić z domu a u mnie koty w domu tylko siedzą bo wypuszczanie kota w mieście uważam za chore.
- nie był szczepiony, czyli jest w grupie ryzyka, panleukopenię mogę przynieść do domu na butach kilka innych przyjemności też.
- inwestować w jego szczepienia nie mam zamiaru. Floty na to też z resztą.
- nadal zaburza harmonię w naszym stadzie, Futro nadal się go boi. Jest malutka, Shadow znacznie ją przerasta. Podstawa - dbamy najpierw o dobrostan zwierząt już posiadanych, dopiero potem zastanawiamy się nad nowymi.
Żaby było ciekawiej, jak ostatnio byli tu jego właściciele (nagabnięci telefonicznie bo obawiałam się że za chwilę kot ich nie pozna) to kot już ich miał w nosie. W tej chwili z jego punktu widzenia najlepiej by było tu zostać - oswoil się z nami, dogadał z większością stada, poznał dom (oni się przeprowadzają, dom będzie dla niego nowy), zadomowił się. Za długo tu jest jak na tymczasowy pobyt.
 
reklama
no,no...mi 30 wskoczy w maju przyszłego roku...i tez jak na pierwsze dziecko to późno troszkę....zwłaszcza, że chcieliśmy mieć dwoje....
ja wiem, że sa na forum dużo starsze staraczki...i zaraz nam po uszach dadzą....ale kochane większość z Was juz ma dzieciaki...i teraz czekacie na kolejne.....
a my ciągle na to pierwsze...i w moim przypadku nie mam juz szans na urodzenie przed trzydziestką!
Kochana Staruszko !
Mi miesiąc temu 31 stuknęło, a obok leży taki mały bezzębny człowiek i muszę Ci powiedzieć, że macierzyństwo w tym zaawansowanym wieku nie jest złe ;-)
 
Karolciu co do wieku to moja znajoma ma 34 lata i urodziła pierwsze dziecko miesiąc po tym jak straciłam dziewczynki.ja mam 25lat zdawało mi się,że to idealny wiek na donoszenie ciąży, i co? lipa.nie ma reguły moim zdaniem jeśli chodzi o wiek naprawdę.
 
Ojj widze ze wynikla nie zla dyskusja na temat wieku:no: no ale moim zdaniem on wcale nie ma znaczenia moja ciotka pierwsze dziecko w wieku 42 lat urodzila a to nie dlatego ze nie chcieli a wujas bezplodny i dopiero w tak poznym wieku doszli do wniosku ze bilogicznym ojcem to on nie musi byc no i ciaza bezprobloma jak u mlodej kobiety co niektorej. Ja za to mam 20 lat i co same zreszta wiecie:-( nieszczescie spotyka nas bezwzgledu na wiek i jak na moj wiek to powiem ze od zycia juz tak po dooopie dostalam ze chwilami nie wiedzialam jak sie nazywam tak naprawde, zeby nie bylo pierwsza ciaza nie byla wpadka a w 100% planowana i upragniona juz wtedy bylismy po slubie. Slub bralam majac 19lat a moj Ł 23:tak::tak: ojjjj co mysmy sie nasluchali od naszych rodzin i znajomych ze co my robimy ze takie malzenstwa szans nie maja i co ?? dalismy rade i jestesmy z tego dumni jak cholipcia:-D a tesciowa wiecznie gderajaca co my robimy za wszelka cena synusia chciala przy sobie a ze moj chlop taki ze mamusi odmowic nie umie to na kazde jej zawolanie lecial ale po slubie sie skonczylo krotko zwiezle i na temat , tesciowej swoje powiedzialam i juz wsystko jest na swoim miejscu. Ja ze tak powiem nie pracuje ale swoj dochod mam troszke po kombinowalam i wszystko mi przysluguje teraz jestem na zwolnieniu a zas bede miala to co kazda normalnie zatrudniona. Takze jak juz wiadomo wiek na dziecko uzasadniony do konca nie jest kiedy co i jak. Kiedys bardzo madra kobieta powiedziala mi ze lepiej wczesniej jak wcale bo najwieksza tragedia jest to jak ktos nie moze miec dzieci utkwilo mi to w pamieci i wiem ze miala ona w 10000% racje.

Trzymam kciuki za testujace i mam nadzieje ze beda II krechy :-):tak::tak:
 
oj kłaczek jak takiego kotka nie chcesz to mi go przyslij pod drzwi jako podrzutka :-D bo jak znam zycie jakby jakis kot w pudle znalazl sie pod drzwiami domu a tesc by otworzyl to juz by mu bylo szkoda wywalic... swoja droga tamten kot to sobie tescia wychował, mysmy kota na dwor wypuszczali bo daleko od głównych dróg mieszkamy a na zewnatrz kot mial kumpla, drzewa do skakania itd i zawsze o stałej porze wracal, ewidentne nam go ktos podwiedzil i tyle.. a tesc jak kot tylko wracal do domu to brał kocura i do niego gadał"pokaz szłapki, oj jaki brudasek idziemy cie umyc" no i mu szłapy mył :-D a potem kota na kolanach mial zeby zasnął sobie no i oczywiscie kazdy jego powrot do domu to byla pełna miska jedzenia-utuczył go do 4,5 kg a jak do nas przyszedl to miał niecałe 2kg bo malutki byl (był u nas jakies 6 miesiecy).... u mojej mamy mam kotke tez wychodzacą bo to wies, ale ona sie samochodow boi jak ognia, jak slyszy z daleka auto to ucieka w kszaki, ma juz 5 lat :-) a moj najstarszy kot-kotka zyla cos kolo 17 lat albo i dluzej, zdechla ze starosci po prostu sobie zasneła i sie nie obudziła, jeszcze u mamy jest pies tez ma z 18 lat i wyglada na to ze w ten rok bedzie jej ostatnim bo juz słabiutka jest, niby zdrowa ale ma swoje dni ze nie chce jesc i jest bardzo chudziutka, ale jak np babcia kury wypusci na trawe to pies odrazu wszystko wpiernicza bo nie chce sie z kurami podzielic :-D no i to teraz główny sposob na to zeby cos zjadła... szkoda mi jej ale taka kolej rzeczy ze kiedys zycie sie konczy niestety, a póki psina sie nie meczy to mama nie ma zamiaru jej usypiac i w sumie nie wiem czy nie ma racji....

kłaczek a ten kot to ci chyba faktycznie w spadku zostanie bo przeciez nie wyrzucisz jak wlasciciele go nie beda chcieli :/ musisz od nich chociaz kase na szczepienia wydębić a kota nauczyc nie wychodzenia na dwor, będzie to dla niego trudne do zniesienia no ale cos za cos...
 
witam :)
pisałam kiedyś na tym wątku bo prawie dwa lata temu straciłam pierwszą ciążę...
Mam do Was pytanie... cykle mam 28dniowe, 33dc [piątek tydz temu] zrobiłam badanie beta-hcg [@ sie spóźniał] wyszło 15,6 co w moim laboratorium było przypisane do 1,3-2tydz ciąży, w poniedziałek znów zrobiłam beta-hcg i wyszło <1 :( poszłam do lekarza, powiedział że była to prawdopodobnie ciąża biochemiczna którą poroniłam, tylko że ja do tej pory nie mam krwawienia! we wtorek miałam robione usg dopochwowe i na dwoje babka wróżyła albo jestem przed @ albo to wczesna ciąża której jeszcze nie widać, czy jest możliwe poronienie bez krwawienia? pierwszą ciążę gdy straciłam [też biochemiczna] rano odebrałam wynik bety "<1" a wieczorem zaczęłam krwawić... dziś 13dzień spóźnia mi się @... szyjka jest wysoko, zamknięta i twarda
może Wy mi coś podpowiecie bo szczerze mówiąc zgłupiałam, nie wiem o co chodzi... zrobiłam dziś kolejną betę [lekarz kazał jeśli @ nie przyjdzie] ale wyniki dopiero koło 19, choć pewnie będzie "<1" tylko zastanawia mnie ten brak krwawienia...
 
Wiedziałam! :)) Wiedziałam że ta morda paskudna zaraz sobie fan club stworzy. Pati.b - póki co to on teoretycznie ma właścicieli, poza tym przerzut gościa na kontynent... Paszport itd. A faktycznie w kategorii kot to on jest niekłopotliwy. Ostatnio nawet opanował że siedzenie pod drzwiami nic nie daje i śpi spokojnie na parapecie. Fajny drań, tylko poza planem.
 
kłaczek tyle ze mnie sie kazdy kot podoba no procz tych sfinksow czy jak im tam tych łysych egipskich (nie znam sie na rasach, u mnie królowaly dachowce :-D ) ale czarny kotek ładny, ja przewaznie czarne mialam, albo ze skarpetkami i krawacikiem lub buraski zwykłe pręgowane.. jak bylam w irlandi to nigdzie kota nie widzialam tylko same goldeny no i jeden sie przykleił do mnie, mialam codziennie pobudke o 6/7dmej rano bo wielkolud wisiał na parapecie przednimi lapami w sypialni od zewnatrz oczywiscie i szczekal tak długo az go wpusciłam...sama sobie winna bylam bo go resztkami obiadowymi karmilam a widac kuchnia polska mu sie spodobała i sobie przychodzil co rano..... a potem pod kaloryferem spal i sapał smiesznie... tyle ze jak wychodzil to tego psiego zapachu nie umialam sie pozbyc.. a wiadomo jak tam pogody ciagle leje a mokra siersc psa to okropnie smierdzi tym bardziej ze ten wielkolud w rzece lubil sobie pochodzic zanim do nas przyszedl z rana i zawsze do polowy byl czarny z tego mułu.. moze kiedys fotke wrzuce, ale mam ja na drugim kompie :-)
 
Mądry piesek - przed pływaniem jeść nie należy, za to po kąpieli posiłek mile widziany. :)) A ja tu już widziałam koty luzem. Kiedyś takiego "krówkowego" (czarny z białym) dachowca, a kilka dni temu na sąsiednim podwórku, tym po Japończykach, piękną perską tricolorkę. Uuuu... To już myślałam że się posikam, ale kotka zwiała w jakąś dziurę. Mam wrażenie że tu ludzie koty wypuszczają, nawet te długowłose - kotka była zadbana, nie widać było żeby skołtuniona co u persów jest kwestią kilku dni zaniedbania sierści. Nie zmienia to mojego podejścia do tematu, zwłaszcza że poza Futrem żaden z moich kotów nie bywał wypuszczany, a wszystkie po za Miyuki boją się przebywać poza domem. Z Futrem włącznie - jej wolność chyba sie odbija smakiem śmietnikowej diety. Miyuki natomiast absolutnie nie powinna wychodzić bez kontroli ponieważ jest głucha - raz że nawet nie usłyszy samochodu, dwa że z racji głuchoty niczego się nie boi i nie ma pojęcia o zagrożeniach, trzy... A kto ją potem wyczesze, co? I bez tego mam dość zabawy z jej futrem.
 
reklama
Dziewczyny, tak sobie was czytam i mogę stwierdzić jedno żadne testy owu, temperatura, śluz kalendarzyki, i inne dostępne na świecie metody nie pomogą zajść w ciąże. To jest chybił trafił.JAk bedzie miało być to samo pzryjdzie w najmniej odpowiednim momencie.@ też miałm do 60 dni niejednokrotnie bez owulacji albo owulacje koło 20 dnia.Ile razy miałam II kreseczki na owulacyjnym i też nic to nie dało. Ja to też przechodziłam do czasu, potem totalnie olałam i co najczęściej zachodziłam w ciąże w okr niepłodnym.Nic mi nie pomogło.Poprostu zaczęłam czerpać przyjemności z seksu i tyle. Przestałam myśleć o stratach, badaniach, monitoringu testach i dziecku. I co jak narazie 6 próba udana i jeszcze troszkę a będzie ze mną:) I mam 26 lat i jak ktoś by mi powiedział 5 lat temu że będę mieć takie problemy to bym go wyśmiała i bym w to nigdy nie uwierzyła.
Życzę powiedzenia każdej z osobna i dużym sukcesem jest to że umiecie zachodzić w ciąże. W końcu nadejdzie taki dzień kiedy donosicie swe maleństwa
 
Do góry