Zaczęłam wczoraj wieczorem brać dupka - jak widzę dawkowanie u Was, to stwierdziłam że 2/dobę nie powinno być przegięciem. Nie jestem za pakowaniem się w hormony ot, tak dla kaprysu, ale kiedy uda mi się zrobić jakieś badania to się dopiero okaże. Dziś byłam w przychodni - na poniedziałek mam termin spotkania z pielęgniarką która w ogóle na zapisze jako pacjentów (młody też) i wyznaczy mi termin do położnej, która ew. może (ale nie musi) skierować mnie na badania. Jeśli tego nie zrobi, mam prawo żądać drugiej opinii, czyli powinna wówczas wysłać mnie do gina. Instrukcje o prawach mam od koleżanki pracującej w szpitalu w Bradford - dziewczyna się orientuje gdzie i co wrzasnąć.
Aniolkowa.mamo - a ja za przeproszeniem sram na to co tu polecają a czego nie. Pokemony jakieś. Pierwszy trymestr w ogóle im zwisa dorodnym kalafiorem, więc jak mi poleci ciąża przed 12tygodniem, to mam to potraktować jak prolongowaną @ i mieć gdzieś, tak? Nie, ja się nie dam. Jeśli położna nie zleci mi profilu hormonalnego i wczesnego scanu, zażądam (nie poproszę - zażądam) drugiej opinii, jeśli się będzie stawiać, odwołam się do managera przychodni i opowiem im jakiego smrodu narobię jeśli nie zapewnią mi opieki właściwej dla zagrożonej ciąży. Bo co? Żeby w Polsce, która dla przeciętnego Anglika jest tym czym dla nas Rumunia, można było od początku zająć się ciążą a tu nie?? Ja chrzanię kasę na owoce i soczki, ja chcę porządnych badań, częstych kontroli i uczciwego prowadzenia ciąży. Biorę dupka od wczoraj - 2xdziennie po 1tbl. Patrząc jakie dawki dziewczyny łykają to jeszcze blado, ale nie chcę przegiąć nie mając badań.
Pati.b - spokojnie, pewnie zdążysz. Kilka dziewczyn zaproponowało czy to dupka czy luteinę, powinnam sobie poradzić. Jeszcze szwagrowski upłakał jakiegoś znajomego lekarza o receptę na opakowanie luteiny (dupka mu nie chciał przepisać) więc pewnie szybko przyśle, damy radę. Na razie mam jeszcze na 9 dni.
A u nas... Spokój - przychodnia, potem jakieś zakupy, chłopaki pognali do warsztatu, potem młody do pracy... Wczorajszy bigos na obiad... Ciekawe - jak ugotuję ogromny gar bigosu to nie dość że potrafią go na okrągło jeść to jeszcze dwa dni i koniec. Gdyby to było co innego, jedli by tydzień pewnie.
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
)
Piersi mnie ładnie bolą, tak jak powinno być, trochę boli brzuch nie wiedzieć o co mu biega, ale generalnie dobrze jest. Byle do poniedziałku, potem termin do położnej...
Zrobiłam suwaczek i... nie wiem jak wkleić kod do sygnatury - zapomniałam jak to się robi, technomatolstwo znów podniosło swój szkaradny łeb.