bardzo powoli, ale się rozkręcamy.....zobaczymy ile potrwa i czy następna nie zrobi niespodzianek......
ale tak się cieszę, że w końcu przylazła!
Super,że się rozkręca.
Ja tę pierwszą @ miałam bardzo skromną i to przez zaledwie 2 dni.
A drugiej nie doczekałam już i teraz znowu będę czekać na @ z utęsknieniem....
Anulka- kochana no to życzę fasolki na ekranie przy następnej wizycie
Skierka- kochana ja mam to samo w domu ,jak chciałam sie wygadać to słyszałam : "przestań mówić o tej ciąży , ileż można trzeba zapomnieć i żyć dalej" zapomnieć?Jak matka , która nieważne ile tą matką była czy 2 tygodnie czy 2 miesiące czy 5 miesięcy ma zapomnieć o własnym maluszku o części siebie tak sie nie da , a otoczenie często uważa ,że skoro sie tak stało to tematu nie ma i to jest najgorsze bo temat jest , bo jest rozpacz, ból , niezrozumienie , a kobieta musi to z siebie wyżucić, ja tak żyłam po cichu troche jak Ilonka niczemu sie nie sprzeciwiając ,a po zabiegu jak już pierwsza fala żalu i rozpaczy przeszła , stałam sie asertywna i wyszczekana i potrafie teraz sie wykłucać , ,że to było i będzie moje dziecko ,bo ja już czułam sie matką , palnowałam , kupowałam różne żeczy z myślą o dziecku i nie będe teraz udawała ,że nic sie nie stało, wiem ,że moge mieć szanse na ciąże i różowego bobasa ,ale mojego Aniołka nie odzyskam i tak już będzie zawsze , bo zawsze gdzieś będzie ta myśl " ciekawe jakby wyglądał mój maluszek, jakie miałby oczy ,włoski" i nawet patrząc na dziecko jeśli szczęsliwie doczekamy to zawsze będziemy zadawały sobie pytanie czemu mam to dziecko ,a tamtego mieć nie mogłam.
As- kochana , ja już Ci opowiadałam ja miałam najpierw bóle ,promieniujące do ud i pachwin , a dopiero następnego dnia jak te bóle ustały to zaczęło wszystko schodzić , bóle powróciły pare dni po źle wykonanym zabiegu kiedy wydaliłam fasolke,a potem już nic nie bolało.
Liljana - nam zawsze główki będą pracowały od każdego nietypowego cyklu , a ten jest kosmiczny niby wczoraj śluz jak na owu ,a dziś już nic(dziś 18dzień cyklu,zawsze mam w 14 góra 16) , ani jajnik nie bolał tak jak zawsze od 10 lat (z wyjątkiem zafasokowania to wtedy właśnie nie bolał i byłam w szoku ,że jak to ?owu nie było ,a okres sie spóźnia i na dodatek test pozytywny?!!), a wieczorem jak na złość wywalałam coś do kosza w wc patrze ,a tam druga kreska na wyżuconym teście , tylko ,że on leżał tam od rana do nocy wywaliłam po 5 minutach, zawołałam M i on też patrzył i mówi tak : "co tam znowu wymyślasz babo?" patrzy "no jest cień ,ale przecież to powinna być bordowa kreska żeby sie liczyło nie?" tłumacz mu ,że jakakolwiek oznacza ciąże, i teraz jestem zielona ,ale trzymam sie instrukcji ,że po 5 minutach nie należy już odczytywać wyniku bo zachodzą rekacje i czekamy na @.
Karolcia- to napewno @ sie rozkręci po mału
Wiem ,że opisywałaś ,czytałam.
Ja nie mam kompletnie nić....
Zadnych bóli,skurczy tylko delikatne plamienie .
Już mnie to wkurza powoli a jednocześnie śmiać mi się już z tego chce.
No bo w takiej sytuacji?
Nic innego nie pozostaje ,przecież płakać nie będę ,bo po co?
Niczego to nie zmieni.
Cyborg to cyborg i tyle.
Postanowiłam ,że może na skakance sobie poskaczę to może coś się ruszy po wysiłku .
Karolcia - jak Ci pogratuluję @ to pewnie dziwnie zabrzmi...
Spoko - teraz to już będzie normalnie.
Anulka - badania rób bo się nie chcę z gratkami wyrwać na niepewne morza. Oj, mam nadzieję że będzie dobrze. Znaczy fasolkowo.
a ja się opier... chleb się piecze, chłop w pracy, jak mu rano powiedziałam ze dziś piekę to tylko jęknął "parówczaki zrób". Biedak... Taki stary i dopiero odkrył że można parówę upiec zawiniętą w ciasto na bułki... Co jeszcze go ominęło w dzieciństwie?
Będę grzeczną kobietką, parówczaki też się zrobi.
Uśmiałam się z tego Twojego biedaka .
Chlebek pyszności a te parówczaki to już szczyt marzeń....
Ja niestety dziś nie mam zbyt wiele czasu ,bo jutro do szkoły.
Przygotowanie do próbnej matury mam i być muszę bez względu na okoliczności...:-(
Trudno jakoś to przeżyję.;-):-):-)
Wczoraj mi się nudziło i z nudów powstały takie oto dzwonki na choinkę .
A i wkleję Wam jeszcze fragment mojego nowego obrazu.