reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witam się i tu :))


Karolcia81- ja wczoraj miałam stresujący dzień, gdyż z Maciusiem właśnie w 6t1d poraz pierwszy trafiłam do szpitala... Nie powiem bałam się i to bardzo:-(
ale dziś już jest ok:tak: jeszcze zapewne do 15tc będę się bać, ale mam nadzieję, że Maluszek mi to wybaczy...

i co jeszcze? Widzę, że ta ciąża jest całkiem inna niż z Maciusiem...


Karollcia- bardzo mi przykro z powodu Córeczki :(
Światełko dla Niej
[*]
Nic nie jest w stanie pocieszyć Kobietę, która straciła Dziecko... Jedyne sensowne słowa, które przychodzą mi do głowy, to, to, że mocno przytulam...
Ten pierwszy miesiąc... ehh nawet go nie pamiętam :((
U nas minęło 7-go 11 miesięcy i ból jest ten sam...
Nigdy nie zapomnimy o naszych Dzieciach, One mają na dnie naszych serduszek swoje miejsce i zawsze będą je miały...
Co do starań, to przykro mi, nie pomogę...
Ja miałam cc nie wiem jak to jest po zwykłym porodzie...


Zjola- ale z Ciebie laseczka :))
 
Ostatnia edycja:
reklama
czesc dziewczyny
raz sie u was pokazalam jakies 3 tygodnie temu, jak sie dowiedzialam, ze moja fasolka obumarla. po paru dniach mialam zabieg, wszystko przebieglo w miare spokojnie, a teraz czuje sie juz ok. dzisiaj wlasnie ide na wizyte kontrlona do gina, jestem ciekawa co i jak i kiedy bede mogla starac sie o dzidziusia....psychicznie chyba jestem juz na to gotowa i o niczym innym nie marze....jak juz wspomnialam nie czesto sie tutaj udzielam, ale caly czas Was podczytuje....pozdrawiam Was serdecznie i za wszystkie trzymam moooocno kciuki :)
 
Kłaczku - ja tak tylko. Akurat to zdjęcie miałam pod ręką. Reszta dni była raczej chłodna, tyle, że ze słońcem i bez deszczu ale o rozbieraniu się nie było mowy! A tu zimę zapowiadają! Ja chyba w tym Turynie zostanę, bo to nie jest klimat dla mnie!

Karolciu - uszy do góry! Ja cały czas kciuki trzymam i musi być dobrze :tak: Czy ty wiesz jak ciężko trzyma się kciuki przez tyle tygodni? nie ma mowy żeby taka mordęga poszła na marne! Dzidziuś urodzi się w terminie cały, zdrowy i już!

Ewciu - laseczka powiadasz? Bo ja to raczej nie mam zbyt wysokiego mniemania o sobie. Mój były mąż skutecznie o to zadbał! Ale najważniejsze, że ty kiełkujesz kochana! Strasznie się z tego cieszę i po cichu jak zwykle pozytywnie zazdroszczę ;-)
 
Witam dawno sie nie odzywalam, ale czytalam czytalam. u mnie jak narazie ok wszystko po staremu objawy sa tak jak byly zdarza mi sie nawet wymiotowac, brzuszek juz twardziejszy wiec ok. Nowym zafasolkowanym gratuluje, dla aniołków (*) za staraczki trzymam kciuki
POZDRAWIAM
 
Jankesowa - o matko! A ja pamiętam, jak się denerwowałaś, przy pierwszym nieudanym testowaniu! A teraz no proszę! Trzymam kciuki za fasolkę! Niech rośnie zdrowo :tak:
 
Witam.
Dla aniołków zapalam (*)
Dla zafasolkowanych gratuluję.:tak::-):-)
Karolcia będzie dobrze,wiesz ,że musi być.;-):-):-)
Za staraczki trzymam kciuki.:tak::-):-)
Byłam w piątek u gina.
Dostałam zielone światełko.
Powiedział,że po chorobie śladu nie ma i nie widzi przeciwskazań.
muszę przyznać,że ten weekend był bardzo pracowity .:tak::-):-):-):-)
Zobaczymy,czy się teraz uda ,a jak nie to zawsze jest przyszły miesiąc.:tak:;-):-)
Toż to sama przyjemność.:rofl2::rofl2::rofl2::-):-D:-D:-D
 
Witam dziewczyny i jak tam u was na początku tygodnia?

As 76 - Brawa za pozytywne myślenie

Jankesowa - oby tak dalej przynamniej czujesz że masz fasolke haha ja bym się cieszyła jakbym miała wymioty

a_gala - ja też nie tak dawno straciłam fasolke i pewnie za zielone światło będę musiała jeszcze poczekać.
Tymbardziej że cały czas mam plamienia. Ale mysle że byle do pierwszej @ potem to już z górki


ewcia3004 - będzie dobrze musi być dobrze

Ja właśnie przeżywam pierwszy dzień diety okazało się że mam do zrzucenia 7 kg (tak jakoś urosło, nawet przed ciąża mi się przybrało a potem to już w ekspresowy tempie waga szła w górę

Pozdrawiam Was wszystkie i życzę szczęcia
 
As - gratuluję zielonego światełka! Teraz będziemy się starać razem. W grupie siła! Powodzenia.

Ale mi się ułożyło :) Post napisany 13-tego o 13:13 a na dokładkę 555-ty. To chyba jakiś znak?
As coś mi mówi, że niedługo będziemy się cieszyć z fasolek!
 
Ostatnia edycja:
As ja rowniez gratuluje :) i po cichu zazdroszcze, ale mam nadzieje, ze tez bede mogla niedlugo sie postarac...
Linnea - trzymam kciuki za pomyslnosc diety, nie daj sie :) moje zycie to ciagla walka z kilogramami, mimo ze juz dawno sie z nimi rozprawilam i wiele osob nawet mowi, ze jestem juz za szczupla, to nadal uwazam na to co jem i staram sie duzo ruszac. pamietaj dieta + aktywny tryb zycia = sukces :) a propos plamien to mi ustaly jakies 9 dni po zabiegu i teraz jest juz ok
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam wszystkie Aniołkowe mamy...
Bardzo mi przykro ze tragedie dalej się zdarzają...
Miałam naiwną nadzieję że kiedyś nie będzie tu nowych nicków...
że nikt już nei będzie cierpiał....

jestem tutaj nowa.Stracilam corcie w 38 tygoodniu.udusila sie pepowina.byla owinieta 4 razy.wlasnie miija miesiac i 3 dni od jej odejscia.straszne.wiem napewno ze chce kolejnego dziecka.nic mi nie zastapi mojej kruszynki.
czy ktos mial podobny przypadek?jaki czas potem zaszlyscie w ciaze?ja najchetniej juz bym zaszla ale chyba to za wczesnie?!

Karollcia tak bardzo mi przykro... nawet nie mam słów zeby cię pocieszyć bo nie wiem czy cokolwiek moze ukoić Twój ból...
Nie wiem co za bydlak kazał Ci rodzić naturalnie -boże co za bezduszni ludzie!!! mam chociaż nadzieję ze miałaś znieczulenie bo takiego bestialstwa już bym nie zrozumiała!!!!

Czy musisz długo czekać??? według lekarzy zapewne minimum 6 miesięcy...
Według mnie -nie...
Moja koleżanka urodziła w styczniu a już w grudniu cieszyła się drugim dzieckiem (choć było totalnie nieplanowane), mało razy zdarza się ze kobieta po porodzie zachodzi w ciążę bo myśli ze karmienie ją przed tym uchroni. Wejdź na wątek "dzieci rok po roku" i przekonaj się ile jest mam które mają dzieciaczki w niedużych odstępach...
Życzę powodzenia
 
Do góry