Linnea, ja bym odczekała do pierwszej @ na innych metodach i potem ew. weszła z pigułami. Kurcze, chyba że gin chce w ten sposób wyregulować hormony. Nie wiem.
Jak walczę? Ano dalej dupa korzenie zapuszcza bo taki mam tryb pracy, ale przede wszystkim metoda Hanki Bielickiej, poza tym zamiast żreć raz dziennie ale za to po kokardę, to 5 posiłków dziennie tylko małych. I tak np. dziś mam na rozkładzie poranną kawę (wchodzi do niej szklanka mleka 1,5% bo filiżanka ma rozmiar średniego nocniczka), potem brzoskwinię, potem porcyjka ryżu z jogurtem, teraz wiejski serek z papryką, pomidorkiem i ogórkiem. Nie jest to idealne menu dnia, ale obleci. Generalnie zwracam uwagę na IG produktów, unikam lub silnie ograniczam wszystko co ma IG powyżej 50 bo te produkty podkręcają głód. Odstawiłam czerwone mięso, tłuste żarełko, pieczywo, kluchy i kartofle - wydawało mi się że w tym trybie umrę z głodu, ale okazuje się że to całkiem fajny sposób żywienia. Mam do zrzucenia ponad 20kg, więc trochę mi z tym zejdzie.
Jak walczę? Ano dalej dupa korzenie zapuszcza bo taki mam tryb pracy, ale przede wszystkim metoda Hanki Bielickiej, poza tym zamiast żreć raz dziennie ale za to po kokardę, to 5 posiłków dziennie tylko małych. I tak np. dziś mam na rozkładzie poranną kawę (wchodzi do niej szklanka mleka 1,5% bo filiżanka ma rozmiar średniego nocniczka), potem brzoskwinię, potem porcyjka ryżu z jogurtem, teraz wiejski serek z papryką, pomidorkiem i ogórkiem. Nie jest to idealne menu dnia, ale obleci. Generalnie zwracam uwagę na IG produktów, unikam lub silnie ograniczam wszystko co ma IG powyżej 50 bo te produkty podkręcają głód. Odstawiłam czerwone mięso, tłuste żarełko, pieczywo, kluchy i kartofle - wydawało mi się że w tym trybie umrę z głodu, ale okazuje się że to całkiem fajny sposób żywienia. Mam do zrzucenia ponad 20kg, więc trochę mi z tym zejdzie.