reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Witajcie, jestem mamą 5 letniego kochanego urwiska i chcielismy z mezem drugie dzieciatko. zaszlam w ciaze w polowie sierpnia 2009 i niby wszystko bylo ok, w 7 tc widzialam jak bije serduszko mojemu aniolkowi ,w 8 tc bylam u mojej lekarki ktora stwierdzila ze wszystko jest ok. badania mialam ok, wiec kazala mi tyklo zrobic odczyn cumbsa bo mozemy miec z mezem konflikt serologiczny, zrobilam i czekalam na wynik i zaczelo sie. zaczelam plamic, szybko do szpitala i lekarz stwierdzil ze popekaly mi naczynka od nadzerki, spokojna poszlam spac. rano usg i lekarz stwierdzil ze mam martwa ciaza. zrobili hcg i kazali isc na sale, do nastepnego dnia w ogole nie pamietam co sie dzialo, bylam zamroczona doslownie. rano znowu beta hcg i nastepne usg, potwierdzilo sie najgorsze,,, zabieg mialam 26 pazdziernika.potem 4 miesiace z domu nie wychodzilam, leczylam sie u psychiatry............. ogolna masakra! teraz juz jest dobrze i chcemy sie znowu postarac ale ja nie wiem jak ja sobie poradze z tym strachem ktory moze przyjsc..... to moja historia.
 
Ostatnia edycja:
Anka" - witaj. Piszesz że jest już dobrze - to super. Strach? On jest już nasz, wpisany w nasze życie, w nasze starania... Jak sobie poradzisz? Zaglądaj tutaj, zaglądaj na Wieści od ciężarówek - zobacz ile babeczek fasolkuje po poronieniu, ile rodzi śliczne, zdrowe maluchy. I tego się trzymajmy - kilka z nas zaczyna starania, kilka czeka na "zielone światło" i wszystkie żyjemy nadzieją.
 
Dziewczyny....
wczoraj zaczełam palmić.....na brązowo....wzięłam duphaston i leżałam cały dzień...dziś jest już lepiej....na 14.30 mam wizytę u gina....cały czas leżę....zobaczymy jak to się skończy.....boje się najgorszego....
 
anka - każda z nas tu musi sie zmierzyc ze strachem po stracie i przed koleją ciażą, ale jeśli chodzi o mnie to przetłumaczyłam sobie to w ten sposób, ze strachem mogę tylko zaszkodzić, sama moge spowodować odrzucenie ciąży, wiec wiem że muszę być spokojna i myśleć pozytywnie. Ja straciłam mojego aniołka w czerwcu tego roku i nie odczekałam nawet jednego cyklu walczę o kolejnego maluszka - i wiem, ze teraz będzie dobrze!!! MUSI!!! Musimy wszystkie myśleć pozytywnie - tylko tyle mozemy zrobić dla naszych dzieci i wierzyć że bedzie dobrze!!!
 
reklama
Do góry