reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Mośka - norma w trakcie cyklu to mniej niż 2, a przed okresem może być nawet 5, byle nie więcej. Twoja beta jest w porządku. Moje wyniki w piątek potwierdził lekarz. Przez 3 miesiące moja beta wynosiła około 1,5. To jest prawidłowy wynik, nie musi spaść całkowicie do zera. Twoje wyniki też są w porządku i nie masz się czym martwić. Myślę, że będziesz mogła się starać. Mnie lekarz dał już zielone światło.

Ewelinko - mam nadzieję, ze w końcu obydwie zobaczymy dwie krechy na teście! Wiem jakie to czekanie i testowanie jest okropne! No a potem, to i tak będę miała pietra nie na żarty przez całą ciążę!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Zjola dzięki za odpowiedz. Trochę mnie uspokoiłaś i mam nadzieję że już będę mogła sie starać o dzidzie.

Aha gratuluję ci zielonego światełka !!!!!!!!!!!!!!
 
Ewelinko znam te testy i czekanie choć u mnie to nie trawało długo,jeden cykl tak naprawdę, a potem ogarnęłam się i stweirdziłam,że wezmę się za siebie! zaczęłam biegać ,wrzuciłam na luz i dzidziuś choć miało nie być łatwo bo @ brak i hormony rozjechane .więc lepiej żyć i neich zaskoczy.ale widzę,ze Ty to rozumiesz:)
Agniesiar wygniecione już siły nie mam. przesłałabym Ci pocztą:)
Mośka zawsze jest o czym,a może być i o niczym...po to jest ten wątek bo ma pomagac psychicznie i wysłuchać:)
Keilla nei ma za co,czytaj,pisz ,po prostu zaglądaj
Kobietka ja pamiętniki pisałam keidyś, do liceum mniej więcej.potem w szpitalu by odreagować i się nie stresować(bo nie chciałam brać prochów na uspokojenie). a teraz chciałabym pisać a się boję:( chciałabym opisywać każdy dzień,który jest cudowny przez sam fakt,ż ebrzuszek znowu nei jest pusty,ale cholernie boję się bo wtedy pisałam w tym szpitalu:( i skończyło się źle,są tam zdjęcia usg i wpisy przepełnione wiarą,że damy radę. a potem żal itd:(
 
Oleńko dziękuję:):) Już u ciebie 16 tydzień jaaaaak ten czas szybko leci za chwilę będzie 40 hihihih :)P

zjola za jakieś 2 tygodnie będziemy remontować nasz dom więc mam nadzieję (cichą), że włączę mój tor myślenia na co innego... zobaczymy

Bo tak wogóle to kupiliśmy z moim A DOM mam łży w oczach jak o tym pomyślę mam dosyć mieszkania u rodzicó kocham ich ale dobrze jak będą parę km odemnie;P Dom ma prawie 200 lat i metrów ma 300 plus piwnica 150m jest to dworek poniemiecki no i mam nadzieję że przed Bożym Narodzeniem się tam wprowadzimy:):) Bo remontu jest ojjj dużo jest

Buziaki :)
 
Zjola dzięki!!!! nawet nie wiesz jak mnie tym ucieszyłaś!!! :)
czas leci ale n asobie właśnie nie czuję,na innych suwaczkach owszem.
a Ty już zielone to chyba jeden z najmilszych momentów,poza pierwszą @ po...i oczywiście dwoma krechami kolejnymi:)
Ewelinko mi się zdaję,że dopiero ...a wczęsniej marzyłam,żeby był już chociaż 15ty:) teraz czekam na 20ty...a potem będę cieszyć się każdym dniem aż do 30tego,a potem już wyluzuję w końcu:)
chyba większość coś wie o meiszkaniu z rodzicami:) gratuluję wolności:)
 
Ostatnia edycja:
Ewelinko - cieszę się, że kupiliście domek. Ja mieszkałam po rozwodzie u mojej mamy 10 lat! To istny koszmar! Dwie gospodynie w domu to nic dobrego! Teraz od trzech lat mieszkam na swoim i kochamy się z mamą jak nigdy dotąd! Odległość robi swoje, chociaż mamy blisko do siebie. Trzymam kciuki za remont, bo czeka Was dużo pracy. My remontowaliśmy mieszkanie 2 lata, ale trwało to tak długo, bo cierpieliśmy na kompletny brak kasy! Nawet meble, do kuchni i łazienki mój M robił sam. Sam kafelkował a ja malowałam ściany. nawet kominek robiliśmy sami! Ale to za nami a satysfakcja jaka!

Ewelinko - kocham to moje zielone, byle by jeszcze bocian przyleciał!
 
Łojojoj, półtorej godzinki czytałam!!!:cool2: Witam Was Kochane. Wczoraj juz nie dłam rady zasiąść na forum, bo bym się zapłakała na smierć. Dzisiaj jest trochę bardziej różowo...

Agniesiar, Kłaczek, dzięki, obie macie racje z relacjami damsko-męskimi. Dzisiaj jaest już lepiej. Mieliśmy czas sobie pogadać z moim P i powiedzielismy sobie, że będziemy sie starać o wszystkim rozmawiać.

Agniesiar, współczuję Ci tego ciężigo dnia w pracy, ale jutro będzie lepiej, zobaczysz. Wszyscy się już pewnie oswoili, że tak to ujmę - z Twoim widokiem...:sorry: Ale podejrzewam, że nie ma nigdzie tak, że ktoś się nie będzie w pracy interesował, nie będzie zwracał na Ciebie uwagi. Ci, którzy wiedzą co się wydarzyło nie będą Cię omijać z daleka, będą chcieli jkaoś pocieszyć, choć nieudolnie, ale te osoby chcą dobrze. Trzeba być twardym i może jeśli nie chcesz zainteresowania, po prostu to głośno powiedzieć... Nie wiem, może tak byłoby dobrze... U nas była dzisiaj trudna sytuacja. jechaliśmy z P samochodem i zadzwonił jego były szef, z którym dobrze żyje. P pochwalił mu się kilka tygodni temu, że zostanie ojcem, a potem już nie było się czym chwalić ... :( I tak niczego nieświadomy szef zapytał, ajk się P czuje jako przyszły tata. P zamurowało na moment, zrobiło mu się sucho w ustach, ale grzecznie odpowiedział " Niestety, nie udało się, nie zakończyło się po naszej mysli... Za wcześnie się pochwaliłem... Ale jesteśmy na dobrej drodze, będziemy się dalej starać... " Mi zrobiło sie przykro, ale się nie posypałam, bo byłam z mojego P dumna :tak:

Kłaczek, powodzenia!!!!!!!!!

Zjola, gratuluję zielonego śwaitełka!!! Do działa :-D:-D:-D

Keilla, zapalam (*) dla Aniolka, przykro mi bardzo! Ale nadejdą lepsze dni! na forum odzyskasz nadzieję, ale strach myslę, że długo nam, Aniołkowym Mamusiom, będzie towarzyszył, przed starankami, w czasie staranek, po staraniach, kiedy nie zobaczymy II kreseczek lub kiedy je zobaczymy...:-( Ale razem sobie poradzimy, tu na forum, bo nikt nie zrozumie lepiej, kto już przeżył wielką stratę....


Ja mam jeszcze takie pytanie od siebie, bo nie wiem, czy się martwić i iść do lekarza, czy wrzuić na luz??? Otóż jestem w 21 dc, owulkę miałam 12-14 dc (siakoś tak), a od 2-3 dni mam "tęgą macicę", jak to wytłumaczyć - czuję ją, coś mnie ciągnie, coś mnie kłuje, szczególnie jak się powysilam lub w autku wytrzęsę. Ale żeby coś tam na gatkach czy na papierze było to nie... Nigdy tak nie miałam, tzn. przed poronieniem cos podobnego czułam. Może któraś z Was miała cos takiego? :eek:
 
Keilla tak mi przykro...trzymaj sie kochana dla Twojego Aniołka (*), wiem jak bolą takie słowa ja usłyszałam je od ojca mojego dziecka, który wczesniej bardzo chciał mieć dziecko , a jakokazało się że jestem w ciąży stwierdził że jak chce to moge usunąć...nieżle prawda zwłaszcza że teraz "ojcuje" obcym dzieciom, widze że jesteś z zielonej wyspy więc jak Ci się ten sk.....nawinie pod ręke to wyladuj złość.
Następne "słowa pocieszenia" dostałam od "przyjaciółki", która dzien po tym jak dowiedziałam się że dziecko nie żyje, stwierdziła "wiesz moZe to lepiej że tak się stało- bo dziecko nie miałoby ojca" i mówi mi to kobieta-matka ...koszmar, wiesz poczułam do niej poprostu taką niechęć i jakos nie mam ochoty z nią gadać. Po 2 miesiącach po poronieniu spotykam ja ona mnie pyta zapomniałas juz, a ja mówie że nie zapomne nigdy mojego dziecka, a ona mi oj nie przesadzaj z ta rozpacza bo nie ma o co. Puścily mi nerwy i pojechałam jej równo.....Za to zyskalam nowa przyjaciółke która własnie w tych najgorszych chwilach byla ze mna i potem niepozwolila zamknac mi sie z tym wszystkim w sobie.....Właśnie chyba w takich chwilach poznaje sie najbardziej ludzi.....
Dobrej nocki....
 
reklama
Witam się z rana.
Mój synek pogrążony od wczoraj we łzach.....zachorowała jego świnka morska............pojechaliśmy wieczorem do weterynarza...........podał 2 zastrzyki............
Niestety rozpacz będzie jeszcze większa, jak Mati wstanie, ponieważ rano zastałam świnkę martwą w klatce............
A ja jutro wracam do pracy po 8 tygodniach nieobecności...................obawiam się jak minie mi ten pierwszy dzień, obawiam się pytań rodziców dzieciaków z mojej klasy, oni wiedzieli, że byłam w ciąży...........było już przecież widać, bo straciłam moją Oleńkę w 19tc................ Jaki ten świat jest niesprawiedliwy.......................
 
Do góry