reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hellołłł ,
kurcze dawno nic nie pisałam ,
ale co tu pisać , jak sprawy u mnie bez zmian a pocieszanie kolejnych aniołkowych mamuś mi chyba nie idzie
witam kłaczek - czytałam forum i fajna babka z Ciebie , życzę owocnych 3 tygodni
Zjola to i ty niebawem zaczynasz , cieszę się , zobacz jak to szybko minęło
a Karolcia dalej na Korfu , pewnie bzyk-bzyk na pięknej plaży , na cieplutkim piasku , hmmm tylko pozazdrościć , przywiezie fasolkę z Grecji
Agniesiar , współczuję naprawde ale głowa do góry
Julijanna , co cię tu nie ma , rozpakowałaś się czy co?
Buziam was kochane wszystkie , gratuluje serdecznie Just i Eweli takich fajnych muszkieterów, Teraz kolej na księżniczki Polę od Kasik i Adę od Lilianny, pa !
 
reklama
Keilla, tylko se nie "ja głupia"!;-)Nosiłam moje nieżywe już dzieciatko dwa tygodnie i też zielonego pojęcia nie miałam... Nawet rzyganko mi sie ładnie trzymało w normie, bolały piersi - full wypas. Nagle delikatne plamienie, ale takie ledwie ledwie, więc szpital, potem usg i... I już. Nie jesteś głupia, po prostu miałas tak jak wiele z nas też miało i wcale przez to sie nie uważamy za jakieś niepełnosprytne - widocznie przyroda może i tak.
U nas... Jakoś. Wczoraj dobił mnie szwagier,(był też na lotnisku bo to on kierowca, ja tylko kat. A) całkiem przypadkowo stwierdzając że aż mu się podobała ta galeria mamuś czekająca na tatusiów co to na Boże Narodzenie byli w domu. Mamusie takie fajnie zaokrąglone. Fakt, spostrzeżenie trafne bo kilka kobiet było tak specyficznie okrągłych i czekały na ten lot właśnie. A mnie ścięło, poryczałam się ja głupia. Bo ja już nie... my już nie... maluszek już nie... CHOLERA!! Dziś dla odmiany najlepszy kumpel R. - wiadomo, wiedział że będziemy mieli dzieciątko, nie wiedział natomiast że sytuacja się zmieniła bo o ile radość dzielić łatwo, o tyle smutek... Kiedy nawet trudno wycisnąć z siebie cokolwiek na temat... No i spytał jak tam nasz maluszek... No i mało brakło, poryczelibyśmy sie oboje. Udało mi się spokojnie powiedzieć że dziecinka żyła tylko 8tyg., że już jej z nami nie ma i poprosić o zakończenie tematu wyjaśniając że ten jest dla nas trudny. Udało się. Jest mi dalej bardzo, bardzo smutno, ale udaje mi się powiedzieć co i jak i zamknać temat. Damy radę - trzeba czasu. Ciężkie są pytania innych ludzi, czasem niezwiązane teksty które dają skojarzenia, ale przecież życie zasuwa dalej, i nie można wymagać od innych żeby zapoznali się z listą słów niestosownych typu "dziecko" w różnych odmianach, "ciąża", "poroniony pomysł"... Dajmy sobie czas.
 
Czarna76 - no zleciało nie wiem kiedy. Przypominam sobie jak biłam się z myślami, czy brać, przez 3 miesiące tabletki anty, czy nie, a tu już dzisiaj pierwszy dzień bez piguł! Więcej ich do ust nie wezmę, nawet gdybym miała mieć jeszcze troje dzieci przez to :-D
Doktorek już teraz nie kazał robić żadnej przerwy po tabsach, może jakie bliźniaki będą! Wszystko mi jedno! Na dzień dzisiejszy, choćby ośmioraczki! Chociaż jak mój M to słyszy, to mówi no, no, no!
Pozdrowionka

Kłaczek i Keilla - ja też miałam przypadek, ze mój sąsiad pogratulował mi zajścia w ciążę, kiedy już byłam po zabiegu! Moja reakcja była natychmiastowa, na dzień dzisiejszy, to mi żal chłopa, bo obróciłam się do mojego M i powiedziałam - nie powiedziałeś mu? A na to M - nie było kiedy. A ja do sąsiada ze złością - już nie ma czego gratulować! Minę miał nie tęgą a ja szybko zwiałam. Potem zaraz napisałam smsy do wszystkich znajomych, którzy wiedzieli o mojej ciąży, że nie ma z nami naszego Aniołka i poprosiłam o nie poruszanie tematu, aż sami zaczniemy o nim mówić. Tak też było. Na dzień dzisiejszy jesteśmy w stanie o tym rozmawiać. Czas zaciera emocje i pozwala na podniesienie głowy i spojrzenie życiu w oczy.
 
Kłaczek ja też przeżyłam kilka gratulacji nie będąc już w ciąży:(bardzo bolało...
mimo iż prosiłam koleżankę by uprzedziła wspólnych znajomych żeby uniknąć takich rzeczy to zawsze ktoś znajdzie się kto nie wiem
już będąc teraz w ciąży dwie osoby z którymi nie widuję się na codzień pytały jak moje maluchy:( musimy być gotowe na to,ze takie pytanie mogą się pojawiać

ja np wczoraj płakałam bo tesciowa powiedziała,ze jak wtedy odeszły mi wody i poszła do pracy(pielęgniarka)to odrazu położna powiedziała Jej że nie da rady tego uratować więc teściowa płakała. wzruszyło mnie to(reakcja teściowej) i przypomniało moje maleństwa i tamten moment:( potem dwa tygodnie wiary i nadzieji

keilla zostań tu z nami....tu jest łatwiej bo każda z nas przez to przeszła. pisz i pytaj o co zechcesz!
 
Keila współczuję, trzymaj się.
Ja nie odzywalam się od grudnia, wiec pewnie mnie nie pamietacie. Niestety ciagle pojawiają się tu złe wieści przeplatające się z iskierką nadziei, że tym razem się uda.
I ja tym razem otrzymałam taka nadzieje, więc jak dobrze pójdzie, to zostanę lutową mamą, to chyba taka nagroda, zeby się nie zamartwiała kiedy upłynął planowany termin porodu mojego aniołka (teraz w czerwcu). Trzymajcie za mnie kciuki, mam nadzieję, że nie uraczę was złymi wiadomosciami.
 
Keila współczuję, trzymaj się.
Ja nie odzywalam się od grudnia, wiec pewnie mnie nie pamietacie. Niestety ciagle pojawiają się tu złe wieści przeplatające się z iskierką nadziei, że tym razem się uda.
I ja tym razem otrzymałam taka nadzieje, więc jak dobrze pójdzie, to zostanę lutową mamą, to chyba taka nagroda, zeby się nie zamartwiała kiedy upłynął planowany termin porodu mojego aniołka (teraz w czerwcu). Trzymajcie za mnie kciuki, mam nadzieję, że nie uraczę was złymi wiadomosciami.

Kciuki zaciśnięte. Zresztą razem jesteśmy na lutówkach, zauważyłam tam Ciebie. Czasem też coś tam skrobnę.

Keila bardzo mi przykro z powodu straty, przytulam
 
Agamati - może Twój M potrzebuje czasu żeby rany sie zabliźniły i jeszcze zmieni zdanie, u nas było troche odwrotnie M jakieś 2 tyg po zabiegu mówił ,że jak znowu zajdziemy to ......, a ja na niego nskoczyłam ,że nie bo ja sie boje i przez najbliższe dwa lata nie zdecyduje sie i fakt faktem jak znalazłam sie tu na forum to minęły dwa lata ,ale to forum dało mi siłę wirę i nadzieje i już nie mogę sie doczekać, a może pokaż Twojemu M strony forum , brzuszki zdjęcia usg i narodzonych skarbów może pod wpływem pozytywnych finałów zmieni zdanie.Życzę znalezienia dobrego lekarza.

Ola*- nastroiłaś mnie wspominaniem początków na bb ja wtedy zaczęłam prowadzić pamiętnik i jak go czytam teraz to stwierdzam ,że rok temu byłam zupełnie inną osobą, zalęknioną przestraszoną i pełną obaw ,a teraz mam mnóstwo pozytywnej energii, jestem inną kobietą.

Aniołki- z irygacjami masz racje ja dziś oglądałam wypowiedź ginekologa ogólnie chodziło jak latem nad wodą bronić sie przed infekcjami, i mówił ,że irygacje owszem wypłukują złe bakterie ,ale też i te dobre i potrzebne dlatego lepiej stosować inne środki nawet jeśli nie jest sie w ciąży.Trzymam kciuki za wizytę.

Liljana,Aniołki,Agnieszka,Kaira - to macie czym oddychać ,a ja takie skromne małe B:zawstydzona/y:dajcie troche nie bądźcie żyły:-):-D:-D:-D:-D

Zjola- mój gin wysyłał urogin następnego dnia,ale jeśli tam pisze ,że 5 dni to chyba kurier zdąży, to jest w tym płynie więc pewnie przez jakiś czas nic nie grozi jeśli nie jest zanieczyszczane.

Kłaczek, Agniesiar- tak sie zaczytałam w waszych postach ,że aż sie popłakałam, kurcze ja z M też miałam różne dziwne sytuacje ,ale jedno pamiętam on płakał zaraz po ,a ja nic nie czułam pewnie po zastrzyku pustka wszystko mi wisiało ,smiałam sie ,że nic nie boli ,a w nocy jak leki przestały działać to wyłam brzuch bardzo bolał zdałam sobie sprawe co sie stało M pomagał mi wstawać nie spał całą noc bo mną sie opiekował, a pracował na nocke następnej doby , potem był płacz jak wyrzucałam testy stanełam z nimi w przedpokoju zalana łzami mama myślała ,że coś sie stało ,a ja nie przestałam płakać przez dwie godziny wyrzuciłam z siebie wszystko.
Co do duchów to je też w nie wierze, i wierze w swoje sny dzień przed poronieniem śniłam ,że zakładam podpaske widziałam na niej krew i czułam lęk, po wszystkim (nie miałam usg przed zabiegiem) śniłam o dwuch fasolkach po zabiegu lekarz mówił ,że wszystko jest oczyszczone ,a ja kilka dni po tym zobaczyłam w wc fasolke i do tej pory nie wiem czy były dwie czy jedna,ale śniłam o dwuch.Wszytko jakby podpowiadało różne scenariusze dopiero tu znalazłam ukojenie wcześniej nie mówiłam mój Aniołek tu sie tego nauczyłam ,że to było nasze dziecko i teraz tak o nim mówie , otoczenie powodowało ,że nie umiałam o tym mówić wszyscy udawali ,że nic sie nie stało i ja też ,a dzięki temu ,że tutaj sie znalazłam mogłam sie otworzyć i przeżyć na nowo żałobę tak jak trzeba teraz czuję sie gotowa gdyby nie to forum nie znalazłabym przyczyny i nie wyleczyłabym sie i kto wie co by sie stało, gin powiedział ,że bardzo możliwe ,że to samo, bo tamta bakteria nie leczona powoduje nawracające poronienia i uszkodzenia nasienia.Dziewczyny jeśli czujecie ,że jesteście gotowe bierzcie sie do roboty.Trzymam kciuki.

Chucky- zaczekaj jeszcze na @, a jeśli moge spytać zabezpieczaliście się jakoś szczególnie czy nie?Co do dylematów, miałam to samo musisz sama podjąć decyzje, ja też miałam dylemat iść do pracy czy działać skoro i tak siedzę w domu jednak badanka sie przeciągły leczenie ząbków itd ,a w styczniu znalazłam ofertę pracy i mam pracę od stycznia teraz wybiorę szczepionki to będzie we wrzesniu ostatnia dawka więc do końca umowy sie wstrzymam kończy sie w grudniu umowa ,a w przyszłym roku jak miną mrozy to niech sie dzieje co chce:tak:, praca jest ważna ,ale młodsze nie będziemy choć ja mam dopiero 23 lata ,ale mimo wszystko nie będzie ubywało ,a ja bardzo bym chciała dwujeczke dzieciaczków jak Bozia da:-)nie wiadomo ile trzeba będzie sie starać dlatego ja będe w przyszłym roku kuć żelazo puki gorące.A co do tego czy wypada czy nie nic ci nie zrobią bo ciąża takie ryzyko pracodawca musi sobie zdawać z tego sprawe.

Martenka- kochana gratuluje!!!! dajesz nadzieję , zaglądaj do nas czasem pochwal sie skarbem:tak:.Trzymam kciuki za szybki i lekki poród.

Agniesiar- przytulam, może jakoś wytrzymasz w końcu te pierwsze dni w pracy gorsze dni miną i bedzie lepiej,zobaczysz słoneczko:-):tak:

Gosiaczek- jeśli zapalenie to popytaj lekarza o badania na ureaplasme, mykoplasme, chlamydie, cytomegalie , toksoplazmoze to są grożne bakterie.Daj sobie czas jeśli go potrzebujesz , ja potrzebowałam dwuch lat i tego forum by sie wyciszyć i uwierzyć podejrzewam ,że gdybym wcześniej tu trafiła to wczesniej bym wróciła do siebie to jest jak terapia.

Ewitka- kciuki zaciśnięte zaglądaj do nas z wieściami, wszystko będzie dobrze kochana napewno tyle dobrej energii prześlemy ,że nawet na sześcioraczki by starczyło:)

Czarna - a widać na horyzoncie termin staranek czy nadal cisza????ehhh bo w tym cały jest ambaras aby dwoje chciało naraz.

Keilla- przytulam i zapalam światełko dla Twojego Aniołka (*), bardzo mi przykro, nie mów ,że jesteś głópia bo nie zauważyłaś, wiele dziewczynek tutaj miało tak samo, ja dostałam krwotoku i dlatego sie połapałam ,ale mimo to wierzyłam ,że to nie najgorsze ,los chciał inaczej, minęły 3 lata i nie można liczyć ,że ból i strach minie bo nie minie ,ale możemy sie z nim oswoić i nauczyć żyć i kiedyś wyjdzie słońce dla Was , odzyskasz wiare i nadzieje, ale każdy indywidualnie potrzebuje na to czasu, tutaj na forum jest mnóstwo namacalnych dowodów ślicznych narodzonych dzidziusiów , kobietek w ciąży zdrowych silnych , zdjęcia usg , suwaczki ciążowe, to daje ogromną nadzieję i kopa na przyszłość, musisz odbyć swoją żałobę ,ale nie zatracaj sie w bólu na długo.


A ja dziś mam "depresje" miałam wstać o 7 iść do lekarz po wyniki wymazu z gardła ,ale wstawałam od 7 do 8.15 normalnie nie wiem co sie dzieje nie miałam siły wstać ,ani ochoty wszystko mi wisiało w pracy robiłam wszystko z przymusu, płakać mi sie chciało do południa, teraz czeka na mnie zrobienie gulaszu mięso w lodówce ,a ja nie mam siły wypompowana jestem totalnie , i cykl mi sie pokręcił wczoraj był 17 dcyklu więc gumki poszły w odstawkę ,a tu przy kąpieli kurze białko wymacałam jak sie myłam i na gatkach był "gumiś"- jak gilas, co u mnie oznacza dni płodne ,a owu czułam w czwartek czyżby drugi jajnik?Ja raz do roku mam owu z obu w podobnych terminach kiedyś wam pisałam, po babci i mamie to mam niby coś tam kłóło w drugim boku ,ale uznałam ,że mnie przewiało.Mój M jak usłyszał to mu banan na twarz wyskoczył i mówi " no jak nie chcesz sama już teraz to może nasze bobo samo sie wprosi":-D:-D:-D:-D:-Di co najważniejsze przytulił mnie i powiedział "nic sie nie bój , mamy Aniołka w niebie, który czuwa sama mówiłaś", no poryczałam sie jak bóbr.

o kurce bo ja sie rypłam miałam dwa dni później owu i zapomniałam zanotować i mi sie pochrzaniło to dziś jest 19 dc bo w 16 była owu no poprawka.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Hej dziewczynki!

Tyle piszecie że nie daję rady. Szczerze mówiąc to też jakoś żadziej włączam teraz komputer...

zjola - gratuluję zielonego światełka:)

Witam też nowe Aniołkowe mamy. Zapalam światełka dla Waszych maleństw! Zostańcie tu na forum.

A ja w czwartek idę na pierwszą wizytę na 17. A tak to sobie odpoczywam.

Pozdrowionka dla każdej z Was!
 
Wiolka trzymam kciuki za wizytę, będzie wszystko ok , a ogólnie dobrze sie czujesz?brzuszek nie dokucza?
Ja odczytam jutro bo musze zrobić w końcu obiad na jutro ,ale mam mega lenia totalnego M już zerak uciekam, zrobił mi koktail truskawkowy musze sie jakoś odwdzięczyć i coś na kolacyjke wykręcić.do juterka.
 
reklama
Kobietka to chyba to forum tak nas zmienia...albo czas nie wiem.ja też czuję się inaczej,zupełnie! dzięki wam!Tobie i innym dziewczynom,bo mnie wtedy wysłuchałyście i rozumeicie do dziś.bo mnie tu przyjęłyście,a najważneijsze to być zauważoną w takim momencie.
ja tam liczę na to,ze to bobas do Ciebie zawitał:) mój mógł bez @ to nic niewiadomo:)

Ewitka jasne,że pamiętamy:) gratuluję!!!czekamy na suwaczek:)
Wiolka i dobrze odpoczywaj!!!! kciuki za czwartek zaciśnięte!!!!

ja przebieram truskawki,robię z nich sok i zamrażam.dostałam łubiankę niepryskanych:)
 
Ostatnia edycja:
Do góry