reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Agniesiar, przypadek odpada w naszym wypadku - TŻ jest w UK, na urlop przyjedzie za kilka dni, a to za wcześnie żeby kombinować. Teraz to wręcz trzeba będzie uważać żeby czegoś nie sprokurować bo ryzyko kolejnego poronienia... Jeszcze nie miałam nawet jednej @ po zabiegu, nie róbmy jaj, jestem kozak ale nie wariat. W kwestii starań i ciąży to nawet kozak nie jestem - zdaję sobie sprawę że kozaczyć to mogłam 20 lat temu, kiedy zaskakiwałam "od sztycha" i rodziłam z palcem w nosie, teraz to jednak trzeba z pewnym szacunkiem dla swej dojrzałości.;-) Po urlopie zobaczymy się dopiero jesienią i to na kolejne starania czas jest dobry, tylko mam obiekcje co do prowadzenia ciąży w UK. Optymalnie byłoby z tego co wiem nosić w Polsce, a rozpakować się w UK. Pogibane. Z kolei taki manewr nie bardzo wchodzi w grę bo... Znowu dłuższa bajka. Wyjeżdżam dopiero jesienią bo czekam aż nasze koty skończą kwarantannę i uprawomocnią się ich paszporty. Wiem, słyszałam już "co się przejmujesz, znajdź im inne domy", ale to odpada - zwierzaki są jak sztuka po przejściach, rok czekałam aż jedna z nich pozwoliła się pogłaskać. Była bita. Uważam że adoptując je, przyjęłam za nie pełną odpowiedzialność, zmiana domu i opiekuna byłaby dla nich ogromnym stresem. Z resztą są częścią rodziny.
W każdym bądź razie prowadzenie ciąży w Polsce wiązało by się z pozostawieniem ogonów na głowie TŻ bo tu likwidujemy mieszkanie i nie będzie bazy, poza tym... już za długo widujemy się tylko od okazji do okazji. A angielskiego olewaizmu cokolwiek się boję - wczesną ciążą ponoć wcale się nie przejmują, "jak poleci to poleci, przeżywają silniejsi."
 
reklama
kłaczek - Jeśli chodzi o koty - to wiem, ze to członki rodziny i tyle, a człoków rodziny sie nie porzuca. A jeśli chodzi o ciaże itp. to mnie już życie nauczyło żeby nie planować, czas przynosi rozwiązania i dyktuje co alej. Dlatego przestałam sie szarpać i po prostu czekam co los przyniesie. Owszem badania przed kolejna staranką zrobię tak by nie mieć sobie niczego do zarzucenia, ale reszte pozostawiam w rekach Boga i losu - i tak niewiele więcej mozna zrobić, a szarpiąc sie planując i wybiegajac do przudu skrzywdzę tylko siebie. Tego i też tobie życzę, zobaczysz samo sie wyjaśni jak to bedzie, jak juz uda wam sie znów zaskoczyć.

Spokoju życzę Tobie i wszystkim innym dziewczynom!!!
 
myszka - ja w takim razie też nie będe czekała - jeśli Bóg da, to będzie jeśli bedzie trzeba poczekać, to poczekam, ale przynajmniej będę mogła walczyć i mieć nadzieję. Ta bezsilność i czas oczekiwania pograżaja mnie w jeszcze wiekszym bólu!!!

Ja od poczatku wiedziałam że na ten ból, smutek i żal pomoże mi tylko dzidziuś. Że nic innego...że nawet czas nie będzie sprzymierzeńcem.
Jednak powiem Ci że początki nie były łatwe...przekonałam się dlaczego lekarze proponują odczekać. Strach o kolejne dziecko jest wielki.
Każda wizyta to milion pytań...i oczekiwanie.
Jednak jak wiadomo i udowodniono kolejna ciąża ma olbrzymie szanse powodzenia! Przecież nawet tutaj mamy tyle Małych Cudów :-)

Proponowałabym wykonać jednak badania, chociaż te podstawowe. Bo ja wykonywałam je już będąc w ciąży a oczekiwanie na wyniki też jest stresujące, a skoro możemy tego oszczędzić dzidziusiowi to dlaczego nie.
 
Myszko - ja nie zacznę staranek póki nie bede miała wyników badań - najpierw chce mieć czarno na białym, ze nie ma widocznych przeszkód by walczyć.
A jeśli chodzi o strach gdyby sie udało - moim zdaniem zawsze bedzie mnie prześladował i to niezależnie od tego ile odczekam, a moze nawet bedzie jeszcze wiekszy, bo ucieczka od tematu, przynajmniej u mnie tylko potęguje obawy. Dlatego w tym cyklu pewnie jeszcze nie zacznę, ale w przyszłym pewnie tak.

Ja chce zrobić:
- tsh
- testosteron
- cytomegalię w klasie igg oraz igm
- morfologię
- badanie moczu
- cytologię
- czystośc - posiew

Czy coś powinnam jeszcze zrobić, czy musiałyście jeszcze jakieś badania wykonać?
 
ewcia3004 Teraz juz sama nie wiem powiedzieli ze krwiak na kosmówce odklejający błony płodowe - zagrożenie poronieniem
wiec jakiś związek chyba był....

dzięki wam kobietki trzymam za was i za siebie kciuki o zdrowe bobaski!
 
Myszko - ja nie zacznę staranek póki nie bede miała wyników badań - najpierw chce mieć czarno na białym, ze nie ma widocznych przeszkód by walczyć.
A jeśli chodzi o strach gdyby sie udało - moim zdaniem zawsze bedzie mnie prześladował i to niezależnie od tego ile odczekam, a moze nawet bedzie jeszcze wiekszy, bo ucieczka od tematu, przynajmniej u mnie tylko potęguje obawy. Dlatego w tym cyklu pewnie jeszcze nie zacznę, ale w przyszłym pewnie tak.

Ja chce zrobić:
- tsh
- testosteron
- cytomegalię w klasie igg oraz igm
- morfologię
- badanie moczu
- cytologię
- czystośc - posiew

Czy coś powinnam jeszcze zrobić, czy musiałyście jeszcze jakieś badania wykonać?
Toksoplazmozę również zalecają. Też IgG i IgM - oba miana kosztują 50zł (u nas przynajmniej) a wiemy na czym jedziemy w razie czego. Zakażenie w trakcie ciąży jest groźne.
 
agniesiar ja jeszcze robiłam na zespół antyfosfolipidowy i wiem ze lekarze często to badanie zalecają po stracie.
Jak odszukam swoje badania to Ci powiem jakie ja robiłam w pierwszej kolejności.
 
reklama
Agniesiar, jeszcze prolaktynę i przeciwciała antykardiolipinowe (antyfosolipidowe)zrób ;-) powodzenia
Może pomyśł jeszcze zrobić na jakieś bakterie (np. Test UroGin)
 
Ostatnia edycja:
Do góry