reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Agnieszko Julcia jest urocza...jejku jakie ma cudne oczka :-)

Drugie - to do tych którym już sie udało po..., powiedzcie zwłaszcza te które były łyżeczkowane, po jakim czasie wam sie udało - szukam nadziei, ze kiedyś znów sie uda, bo na razie nie chce mi sie wierzyć, nie umiem znaleść w sobie nadziei.

Ja poroniłam w 12tc...miałam zabieg wyłyżeczkowania. W kolejną ciążę zaszłam od razu nie doczekawszy nawet pierwszej @.
Mi w szpitalu powiedzieli że mam czekać 6 miesięcy, ale nie wyjaśnili dlaczego.
Po 10dniach od zabiegu byłam na kontroli u lekarza i powiedział że wszystko ok, ale również zalecił czekanie do 3 @. Dodał po cichu że z medycznego punktu nie ma przeciwskazań.
Tak więc po okromnym bólu i smutku szybko nastąpiła wielka radość.


Ja byłam wczoraj na wizycie. Szymon pięknie rośnie. Miałam robione połówkowe i wszystkie parametry w normie :-) jestem bardzo z tego powodu szczęśliwa.

Oto Szymon moje cudo:
1) piękna zgrabna nóżka, zresztą przyzwoite to moje dziecko bardzo
2) łapeczka
3) rączka...tak dziwnie tego jednego paluszka wysunął
4) akcja serduszka
5) buźka i rączka
 
reklama
karamba - a byłaś łyżeczkowana?

gosiaczek - trzymam kciuki za wizytę, obyś dostała szybciej zielone swiatełko.

jolka - mnie też sie wydaje, ze to bardzoej chodzi o psychikę niż o względy medyczne.
 
myszka - ja w takim razie też nie będe czekała - jeśli Bóg da, to będzie jeśli bedzie trzeba poczekać, to poczekam, ale przynajmniej będę mogła walczyć i mieć nadzieję. Ta bezsilność i czas oczekiwania pograżaja mnie w jeszcze wiekszym bólu!!!
 
Witam, dziś jest 8 dnień po tym jak moje maleństwo opuściło moje ciało. Jest mi strasznie cieżko, ale cóż...

Mam do was pytania:
Pierwsze - to po jakim czasie po... byłyście w stanie wrócić do pracy, bo mi się kończy zwolnienie w niedzielę i nie wiem czy muszę się już mobilizować, czy lepiej bym jeszcze chwilę wzieła zwolnienie i dała sobie czas.

Drugie - to do tych którym już sie udało po..., powiedzcie zwłaszcza te które były łyżeczkowane, po jakim czasie wam sie udało - szukam nadziei, ze kiedyś znów sie uda, bo na razie nie chce mi sie wierzyć, nie umiem znaleść w sobie nadziei.

Boszszsz... Turlam się z tym samym - dzis mija 13 dni. Wiesz co? Zwolnienia nie brałam bo jestem na własnej działalności i parę dni mnie nie urządza w żadną stronę, a czułam się fizycznie znakomicie. Po powrocie do domu wykąpałam się, spakowałam sakwy, wsiadłam na motocykl i poszłam w długą. Do pracy wróciłam w 4 dniu po zabiegu, w normalnym trybie.
Lekarz powiedział że za dwa tyg. powinnam wpaść na kontrolę, za trzy miesiące zacząć starania, ale jestem troche pogubiona. Pytałam kiedy mogę spodziewać się @, powiedział że może być za dwa tygodnie. Na razie nic nie wskazuje na to żeby miała nadejść. Czytam że u Was bywała po kilku tygodniach, czasem z koniecznością wywołania. Będziemy się starać, jesienią wyjeżdżam do TŻ do UK - taki był plan juz wcześniej, nim pojawiła się nasza kruszynka - ale mam trochę wątpliwości w zw. z tym. Bo: Przez skype to my się raczej nie wystaramy (Kruszynkę przywiozłam z wypadu wielkanocnego, wystaraliśmy się gdzieś między Whitby a klifami Flameborough Head:zawstydzona/y:), w zasadzie jesienny wyjazd jak znalazł bo wg. zaleceń gina można by się właśnie zacząć starać, ale w UK opieka nad ciężarnymi jest z tego co wiem kiepściutka, zwłaszcza w początkach ciąży mają lekko w nosie, a ja nieco przeterminowana jak na mamuśkę (mam 42lata) i w dodatku po poronieniu, czyli zdecydowanie do traktowania jak zagrożona. Wiem, że chcę tego dziecka, wiem że TŻ też o nim marzy...
 
Witajcie kochane
Lilijanna suwaczek idzie jak szalony a ja cieszę się z każdego dnia niestety na usg nie było widać kto jest w brzuszku ale ja czuję że to córeczka zobaczymy czy się moje przeczucie sprawdzi i będzie Noemi czy Natan, Twój suwaczek tez skacze jeszcze troszkę i będziemy witać Twoje dzieciątko
Kobietka22 ja wczoraj też chodziłam śpiąca jak po obiadku położyłam się na chwilę to spałam 2 godziny ale później miałam pawera że cały dom wysprzątałam
Wiolka niech bakterie szybko znikają a dzidziuś silny i da rade
Edyś dzidziuś śliczny spokojnej ciąży
Aniunnia przykro mi że ciebie też to spotkało zostań z nami to forum jest jak lekarstwo
Zjola wszystko musi być dobrze niedługo będziesz nam się chwaliła 2 krechami
Gosiaczek12344 witaj u nas przykro że musiałaś przez to przechodzić ale do Ciebie też zaświeci słoneczko
Agnieszka śliczna córeczka rośnie jak na drożdżach a jakie ma śliczne oczka
Agniesiar trzymaj się kochana ja zaszłam 2 miesiące po łyżeczkowaniu i jest wszystko dobrze a to był przypadek bo o poprzednią ciąże staraliśmy się ponad 2 lata więc nie myśleliśmy że tym razem będzie tak szybko, więc myślałam tak jak Ty a teraz mam skarbunia w brzuszku
Mysza przystojniak z Twojego Szymonka
U mnie nic nowego taką mam sklerozę że zapomniałam synowi spakować śniadanko do szkoły. Dzisiaj nie śpię od 6 więc w dzień znów będę musiała się przespać.
Miłego dnia życzę wszystkim
 
kłaczku - a może sie uda wcześniej przez przypadek? Ale na pewno trzeba będzie być pod kontrolą, zarówno ze względu na twój wiek jak i na poronienie, ale może będzie można załatwić to prywatnie. Na razie nie martw sie na zapas, życie pisze za nas scenariusze. Mam nadzieję, ze niedługo za mój ból i tak długą walke otrzymamy wreszcie nagrodę. Modle sie o to.
 
Nucha - to widzę, ze twoja sytuacja jest identyczna jak moja, no i chyba jesteśmy w tym samym wieku ja też rocznik 79. O maluszka walczyliśmy ponad 2 lata, a bez zabezpieczenia od porodu z Julcia, czyli 4 lata. Mam nadzieję, ze teraz nie będę musiała tak długo czekać. najważniejsze, ze dajecie mi nadzieję iż nie musze czekać bezczynnie tych kolejnych 3 miesięcy.
 
Wiolka1982- zobaczysz Słonko, wszystko będzie dobrze:tak: a dowciapne nie zaszkodzą, wręcz przeciwnie- pomogę wypędzić to cholerstwo;-)

EdyśG- Bąbelek jest cuuuuuudowny!!! Co do krwiaka, mi lekarze mówili, że to cholerstwo ma sporo kobietek w ciąży, a bierze się z tego, że, gdy macica się powiększa może pęknąć naczynko no i wtedy pojawia się krwiak- JAKOŚ TAK MI TO TŁUMACZYLI...

Lilijanna- jej już wkrótce będzie Malutka:-):-) szykuj się Mamuśka;-)

Lina- nie jesteś jedyna, która boi się dentysty:-D:-D ja wybieram się od pół roku i wybrać się nie mogę:zawstydzona/y::sorry:

Vjolka- super, że ładnie się goi:tak::tak: i proszę się nie zapracować!!!

Aniunnia- bardzo mi przykro z powodu strat
[*]
[*]:-( podpisuję się pod tym co napisała Lilijanna, a w szczególności, że na tym forum odzyskasz nadzieję... wiem to po sobie...

Gosiaczek- dla Twojego Maluszka także
[*] dziewczyny już tu napisały Ci więc nie będę się powtarzać. Dodam tylko, że powodem straty na pewno nie był krwiak, to cholerstwo nie jest raczej przyczyną poronień, raczej stan zapalny...

Agnieszka0240- ach te oczęta Julci:-) są cuuudowne!!

Mysza- wow to już prawie połowa, ale ten czas leci:szok::szok:


Pozdrawiam wszystkie bez wyjątku
 
reklama
Aniunia trzymaj się kochana znam twój ból i cierpienie w tych samych miesiącach straciłyśmy nasze aniołki ale trzeba mieć nadzieję - tylko ona umiera ostatnia, a dopóki wierzysz że się uda to na pewno tak będzie. Dziewczyny maja rację, trzeba się teraz zatrzymać porobić badania, może wtedy sie wyjaśni. U mnie przyczyną były jak się okazało zrosty, które tworzą się zazwyczaj po cesarkach i po zabiegach łyżeczkowania. Teraz już wiem, że pierwszym krokiem przed następnymi starankami będzie ocena stanu jamy macicy. Trzymam za ciebie kciuki i wiem ze serce boli ale z tym bólem można nauczyć się żyć.
 
Do góry