Kochana
13x13, Ty jako pierwsza przywitałaś mnie na tym forum i do końca życia zapamiętam, że napisałaś, iz starciłaś swoje Maleństwo 1 maja, ale teraz właśnie wróciłaś ze spacerku ze swoją Alicją
. Te słowa dały mi wielką nadzieję! I nadal, kiedy czytam o szczęśliwych przyszłych mamach iskierka nadziei jest, ale też ogromna obawa! Tak długo się staraliśmy, dwie kreseczki na teście były najpiękniejszym widokiem na świecie, szczególnie po śmierci Taty, co wiązało się z ogromnym cierpieniem..., a tu taka straszna rzecz. Boję się, że znów czeka nas wiele stresów i badań i wiele nieudanych prób.
Do tego nie mogę schuść! Boje się, że moja tusza ( co jest troche większa niz przecietna
)) może miec wpływ na to, że mojemu dzieciątku nie zabiło serduszko! No ale co ja mam poradzić na to, że KOCHAM JEŚĆ i to nie byle co: makaroniki, sosiki, ciasteczka. Już tyle diet przeszłam i co schudłam, to wracało ze zdwojona siłą. Jak byłam w ciąży, chodziłam do dietetyka, ale niewiele to daje. Jak mam stres, to jem!
i koniec i kropka!
Lina to na pewno nie twoja waga sprawiła, że dzidziusiowi przestało bić serduszko. Ja ważę i ważyłam w ciąży w dolnej granicy normy i mojemu Aniołkowi przestało bić serduszko w 7 tc. Myślę, że racej jakieś błędy genetyczne lub bakterie albo przeciwciała mogły sprawić obumarcie ciąży. Lekarz powiedział, że to się niestety zdarza w bardzo wielu przypadkach u kompletnie zdrowych par! Przyroda jest nieubłagana i eliminuje błędy. Miejmy nadzieje, że następnym razem się uda
ihihi..zostało 7
)
Z wrażenia nie policzyłam Hi Hi
hej Dziewczyny :*
Tak jak pisałam wcześniej w pon wróciłam już do pracy. No i niestety znowu zaczęłam plamić i pojawiły sie delikatne bóle podbrzusza
sama już nie wiem co mam robić... dzisiaj znowu to samo, managerka puściła mnie do domu - kochana kobieta. Niby praca przy biurku, a coś jest nie tak... Myslałam, że wszystko wróci do normy i krwiak zacznie się sam wchłaniać, no chyba, że przy wchłanianiu pojawia się plamienie. Jutro rano wybieram się znowu do szpitala na usg, musze wymusić skierowanie na moim lekarzu... to wszystko jakieś chore jest w tym kraju... karzą czekać i mówią, że nic nie mogą zrobić, co ma być to będzie... leków również żadnych nie dostałam...
Kochane poradzcie coś, bo juz mam tego wszystkiego dość
jestem strasznie zestresowana, no i przy okazji wyładowywuje się na moim biednym P... może znacie kogoś z podobnym problemem??
Moge też poprosić mame, aby udała sie do gina w Pol i poprosiła o jakieś leki dla mnie... tutaj niestety nie mam na co liczyć dopóki nie skończe 12 tygodni
Przepraszam, że tak się rozczulam nad soba
Wszystkim nowym zafasolkowanym serdecznie gratuluje, no i wszystkie Was ściskam i pozdrawiam :*
Trzymam kciuki, żeby plamienia ustały i ciąża przebiegała prawidłowo!
Ściskam wszystkie zafasolkowane Mamusie i wszystkie Aniołkowe!!!
Carri, cudowne, grubachne dwie krechy! :-) I co u lekarza?
OlaPM, bardzo się cieszę i jeszcze bardziej ściskam!
Ja i mój małż staramy się o dzidzię prawie 2 lata. Za 3 tyg. może pojawi się moja pierwsza @ po poronieniu i w zasadzie możemy się starać o naszą dzidzię jeszcze raz. Jednak strasznie się boję, że to nie będzie łatwe, bo mój małż ma problemy z żołnierzykami, co prawda zażegnane na jakiś czas były, ale jak będzie teraz???... mamy dużo stresów i dużo pracy, mój P jeszcze więcej...
Boję się, że to nie będzie tak szybko, że znów będzie trwało miesiące, a ja chcę już, natychmiast, TEERAZ!!!
Mój M też miał problemy z żołnierzykami i też obawiamy się, że znowu będzie powtórka z rozrywki. Ja tylko tak sobie myślę, że ta pogoda jest po mojej stronie, bo mój M uwielbia jeździć na rowerze a to nie jest dobre dla "wojska"
i teraz tego nie robi, więc może będzie ok.
Kasiawd - no to się razem w lipcu będziemy starać, bo wierzę, że w końcu znajdziecie przyczynę
Kaska0201 - kochana ta Twoja córunia
Trzymajcie się cieplutko ;-)
Chucky - witaj wśród nas. Nie krępuj się i pisz co Ci leży na sercu. Chętnie pomożemy i wysłuchamy. Wiemy co przeszłaś i jak się czujesz. Ogromnie Ci współczuję z powodu Twojej straty ale i dla Ciebie zaświeci słoneczko.
Co do starań, to mój gin powiedział, żeby odczekać 4 miesiące, no i grzecznie czekam
Aniołki - jak bardzo się cieszę, że staranka w toku i nie ma tych wstrętnych bakterii. Trzymam kciuki u rąk i nóg
A co do lekarzy na NFZ to szczera prawda !
Karolcia - mój M ma to samo podejście do sprawy ;-)
Niucha - trzymam kciuki, będzie dobrze
:-)
Lilijanko - nie ochrzaniaj mnie tak ciągle, bo nie tylko ja z rozpędu piszę, że chciałabym albo boję się itp. No tak czuję to tak piszę
Niepewność zawsze we mnie już chyba pozostanie :-( Pozbędę się jej może w kolejnej ciąży, gdy zakończy się ona powodzeniem!
Myślę, że wiele z nas, zwłaszcza tych, które długo starały się o dziecko a potem je straciły obawiają się, że znowu będą problemy z zajściem w ciążę a potem z donoszeniem jej
Niestety nikt nie jest w stanie nam powiedzieć, że na pewno doczekamy się cudu! No i chyba załapałam doła
Ale teraz dla odmiany napiszę o tym, że byłam wczoraj na przedstawieniu w Gliwickim Teatrze Muzycznym na przedstawieniu Hair. W życiu się tak nie uśmiałam Muzyka cudowna! Aktorzy dali z siebie wszystko! Spektakl bardzo kontrowersyjny - opowiada o hipisach. Nie szczędzą sobie przekleństw, gadania o seksie i pokazują go w całkiem niedwuznaczny sposób ale żeby tego było mało, to biegają czasami nago po scenie jak ich Pan Bóg stworzył Ale nie powiem dziewczyny i panowie jak malowani jest na co popatrzeć!;-) Gra aktorska na bardzo wysokim poziomie! Polecam jeżeli ktoś mieszka w okolicy. Naprawdę warto!
Ja na koniec wylądowałam z aktorami na scenie, bo siedziałam w pierwszym rzędzie
Będę miała o czym wnukom opowiadać (jak dorosną oczywiście ;-))
Ściskam Was wszystkie i życzę miłego dnia