reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Prosilyscie o zdjecie Julki,ale ja mam tylko jedno nowe...
Zobacz załącznik 248491

Śliczna Juleczka :-)

Witam dziewczyny, wkleję Wam fotkę testu, który dziś zrobiłam rano. Kreska bladoróżowa. 27dc.
test240510.jpg

U mnie kreskę widać bez problemu, choć jest bladoróżowa. Jeszcze boję się cieszyć.
GRATULUJĘ!!! Życzę spokojnej ciąży!
Dziewczyny...
Przepraszam, że tak tylko o sobie..
O 11.10 mam wizytę i USG..Proszę o odrobinkę kciuków za mnie i mojego maluszka..
Zaciśnięte &&&&&&&
v_jolka świetnie że zlot się udał...masz jakieś wieści kiedy następny ?
mama_sówka super że wyjazd się udał :-) Bartuś śliczny, a Ty jaka zdgrabniutka :-)
karolcia leci ten czas... suwaczek już dobiega końca :-D super :-D od kiedy urlop ?

Pozdrawiam Was wszystkie !!! :-)
 
reklama
Witam Was babeczki!
Nie pisałam chyba od piątku, więc trudno nadrobić, ale co doczytałam, to moje!

Gratuluję nowym fasolkowym mamusiom i życzę spokojnych 9 miesięcy, udanego porodu i zdrowych maluszków :tak:

Ja w zeszłą środę robiłam betę i wynik wyszedł prawidłowy już drugi raz z rzędu :-)
Hormony ładnie spadły, więc mam nadzieję, że termin naszych lipcowych staranek się nie zmieni, bo raczej wszystko mi wygląda prawidłowo. Wizytę u gina mam 18 czerwca i mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Łykam już kwas foliowy :happy2:

Tak bardzo bym chciała już niedługo podzielić się z wami wspaniałą wiadomością o tym, że ja też mam fasolkę :sorry2: Już nie mogę się doczekać! :no:

Pozdrowionka dla wszystkich ;-)
 
zjola a Ty bierzesz jeszcze te tabletki anty ?
Zobaczysz jak zleci... :-D i będziemy podziwiać II krechy na Twoim teście.
 
Tak Mysza - biorę. Jeszcze zostało mi jedno opakowanie do wzięcia. Na początku myślałam, ze to zły pomysł, ale po czasie jednak myślę, że to mi dobrze zrobiło. Po zabiegu miałam plamienia i jakieś pobolewania w podbrzuszu i za wysoki poziom hormonów. Teraz wszystkie te objawy zniknęły i wszystko się uspokoiło. Lekarz mówił też, że ponieważ miałam zabieg to podczas brania tabletek endomerium się lepiej goi i jest mniejsze prawdopodobieństwo tworzenia się zrostów. Stwierdziłam, że komuś trzeba zaufać i na razie jest ok. Do wizyty już niedaleko więc jakoś wytrzymam a potem do roboty:-D
 
Dziewczyny...
Co to może być...
Od rana dziwnie mnie kuje po lewej stronie tuż pod I-II żebrem...
Czasem tak zaboli, że oddychać nie mogę...
 
v_jolka - dziękuję za dobre słowo kochana!!! Masz rację, że synek dodaje mi sił. Boli mnie jednak, jak widzę, że on też bardzo cierpi. Tak się cieszył, że będzie miał rodzeństwo; każdego ranka przybiegał do naszej sypialni, aby ucałować w brzuszku rodzeństwo na dzień dobry :((( Widzę, że teraz często myśli o Oli, pyta dlaczego musiała umrzeć, ale też stara się nas pocieszyć, jak potrafi najlepiej - zapewnia, że zawsze będzie kochał Oleńkę i wie, że Ona jest zawsze przy nas. Tak bardzo Go kocham, daje mi wiele siły, jest moim motorem do życia!!!

Za wszystkie zafasolkowane trzymam mocno kciuki i życzę spokojnych 9 miesięcy!!!

Kochana...
Znam to uczucie...
Kacper też bardzo bardzo cieszył się z rodzeństwa...
Tak samo jak Twój synek przybiegał co rano do mnie do łóżka, by ucałować brzuszek na dzień dobry... Wieczorem całował dzidzię na dobry sen... Nie pozwalał mi nosić toreb z zakupami, choćby najlżejszych i w ogóle... był bardzo opiekuńczy... A to, co mnie w jego zachowaniu najbardziej rozczulało, to gdy sobie leżałam, odpoczywałam, podchodził i mówił do Tosi...
 
Witam kochane:)
Jeżynka GRATULACJE:)
Mama Sówka śliczne fotki- Mysza ma racje zgrabna dziewczynka z Ciebie:) Ale synuś przecudny:*
Dziewczyny a u mnie myślałam że to koniec, dostałam znów plamienia niby nie było go dużo ale już myślałam że to koniec.Stwierdziłam że wezmę więcej luteiny i przejdzie i że pewnie po wszystkim no i poszłam dziś na kontrolną betę a tu 11500.Ale się zdziwiłam i znów mam nadzieję bo moje maleństwo dalej walczy tylko ma głupią przewrażliwioną matkę która znów spisała wszystko na straty. Dziękuję że mogę Wam troszkę po marudzić bo w domu już nikt nie chce ze mną rozmawiać, bo mają mnie i mojego pesymizmu dosyć.
Mam pytanie do dziewczyn które robią sobie zastrzyki czy oprócz brzuch jeszcze gdzieś się wkuwacie????
31 idę do endokrynologa zobaczymy co dalej zadecyduje. Całuję i życzę miłego popołudnia w ten piękny pochmurno deszczowy dzień:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Kaira, ja cały czas się kłułam w brzuch, początkowo to było tak mniej więcej po 5 cm na prawo i lewo od pępka (tak jak w instrukcji do leku jest napisane). Kasikz, ginka mówiła, że można wokół pępka się kłuć z tego co pamiętam.
Czytałam gdzieś na necie, że czasem dziewczyny robią zastrzyki w ramię, czy wewnętrzną część uda, ale tam chyba jeszcze bardziej boli
 
reklama
Witam Was Kochane!
Cały weekend nie miałam czasu zerknąć na forum i dzisiaj w pracy nie mogłam się doczekać jak wrócę do domeczku i poczytam sobie co u Was. Na szczęście bardzo złych wieści nie ma, a prawie same dobre. Znów nowa zafasolkowana mamusia, serdecznie gratuluję Jeżynka!!!:tak::tak::tak::-):-):-) Kreseczka jest bladziutka, ale JEEEST!!!!:tak: Bardzo sie cieszę i troszkę pocichutku zazdroszczę, ale mam nadzieję, że niedługo i ja się pochwalę ;-)

Tulipanek, odpoczywaj, leniu****, relaksuj się....

Karolcia, niech będą udane jak najszybciej ...

Agamati, masz syneczka, który bardzo Cię kocha, pocieszy i przytuli. Ciesz się tym, mimo że bardzo boli. Jak Mati widzi Twoje cierpienie, to sam też bardzo cierpi i kraje mu się to małe serduszko, bo tęskni za siostrzyczką i wciąż widzi przygnębioną mamę. Wiem,że przeżycie jest bardzo bolesne i ból nie minie, ale mały chłopczyk poczuje się lepiej, gdy zobaczy uśmiechniętą mamę :tak:

Zjola, do lipca rzut beretem, będę trzymala kciuki, żebys zaprezentowała nam dwie dostojne cudownie różowe kreseczki :):-D

Kaira24, spokojnie, wiem, że spotkało Cie wiele rozczarowań i cierpienia, ale pesymizm raczej nie pomaga. A chcesz, żeby potem dzidziuś miał taką minę :-(albo taka:no2:!!! ;-)

Lilijanna, widzę, że mamy wiele wspólnego! ja też uwielbiam pichcić, ale jeszcze bardziej jeeeeść :-). Gotowanie bardziej mi wychodzi co prawda jak robię cos tak po prostu, dla siebie, bądź pierwszy raz. Potem, najczęściej jak mam gości to tak coś zmodyfikuję, że nie zawsze jest pycha... Np. wczoraj była u mnie Rodzinka i zrobiłam skrzydełka z zapiekanymi ziemniaczkami. Niby nic wyszukanego i bardzo proste, ale skrzydełka zrobiłam tak ogniste,że więcej napojów poszło niż tego obiadku :-(. A ziemniaki były słodkie?! Zbaraniałam:shocked2::szok:

Generalnie u mnie dobrze. Z utęsknieniem czekam na @, żeby szybko rozpocząć staranka. Bardzo chciałabym już czuć maluszka pod serduchem. MAm tylko założenie, że schuść muszę trochę (trochę dużo), bo mi kręgosłup wysiada. Boję się tylko, że ostatnio mamy tak duzo pracy z moim małżem, że może być kipskawo, a słowa "wrzuć na luz" do małża nie docierają zazbytnio...:sorry2:. Cos wymyślę ....:cool:
 
Ostatnia edycja:
Do góry