Witam Was Kochane!
Cały weekend nie miałam czasu zerknąć na forum i dzisiaj w pracy nie mogłam się doczekać jak wrócę do domeczku i poczytam sobie co u Was. Na szczęście bardzo złych wieści nie ma, a prawie same dobre. Znów nowa zafasolkowana mamusia, serdecznie gratuluję
Jeżynka!!!
:-):-):-) Kreseczka jest bladziutka, ale JEEEST!!!!
Bardzo sie cieszę i troszkę pocichutku zazdroszczę, ale mam nadzieję, że niedługo i ja się pochwalę ;-)
Tulipanek, odpoczywaj, leniu****, relaksuj się....
Karolcia, niech będą udane jak najszybciej ...
Agamati, masz syneczka, który bardzo Cię kocha, pocieszy i przytuli. Ciesz się tym, mimo że bardzo boli. Jak Mati widzi Twoje cierpienie, to sam też bardzo cierpi i kraje mu się to małe serduszko, bo tęskni za siostrzyczką i wciąż widzi przygnębioną mamę. Wiem,że przeżycie jest bardzo bolesne i ból nie minie, ale mały chłopczyk poczuje się lepiej, gdy zobaczy uśmiechniętą mamę
Zjola, do lipca rzut beretem, będę trzymala kciuki, żebys zaprezentowała nam dwie dostojne cudownie różowe kreseczki
Kaira24, spokojnie, wiem, że spotkało Cie wiele rozczarowań i cierpienia, ale pesymizm raczej nie pomaga. A chcesz, żeby potem dzidziuś miał taką minę :-(albo taka
!!! ;-)
Lilijanna, widzę, że mamy wiele wspólnego! ja też uwielbiam pichcić, ale jeszcze bardziej jeeeeść :-). Gotowanie bardziej mi wychodzi co prawda jak robię cos tak po prostu, dla siebie, bądź pierwszy raz. Potem, najczęściej jak mam gości to tak coś zmodyfikuję, że nie zawsze jest pycha... Np. wczoraj była u mnie Rodzinka i zrobiłam skrzydełka z zapiekanymi ziemniaczkami. Niby nic wyszukanego i bardzo proste, ale skrzydełka zrobiłam tak ogniste,że więcej napojów poszło niż tego obiadku :-(. A ziemniaki były słodkie?! Zbaraniałam
Generalnie u mnie dobrze. Z utęsknieniem czekam na @, żeby szybko rozpocząć staranka. Bardzo chciałabym już czuć maluszka pod serduchem. MAm tylko założenie, że schuść muszę trochę (trochę dużo), bo mi kręgosłup wysiada. Boję się tylko, że ostatnio mamy tak duzo pracy z moim małżem, że może być kipskawo, a słowa "wrzuć na luz" do małża nie docierają zazbytnio...
. Cos wymyślę ....