reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

zjola - oj tak od czerwca ziemia sie zatrzęsie.
mam tylko takie mieszane uczucia...z jednej strony chciałabym żeby sie udało od razu....ale jednocześnie chciałabym choć troszke jeszcze poczekać i nacieszyć się bliskością i cieszyć sie ze staranek.
onaxxx- kochana, wiem, że jest bardzo ciężko zacząć cieszyć się życiem po stracie...ale obiecuje Ci, że można. Ja już kilka dni po wyjściu ze szpitala postanowiłam walczyć ale ciesząc się z każdego dnia. Dzieś wiem, że jeśli będzie fasolka to będzie cudnie, ale jeśli sie nie uda to tez będę szczęśliwa....bo dane mi było zobaczyć te dwie kreski. A Twój wiek, to nie wyrok....głowa do góry, piersi do przodu i ruszaj na poszukiwania tausia dla największego skarbu na świecie. Dasz radę - my tu wszystkie silne, dzielne baby jesteśmy - jedne mocno i cudownie wspierane przez swoich partnerów, inne nie....ale idziemy do przodu. Kochana nie dawaj nikomu satyswakcji...uśmiechaj się, choć serce płacze - ja właśnie tak robię....jestem cholernie szczęśliwa...choć czasami pod prysznicem wraz z codziennym zmęczeniem spłukuje łzy...bo tęsknie za moimi Aniołkami.
 
reklama
onaxxx - w twoim życiu nie zachodzi nic nienormalnego. Przechodzisz żałobę. To naturalne zachowanie! Ja w swoim życiu miałam już nie jeden czas żałoby i rozpaczy! Na siłę odkochiwałam się i brałam przez rozum rozwód z moim pierwszym mężem. Świat mi się wtedy zawalił, nie mogłam jeść, nie mogłam spać, nie mogłam żyć! Dzisiaj jestem szczęśliwą mężatką, chociaż uwierz mi, że mój pierwszy mąż dał mi tak popalić, że nie powinnam uwierzyć już nikomu! Słyszałaś coś o przemocy w rodzinie?
Życzę Ci szybkiego ukojenia nerwów i otwarcia się na świat. Uwierz, że warto! Bądź silna, pisz do nas, dziel się smutkami a będzie łatwiej z dnia na dzień.
Wierzę, że to trudne ale uwierz mi, że niejedno cierpienie w życiu przeszłam. Urodziłam się z obustronnym zwichnięciem stawu biodrowego. Od dziecka przeszłam 10 operacji. Kupę lat chodziłam o kulach! Do dzisiaj nie chodzę dobrze i utykam. Moi rodzice rozwiedli się gdy miałam 8 lat, co strasznie przeżyłam, bo bardzo kochałam mojego ojca, który nie bardzo się mną interesował. Potem wyszłam za mąż. Urodziłam syna, ale mój mąż zdradzał mnie i bił i wykańczał psychicznie. Kochałam go jak wariatka ale dla dobra siebie i dziecka rozwiodłam się z nim chociaż on wcale tego nie chciał. Potem straciłam pracę i dwa lata byłam bezrobotna! Z tytułem magistra! Dzisiaj mam cudownego męża, pracę, z moim tatą utrzymuję bardzo zażyłe kontakty. Jak widzisz los się jeszcze może odwrócić!
Jeżeli mój przykład może ci pomóc, to bardzo bym się ucieszyła! Chciałabym Ci dać choć promyczek nadziei!

Mnie dzisiaj do szczęścia potrzeba tylko jednego małego bąbelka, bo mój drugi mąż nie ma dzieci, a bardzo tego pragnie!
 
zjola - oj tak od czerwca ziemia sie zatrzęsie.
mam tylko takie mieszane uczucia...z jednej strony chciałabym żeby sie udało od razu....ale jednocześnie chciałabym choć troszke jeszcze poczekać i nacieszyć się bliskością i cieszyć sie ze staranek.
onaxxx- kochana, wiem, że jest bardzo ciężko zacząć cieszyć się życiem po stracie...ale obiecuje Ci, że można. Ja już kilka dni po wyjściu ze szpitala postanowiłam walczyć ale ciesząc się z każdego dnia. Dzieś wiem, że jeśli będzie fasolka to będzie cudnie, ale jeśli sie nie uda to tez będę szczęśliwa....bo dane mi było zobaczyć te dwie kreski. A Twój wiek, to nie wyrok....głowa do góry, piersi do przodu i ruszaj na poszukiwania tausia dla największego skarbu na świecie. Dasz radę - my tu wszystkie silne, dzielne baby jesteśmy - jedne mocno i cudownie wspierane przez swoich partnerów, inne nie....ale idziemy do przodu. Kochana nie dawaj nikomu satyswakcji...uśmiechaj się, choć serce płacze - ja właśnie tak robię....jestem cholernie szczęśliwa...choć czasami pod prysznicem wraz z codziennym zmęczeniem spłukuje łzy...bo tęsknie za moimi Aniołkami.


Święte słowa!
 
zjola silna z ciebie kobieta...tyle przeszłaś, az sie poryczalam, trzymam kciuki aby sie udalo, masz przy sobie faceta ktory cie kocha i wspiera i to chyba wazne. Faceci w moim zyciu - porazka jeden okazywal sie lepszy od drugiego....tak bardzo chcialam tego dziecka, pogodzilam sie jakos ze on odszedl do innej kobiety z dziecmi, nie moge tylko zrozumiec jak mogl odrzucic swoje dziecko a teraz z tego co donosza mi znajomi przejety rola ojczyma....ludzie potrafia byc podli- moja kolezanka jak sie dowiedziala ze ciaza obumarla, stwierdzila ze dobrze sie stalo bo dziecko nie mialoby ojca, wiesz jak sie poczulam okropnie, nastepnim znajomi teskst "podobno w ciazy jestes, a wyszlas za maz" nie nie wyszlam i juz nie jestem w ciazy- poronilam, a oni"no to chyba lepiej ze poronilas".....poprostu odeszlam bo nawet nie chcialo mi sie nic mowic.......czemu sa tacy okropni?
 
Szukałam swojego czasu na forum takiej piosenki, była w tym temacie wklejona gdzie dziecko śpiewa matce. Konkretnie śpiewa dziecko niepełnosprawne, ale nas tutaj też ta piosenka wzruszała do łez. Nie pamiętam kto ją wkleił :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: Może którejś dziewczynie się przypomni i podrzuci linka raz jeszcze. Coś mi się V_jolka kojarzy, ale głowy sobie uciąć nie dam.

Dziś mam dzień olśnień :-p:-p:-p
Znalazłam - - - > [video=youtube;7Ov72Dfl4KI]http://www.youtube.com/watch?v=7Ov72Dfl4KI[/video]
 
Witam Kochane:-)

Przepraszam, że nie pisałam na tym wątku:-(
To dzięki Wam i Krzyśkowi się jakoś pozbierałam za co bardzo dziękuję, ale ostatnimi czasy wchodząc na cpp wszystko do mnie powracało i w ogóle...


EwelinaK26- względem sprawy jest na razie cisza, papiery miały iść do lekarzy biegłych, zobaczymy....

Lilijanna- ta piosenka jest cuuudowna, mam ją ściągniętą i bardzo często słucham


Witam nowe Aniołkowe mamusie i bardzo mi przykro, że także spotkało Was ta tragedia. zapalam
[*] dla Waszych Maleństw


Pozdrawiam
 
hmmm a wiec
onaxx moja kochana glowa do gory prosze, cyce do przodu i idziesz :tak: jestes piekna kobieta ktora zasluguje na szczescie i napewno je osiagniesz... bardzo ci dziekuje za to ze zemna pisze co ja bym bez ciebie zrobilam. nie zalamuje sie (boze i ja te slowa pisze) bedzie jeszcze dobrze bo w koncu musi byc i ja trzymam za ciebie kciuki :tak:

lilijanna(co za trudne slowo) ta piosenka jest sliczna w sobote ja wyszperalam wlasnie :szok: i tak slucham :confused:

a ja mialam okres 5 dni potem 2 dni przerwy a teraz od soboty pojawily sie ciemne plamienia:hmm::eek:
 
zjola silna z ciebie kobieta...tyle przeszłaś, az sie poryczalam, trzymam kciuki aby sie udalo, masz przy sobie faceta ktory cie kocha i wspiera i to chyba wazne. Faceci w moim zyciu - porazka jeden okazywal sie lepszy od drugiego....tak bardzo chcialam tego dziecka, pogodzilam sie jakos ze on odszedl do innej kobiety z dziecmi, nie moge tylko zrozumiec jak mogl odrzucic swoje dziecko a teraz z tego co donosza mi znajomi przejety rola ojczyma....ludzie potrafia byc podli- moja kolezanka jak sie dowiedziala ze ciaza obumarla, stwierdzila ze dobrze sie stalo bo dziecko nie mialoby ojca, wiesz jak sie poczulam okropnie, nastepnim znajomi teskst "podobno w ciazy jestes, a wyszlas za maz" nie nie wyszlam i juz nie jestem w ciazy- poronilam, a oni"no to chyba lepiej ze poronilas".....poprostu odeszlam bo nawet nie chcialo mi sie nic mowic.......czemu sa tacy okropni?

Ludzie nie rozumieją pewnych rzeczy, których sami nie doświadczyli i mierzą innych swoją miarką. Dziecko przecież spokojnie może wychowywać się bez ojca! W końcu można mu znaleźć drugiego. Mój syn praktycznie przed rozwodem nie miał ojca, bo go nigdy w domu nie było. Teraz też nie najlepszy ma z nim kontakt, za to bardzo dobrze dogaduje się z moim obecnym mężem i stary koń do niego mówi w żartach "tatusiu" :-D
Wiem, ze to wszystko jest dla ciebie bardzo trudne! Ludzie są okrutni! Co zrobić:-(
Mam nadzieję, ze jeszcze wszystko się ułoży, ale czasami potrzeba na to trochę czasu.
Trzymam kciuki za Ciebie. Pisz bez ogródek co czujesz, dziewczyny chętnie tu Ci pomogą i wesprą, ze mną włącznie oczywiście :tak:
Uszy do góry i posłuchaj jankesowej i karolci, bo dobrze gadają babeczki! :tak:
Pozdrawiam
 
Witajcie kochane
Przepraszam że dawno tu nie zaglądałam ale zupełny brak czasu przez komunię syna ale jesteśmy już po i mam nadzieję że będę już teraz na bieżąco. U mnie wszystko dobrze ciąża książkowa tylko zaziębiłam się w kościele przez biały tydzień bo było strasznie zimno, i siusiam co chwilę gin kazał mi brać przez tydzień urosept a tam pisze że działa moczopędnie aż się boję że zamieszkam na kibelku.
Dla wszystkich nowych aniołkowych mam (*)
Zafasolkowanym nudnych miesięcy do porodu
 
reklama
zjola masz absolutnie rację... kazda mierzy swoja miara i tyle....:blink: tylko my same wiemy co tak naprawde przeszylysmy i co i jak sie wydarzylo .... moze i oni by podjeli taka decyzje a nie inna... ja nigdy w zyciu... gdybym mogla zrobic co kolwiek aby moje dziecko zylo zrobila bym to... oddala bym swoje zycie za nie byle tylko moglo zyc...:-):eek: ja teraz jak jakis nalogowiec czytma wszystkie historie po starcie dziecka i rycze jak bobr ... kiedys interesowalo mnie zdanie innych co ludzie powiedza a teraz mam to gleboko za przeproszenie w d **** pomimo moich zaledwie 20 lat swoje przeszlam... oż ile sie nasluchalam ze w wieku 19 lat slub biore to normalnie uszy bolaly :wściekła/y: o tej gadaniny. teraz nie interesuje mnie co ludzie powiedza wisis mi to... ze ktos cos powie a moje reakcja powinna byc taka bo tak by wypadalo pffff.... rozrycze sie jak tego potrzebuje i tyle... jako 15 -16 latka bylam tak zagubiona w swoim zyciu ze zyly sobie podcinalam glownie przez ludzi... a teraz mysle boze jaki to byl blad przez glupich ludzi.......
 
Do góry